Reklama

Liverpool. Śladami Beatlesów

​Paul McCartney i John Lennon mieszkali niedaleko siebie w Wolton, podmiejskiej dzielnicy Liverpoolu. Paul był wzorowym uczniem, John miał opinię łobuziaka. Zgodnie z zasadą, że przeciwieństwa się przyciągają, w 1960 roku założyli zespół i postawili sobie za cel podbój świata. Wkrótce dołączyli do nich George Harrison i Ringo Starr, a grupa przyjęła nazwę The Beatles, czyli żuki.

Początki mieli trudne - żadna wytwórnia płytowa w Anglii nie chciała podpisać z nimi kontraktu, a w klubach grali do kotleta. Wszystko się zmieniło w 1962 roku, gdy wydali debiutancki singiel Love Me Do. Rok później ukazał się album Please Please Me - Paul, John, Ringo oraz George stali się bardzo sławni. Beatelmania opanowała cały świat. 

Dziś z całego świata ściągają do Liverpoolu fani zespołu. Pierwsze kroki kierują do zrewitalizowanych Doków Alberta - kompleksu dawnych budynków stoczniowych i magazynów. Tutaj znajduje się muzeum The Beatles Story. 

Reklama

Chętni mogą też wsiąść do autobusu, który przez dwie godziny obwozi turystów po miejscach związanych z historią grupy. Zatrzymuje się na przykład przy dawnym parku Strawberry Field obok sierocińca, w którym John bawił się z kolegami (do dziś zachował się kolorowy napis Strawberry Field na murze przy czerwonej bramie). A także na Penny Lane, czyli ulicy, przy której potykali się John z Paulem w drodze do szkoły.

Będąc w dokach, warto odwiedzić Muzeum Marynistyczne, zwłaszcza że wstęp jest bezpłatny. Znajduje się tam m.in. wystawa Titanic i Liverpool - nieopowiedziana historia. W końcu macierzystym portem słynnego transatlantyku był właśnie Liverpool. 

Nieopodal można podziwiać Trzy Gracje - charakterystyczne budynki położone tuż przy rzece Mersey przy przystani Pier Head. Royal Liver z dwoma wysokimi wieżami zegarowymi jest największy. 

Drugi to Conrad Building, a trzeci to Port of Liverpool Building. Niedaleko znajduje się pomnik Beatlesów, którzy idą ulicą. Każdy obowiązkowo robi sobie z nimi zdjęcie, podobnie jak z Trzema Gracjami. Zwiedzając miasto po śladach Beatlesów, dojdziemy na Matthew Street, gdzie mieści się legendarny The Cavern Club, w którym na początku swojej kariery występował zespół. 

Warto wejść do środka, bo bogatą historię klubu dokumentują liczne zdjęcia, plakaty i napisy na ścianach innych słynnych grup, które także tutaj koncertowały. Spacerując po Liverpoolu, trzeba zajrzeć do Chinatown, kolorową chińską dzielnicę (w mieście mieszka największa chińska społeczność w Europie). A także Cultural Quarter, czyli dzielnicę kulturalną pełną muzeów, galerii, wystaw edukacyjnych - do większości wstęp jest bezpłatny. Tutaj znajduje się również wieża St. Johns Beacon z dużym tarasem widokowym, z którego można podziwiać panoramę miasta.

>>> Jak dojechać, gdzie spać, co zjeść? Sprawdź na następnej stronie <<<

Jak dojechać?

Samoloty odlatują do Liverpoolu m.in. z Warszawy, Wrocławia, Szczecina, Gdańska, Poznania, Katowic. Za bilet w obie strony oferowany przez tanie linie lotnicze, np. Ryanair czy WizzAir zapłacimy od 120 zł od osoby. A w promocji nawet jeszcze taniej.

Przystępne noclegi

Najtańsze są noclegi w hostelach - od 100 zł od osoby w pokojach wieloosobowych. Z kolei za pokój dwuosobowy w niedużych dwugwiazdkowych hotelach typu Bed&Breakfast położonych poza centrum miasta zapłacimy od 250 zł za dwie osoby za noc. 

Co zjeść?

Warto spróbować tradycyjnego fish and chips, czyli smażonego w głębokim oleju filetu z dorsza w chrupiącej panierce z frytkami - to popularna przekąska. A także scouse - regionalnego przysmaku Liverpoolu, czyli dania z warzyw (m.in. ziemniaki, cebula, marchew) oraz mięsa (wołowego lub jagnięcego). W mieście jest też dużo restauracji włoskich, indyjskich i tajskich, oferujących wyśmienite i niedrogie potrawy. Obowiązkowo należy wybrać się na chińskie przysmaki do Chinatown, np. kaczkę po pekińsku. 

Zobacz także:

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy