Reklama

Latać każdy może!

Jeden lepiej, drugi trochę gorzej... Brzmi śmiesznie i niewiarygodnie, a jednak! Dzięki symulatorom swobodnego spadania, każdy, w bezpiecznych warunkach może zakosztować przyjemności szybowania w powietrzu. Co ważne - nie są wymagane wcześniejsze doświadczenia ani specjalne przygotowanie fizyczne - po prostu, po krótkim instruktażu każdy ma szansę panować nad swoim ciałem podczas swobodnego spadku już w trakcie pierwszych wejść do symulatora.

W Polsce nie ma w tej chwili jeszcze żadnego obiektu, który umożliwiałby ten rodzaj adrenalinowej rozrywki, ale tuż za granicą, przy znanym i lubianym przez Polaków aquaparku Tatralandia, otwarto symulator swobodnego spadania Superfly.

Tym samym pod Tatrami przybyła nie tylko kolejna atrakcja dla turystów, ale także miejsce, gdzie w bezpiecznych i niezależnych od pogody warunkach mogą trenować także profesjonaliści, zajmujący się dyscypliną sportu nazywaną czasami skydivingiem.

Superfly to ogromny pionowy tunel z okrągłą szklaną komorą lotu o średnicy 4,3 metra i całkowitej wysokości ponad 17 metrów (czyli wysokości czteropiętrowego bloku), w której można spróbować jak to jest, kiedy wiatr wieje z prędkością około 270 km na godzinę! Potężne dysze wytwarzają ciąg powietrza, który niczym ogromny odkurzacz zasysa powietrze od góry.

Reklama

Dzięki temu, że prędkość tego sztucznego wiatru można regulować, stwarza to świetne warunki do treningu, a fakt, że wszystko odbywa się ze stuprocentową gwarancją bezpieczeństwa sprawia, że jest to świetna zabawa dla każdej zdrowej osoby w wieku od 6 do 100 lat.  

Wszystko zaczyna się spotkaniem z instruktorem, który w krótkich słowach omawia podstawy sterowania własnym ciałem przy prędkości "spadania" około 200 km na godzinę. Każdy chętny zmierzenia się z Superfly dostaje pełne wyposażenie - kombinezon, kask, zatyczki do uszu i specjalne okulary. Konieczne jest posiadanie sznurowanych tenisówek, a także pozbycie się wszelkich rzeczy z kieszeni - pęd powietrza potrafi być bezlitosny!

Po omówieniu podstawowych pozycji w symulatorze i znaków, jakimi instruktor komunikuje się z "kursantem" (wewnątrz tuby bowiem absolutnie niczego nie słychać i wszystkie instrukcje przedstawiane są w języku migowym) następuje jeszcze krótki trening "na sucho" - każdy musi pokazać, że rozumie komendy instruktora i potrafi przyjąć podstawową pozycję. Dopiero wtedy można udać się do wnętrza symulatora.  

Dla wszystkich, którzy nie mają większego doświadczenia ze spadochroniarstwem lub lataniem w symulatorze swobodnego spadku przygotowano specjalny program Funflight. Jak sama nazwa wskazuje najważniejsza jest tu dobra zabawa.

Sama maszyna na pierwszy rzut oka wydaje się monstrualna, a szum wytwarzany przez dyszę powoduje, że od razu zapomina się wszystkiego, czego uczył instruktor. Na szczęście czuwa on nad każdym ruchem "kursantów" - a już po kilku sekundach okazuje się, że każdy ruch ma tu znaczenie!  

Wejście do ryczącej szalonym wiatrem tuby jest raczej mało efektowne - po prostu każdy zostaje "przełożony" przez kolano, tak by od razu przyjął pozycję horyzontalną - i zaczyna się. Próby, zginanie nóg, ustawianie grzbietu "w kołyskę", poruszanie palcami u rąk i unoszenie głowy - wszystko to już po minucie daje efekt i można nawet, jeśli się jest odpowiednio pojętnym, zawisnąć w powietrzu całkowicie samodzielnie.

Na koniec powietrznej eskapady razem z instruktorem można wznieść się na pełne 10-15 metrów ponad poziom wejścia. Wrażenia są niesamowite, a zabawa niebywale wciągająca.

Symulator swobodnego spadania Superfly jest wyposażony w system kamer, który pozwala na nagranie lotu - taki filmik jest niesamowitą pamiątką tego niezwykłego przeżycia. Po wyjściu każdy uczestnik jest nieco oszołomiony, a w głowie rodzą się tylko dwa pytania - dlaczego było tak trudno zapanować nad swoim lotem, skoro instruktorom przychodzi to z taką łatwością?

I od razu drugie - kiedy następny raz? Oczywiście po wszystkim można spokojnie odpocząć w pobliskich basenach Tatralandii...  

Dla profesjonalistów przygotowano sesje Sportflight - każdy sportowiec musi mieć własne wyposażenie i potwierdzenie doświadczenia w lotach na symulatorze czy w swobodnym spadku z samolotu, bądź musi zapewnić sobie własnego trenera albo instruktora symulatora Superfly. W przypadku doświadczonych skoczków istnieje możliwość wykorzystania pełnej mocy Superfly i latania przy prędkości ok. 270 km/godz. 

Więcej informacji: superfly.sk


Styl.pl/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Tatralandia | atrakcja turystyczna | Słowacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy