Reklama

Ojcowska złota jesień

Choć z czasem podróży kojarzy nam się głównie lato i okres wakacyjny, to udowodnię wam, że jesienna wycieczka, nawet jedno czy dwudniowa może być naprawdę niezwykła i magiczna.

Przykład może stanowić podróż do najmniejszego parku narodowego w Polsce, czyli do Ojcowskiego Parku Narodowego położonego w województwie małopolskim. Słynie on z niesamowitych form krasowych powstałych w procesie krasowienia, czyli rozpuszczania skał wapiennych przez wodę wraz z zawartym w niej dwutlenkiem węgla.

Chyba najsłynniejszym elementem Ojcowskiego Parku Narodowego jest Maczuga Herkulesa, która mówiąc nieco humorystycznie stanowi znak firmowy parku. Ta potężna maczuga skalna ma, aż 25 metrów wysokości! Według legendy w czasach panowania księcia Kraka grasował olbrzymi smok, który pożerał krowy i dziewice. Krak za pomocą maczugi zabił smoka uderzając go w głowę, a następnie umieścił ją jako ostrzeżenie dla wszystkich tych, którzy jechali do Krakowa z wrogim zamiarem.

Reklama

W tle Maczugi Herkulesa rozpościera się widok na przepiękny Zamek Pieskowa Skała będący elementem tzw. szlaku Orlich Gniazd. Położony na wzniesieniu góruje nad krajobrazem, dzięki czemu prezentuje się naprawdę majestatycznie i robi ogromne wrażenie na turystach.

Obowiązkowym punktem każdej wycieczki do Ojcowskiego Parku Narodowego jest odwiedzenie Jaskini Ciemnej, którą niegdyś przed tysiącami lat podobno zamieszkiwali Neandertalczycy oraz Jaskini Łokietka, która wedle legend pełniła funkcję schronienia dla Władysława Łokietka. Oczywiście wybierając się do jaskini, należy mieć ze sobą cieplejszą odzież.

Innym punktem wartym zobaczenia jest Brama Krakowska, czyli malownicza brama skalna, którą niegdyś biegł szlak handlowy z Krakowa na Śląsk.

Oprócz przyrodniczych atrakcji będących dziełem natury, warto odwiedzić Osadę Młynarską Boroniówka stworzoną przez człowieka już w XIX wieku. Oprócz chatek na jej terenie znajduje się także zabytkowy tartak oraz młyn. Obecnie jest ona często wybieranym miejscem na sesje ślubne, ale oczywiście wcale nie musicie brać ślubu, aby tam zawitać!

Wyobraźcie sobie piękny, ciepły, słoneczny dzień oraz wielobarwne drzewa - krajobraz tego parku narodowego jest jeszcze piękniejszy jesienią, a zamek czy ostańce krasowe w towarzystwie żółtych, pomarańczowych i brązowych liści stworzą  w waszej pamięci obraz, który zapamiętacie na długo, jeśli oczywiście zdecydujecie się tam pojechać.

 Piotr Czak

 

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy