Reklama

Miejsca, które cię zadziwią

​Niezbyt daleko od Krakowa jest wioska, jakiej próżno szukać po szerokim świecie.

Wszystko zaczęło się od pasji do malowania i... sadzy z palenisk. Gospodynie w małopolskich wioskach, by rozjaśnić okopcone ściany, malowały na nich "paćki" czyli jasne plamy, niekiedy zmieniane w barwne bukiety kwiatów. 

Pierwsze opisy dekoracji pochodzą z 1905 r. Po II wojnie światowej do tradycji malowania wrócono i zdobienia domów pojawiły się m.in. w wioskach Podlipie, Kłyż i Ćwików. Jednak to właśnie Zalipie stało się najsłynniejszą malowaną wioską. Mieszkająca tu artystka Felicja Curyłowa po prostu nie mogła usiedzieć w miejscu i z pędzlem w dłoni ozdabiała całe otoczenie. 

Reklama

Wkrótce też odwiedzający wioskę opowiadali, jak to nawet psie budy, studnie na podwórku i pnie jabłoni są udekorowane malunkami! Nic dziwnego zatem, że wioska jest reklamowana hasłem "Chaty jak kwiaty". 

Malowanych domów znajdziemy tu około czterdziestu, zdobione bukietami są też remiza, kościół, płoty i wiadra. Najlepszą pamiątką z wizyty w Zalipiu będzie zatem coś malowanego: do dyspozycji są zarówno ozdobne sprzęty domowe jak i oryginalne wydmuszki ze strusich jaj w kwiatki!

Zobacz także:

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy