Reklama

Paryż Północy. Dlaczego warto odwiedzić Szczecin?

Miasto nie kojarzy się dobrze, z miasta się ucieka, miasto jest zatłoczone i nie pozwala odpocząć. A gdyby tak odczarować miasto - spojrzeć na nie łaskawym okiem, potraktować jako przestrzeń pełną możliwości, w której każdy znajdzie coś dla siebie? Zaplanować wizyty i odwiedzić największe polskie miasta, które mają do zaoferowania wszystko, czego potrzeba by odpocząć a równocześnie dobrze i aktywnie spędzić czas? Warto pomyśleć o tym właśnie teraz - wiosna i lato sprzyjają tym większym i mniejszym wyprawom.

Czy polskie miasta mogą konkurować z eurepejskimi metropoliami? Zdecydowanie tak! Infratsruktura turystyczna, zaplecze rozrywkowe i gastronomiczne oraz zabytki i widoki, które zachwycają odwiedzających z całego świata, zdają się tylko potwierdzać powiedzenie "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Poniżej prezentujemy fragment książki Katarzyny Węgrzyn "Gdzie w Polsce do miasta", opisujący Szczecin, któy warto odwiedzić nie tylko ze względu na zabytki i unikatowe położenie.

Czytaj także: Szczecin na weekend. Największe atrakcje miasta

Reklama

***

Szczecin

To miasto w pewien sposób przypomina mi Gdańsk, ponieważ w 1945 roku również straciło swoich rdzennych mieszkańców, którzy przez lata budowali jego tożsamość. Ma długą historię z hanzeatyckimi akcentami. W czasie II wojny światowej zostało ciężko doświadczone, a dziś jest raczej omijane przez turystów. Nie bez wpływu na to jest jego lokalizacja - Szczecin znajduje się przecież na skraju Polski. Na uwagę zasługuje tu układ urbanistyczny, a dokładnie układ powstałych w XIX wieku gwiaździstych placów wzorowanych na paryskim Place de l’Etoile (placu Gwiazdy; dziś nosi on nazwę Place Charles-de-Gaulle), to przykład tego, co sprawia, że miasto bywa nazywane Paryżem Północy. Co ciekawe, usytuowanie względem siebie trzech głównych placów Szczecina stanowi odzwierciedlenie układu gwiazd w konstelacji Oriona w stosunku do Drogi Mlecznej oraz układu piramid w Gizie w stosunku do Nilu. Spacerując po mieście, można zobaczyć wiele budowli będących świadkami przeszłości Szczecina, ale nie brakuje tutaj też współczesnych atrakcji.

Nie przegap!

Zamek Książąt Pomorskich

To pamiątka po Gryfitach, dynastii książąt pomorskich panującej w mieście przez ponad pięć wieków. Stojący na wzgórzu pięcioskrzydłowy gmach ma dwa dziedzińce i trzy wieże: Więzienną, Zegarową i Dzwonów. Jego początki sięgają XIV wieku, kiedy książę Barnim III wzniósł tu kamienny budynek mieszkalny oraz kaplicę i wieżę więzienną. W 1428 roku w mieście wybuchł bunt przeciwko władzy wywołany przez rzemieślników i biedotę. W zamian za jego stłumienie książę Kazimierz V otrzymał od rady miejskiej znaczną sumę na rozbudowę i umocnienie kamiennego dworu. Wzniesiono wówczas utrzymane w stylu późnogotyckim skrzydło południowe. Od tego czasu zamek był jeszcze wielokrotnie przebudowywany. W XVII wieku dostawiono do niego ostatnie skrzydło, od początku z przeznaczeniem na muzeum (powstało na zlecenie księcia Filipa II żyjącego w latach 1573- 1618, mecenasa artystów i kolekcjonera dzieł sztuki). W 1944 roku w wyniku nalotów aliantów zamek uległ znacznemu uszkodzeniu, ale już dwa lata później rozpoczęto jego zabezpieczanie. Przeprowadzone wówczas prace archeologiczne były bardzo owocne, udało się odnaleźć między innymi kryptę z sarkofagami książąt pomorskich, która obecnie jest udostępniona dla turystów. Odkryte w niej szczątki zostały złożone w katedrze św. Jakuba Apostoła w Szczecinie, a ubiory i klejnoty przekazano do Muzeum Narodowego w Szczecinie, gdzie można je zobaczyć na wystawie. W 1980 roku zakończyła się odbudowa zamku, któremu przywrócono XVI-wieczny wygląd. Obecnie funkcjonuje w nim Centrum Kulturalne "Zamek Książąt Pomorskich", w którym odbywa się wiele wydarzeń. Warto nie ograniczać się do samego zwiedzania obiektu, ale skorzystać również z innych atrakcji, takich jak koncerty, warsztaty czy imprezy plenerowe.

Jezioro Szmaragdowe

W 1862 roku w okolicy Szczecina rozpoczęła działalność fabryka cementu Stern. Początkowo surowiec skalny potrzebny do jego produkcji eksploatowano powyżej poziomu wód gruntowych, później zaczęto jednak zagłębiać się w ziemię, tworząc wyrobisko. Urobek transportowano do cementowni, a odpady składane były na hałdę, którą dziś znamy jako Wzgórze Widokowe. 16 lipca 1925 roku doszło do katastrofy - nastąpił gwałtowny wlew wody i teren wyrobiska został zalany. Wszystkim pracownikom na szczęście udało się uciec. Ze względu na dużą zawartość węglanu wapnia w tym zbiorniku jest on wolny od roślin wodnych i naprawdę ma szmaragdowy kolor, ponieważ światło odbija się od kredowego dna. Na dnie jeziora wciąż znajdują się pozostałości górniczych maszyn i urządzeń. Wokół zbiornika dostępne są ścieżki turystyczne. Pobliskim punktem widokowym jest Polana Słoneczna, na której można odpocząć po spacerze. W okolicy znajduje się kilka ciekawych miejsc, między innymi ruiny widokowej wieży Baresela wysadzonej w 1945 roku, pozostałości bramy pałacu Toepfferów, właścicieli cementowni, wspomniane Wzgórze Widokowe, stary wiadukt kolejowy, sztuczna grota Za Łukami, będąca ewenementem na skalę europejską, z licznymi - również sztucznymi - stalaktytami, stalagmitami i stalagnatami.

Dźwigozaury i Łasztownia

Łasztownia to szczecińska wyspa rzeczna oblewana wodami Parnicy, Kanału Zielonego, Odry Zachodniej, Duńczycy i Kanału Wrocławskiego, która była zagospodarowana już w XIII wieku. Znajdowały się tam liczne spichlerze, składowano na niej także inny niż zboże towar. W XIX wieku na Łasztowni postawiono secesyjne kamienice, które nie przetrwały do naszych czasów, ponieważ w wyniku nalotów lotnictwa alianckiego cała zabudowa wyspy została doszczętnie zniszczona. Jedynie część obiektów udało się odbudować. Dziś teren Łasztowni znów zmienia się w miejsce tętniące życiem. Najbardziej charakterystyczne ze znajdujących się na niej obiektów są podświetlane dźwigozaury. To dźwigi portowe zbudowane na przełomie lat 20. i 30. XX wieku, które dziś są atrakcją turystyczną. Teren jest rewitalizowany, odbywa się tutaj mnóstwo imprez i ciekawych wydarzeń kulturalnych. Z wyspy roztacza się widok na Wały Chrobrego i zamek, a na niej samej można obejrzeć między innymi pomnik Krzysztofa Jarzyny, "szefa wszystkich szefów", granego przez Edwarda Linde-Lubaszenkę bohatera filmu "Poranek kojota" w reżyserii Olafa Lubaszenki. Ciekawostką jest ustawiony tu pomnik paprykarza szczecińskiego. 

Urząd wojewódzki

To jedyny urząd, jaki polecam odwiedzić. Neorenesansowy gmach wzniesiono na początku XX wieku. Główny budynek składa się aż z pięciu skrzydeł, dwóch wewnętrznych dziedzińców i wież o wysokości przekraczającej 60 metrów. Gmach można zwiedzać. Znajdują się w nim aż trzy trasy wycieczkowe. Obejmują między innymi wieże, tarasy widokowe oraz podziemia, a w czasie zwiedzania poznacie mnóstwo ciekawostek.

Muzea

Muzeum Techniki i Komunikacji

Placówka mieści się w zabytkowej zajezdni tramwajowej, która została zaaranżowana na świetne muzeum. Przed wojną Szczecin był zagłębiem firm motoryzacyjnych. Większość z nich nie przetrwała kryzysu ekonomicznego lat 20. XX wieku, ale firma Stoewer funkcjonowała w mieście od 1858 do 1945 roku. W tym czasie wyprodukowała prawie 40 tysięcy pojazdów, a dzisiaj właśnie ich kolekcja jest jedną z głównych atrakcji w muzeum. Miłośnicy motoryzacji będą w raju - są tu eksponaty z całego kraju, podziwiać można motocykle, skutery, tramwaje i autobusy. Każdy model jest szczegółowo opisany.

Centrum Dialogu Przełomy

Znajduje się pod placem Solidarności, na którym 17 grudnia 1970 roku doszło do dramatycznych wydarzeń. Komuniści otworzyli ogień do protestujących na nim robotników. Zginęło wówczas 16 osób, a najmłodszą z nich była Jadwiga Kowalczyk mająca zaledwie 16 lat. Została trafiona przypadkową kulą, przebywając we własnym domu, stojącym w sąsiedztwie placu. Centrum prezentuje interaktywną wystawę stałą, przybliżającą historię z lat 1939-1989. Można na niej zobaczyć filmy, zdjęcia, nagrania relacji świadków i uczestników wielu wydarzeń kształtujących historię kraju. Ze względu na oficjalną propagandę PRL sporo osób nie jest świadomych, jak ważną rolę odegrał Szczecin w obaleniu Polski Ludowej.

Willa Lentza

To miejsce mnie jednocześnie zaskoczyło i zauroczyło. Wzniesiona w latach 1888-1889 w eklektycznym stylu II Cesarstwa, willa została wybudowana według projektu Maxa Drechslera dla Augusta Lentza, dyrektora Szczecińskiej Fabryki Wyrobów Szamotowych. Po II wojnie światowej służyła między innymi jako siedziba delegatury administratury apostolskiej i pałac młodzieży, przez wiele lat willa stała również pusta. W 2018 roku rozpoczął się jej kompleksowy remont. Dziś elewacja pokryta jest okładziną ze śląskiego piaskowca i czerwoną cegłą klinkierową, zdobią ją również marmurowe kolumny. Byłam w wielu willach, ale żadna nie zrobiła na mnie tak dużego wrażenia. Ogromne przestrzenie, dwukondygnacyjny hall, rzeźbione boazerie - to po prostu trzeba zobaczyć. Na najwyższym piętrze budynku są organizowane wystawy fotograficzne. W podziemiach znajduje się stała ekspozycja przedstawiająca historię budynku oraz Szczecina. Po zwiedzaniu warto przeznaczyć przynajmniej kilka minut na spacer po parku otaczającym willę.

Podziemia

Podziemne trasy Szczecina

W Szczecinie znajdowało się około 800 schronów, które podczas II wojny światowej tworzyły jeden z największych kompleksów schronów cywilnych w Polsce i Europie, mogący pomieścić ponad 5 tysięcy osób. Dziś są one udostępnione do zwiedzania. Osoby o wzroście przekraczającym 174 centymetry muszą przed wejściem do podziemi założyć ochronny kask. Mnie się on w pewnym momencie przydał, więc nie radzę go zdejmować. Sama trasa podzielona jest na trzy etapy. W pierwszej części przedstawiona jest historia II wojny światowej. Znajduje się tu dużo eksponatów, a w trakcie chodzenia po długich, ciemnych tunelach dodatkowych wrażeń dostarczają między innymi dźwięki syren przeciwlotniczych czy fluorescencyjne malowidła. Kolejna część wystawy przybliża historię zimnej wojny oraz szczegóły szkoleń i systemów obronnych, jakie tworzono w Szczecinie na wypadek ataku ze strony Zachodu, którego spodziewano się przez lata, zwłaszcza bezpośrednio po II wojnie światowej. Ostatnia część trasy to Selfie z historią . Czeka tam na was sentymentalna podróż w towarzystwie muzyki i sztuki sprzed kilkudziesięciu lat. Zobaczycie, jak wyglądały klasyczne mieszkania z czasów PRL, zrobicie sobie selfie z lodami bambino na tle plaży czy na planie filmu Miś, a także przeczytacie antykomunistyczne napisy, które zdobiły mury miast. Trasa wywołuje wiele emocji, bo rozrzut prezentowanych tu treści jest naprawdę spory. To jedne z fajniejszych podziemi, jakie miałam okazję zobaczyć. Wejście do nich znajduje się na peronie pierwszym dworca głównego PKP.

Parki

Ogród Różany

Myślę, że to na tyle ciekawe miejsce, iż, pomimo że znajduje się na terenie parku Kasprowicza, zasługuje na osobną wzmiankę. Potocznie nazywane Różanką jest jednym z najpopularniejszych ogrodów w mieście. Powstało w 1928 roku z okazji zjazdu ogrodników. W 1935 roku postawiono w nim Ptasią Fontannę z rzeźbami ptaków autorstwa niemieckiego rzeźbiarza Kurta Schwerdtfegera. Drugą wojnę światową ogród przetrwał w nienaruszonym stanie, ale od lat 70. XX wieku zaczął podupadać. Na szczęście w połowie pierwszego dziesięciolecia XXI wieku ogród został zrewitalizowany i odzyskał wygląd z lat 30. XX wieku. Dzisiaj rośnie w nim ponad 9 tysięcy róż reprezentujących 99 odmian. Na spacerowiczów czekają alejki, ławki oraz place zabaw. W sezonie w weekendy odbywają się tu różne wydarzenia kulturalne.

Jedzenie

Czym jest kultowy paprykarz i jaka jest jego historia?

Paprykarz szczeciński jest wynikiem pomysłu na zagospodarowanie odpadów pozostałych po wykrawaniu kostki rybnej z zamrożonych bloków rybnych. Pierwowzorem paprykarza była afrykańska potrawa tiep bou dienn Sénégalais, której smakiem zachwycili się technolodzy z polskich statków podczas pobytu w portach u wybrzeży Afryki Zachodniej na początku lat 60. Około 50 procent zawartości puszki konserwowej stanowiły ścinki mięsa różnych gatunków ryb afrykańskich (na przykład gowików). Oprócz nich w skład pierwotnego paprykarza szczecińskiego wchodziła pulpa pomidorowa sprowadzana z Bułgarii i Węgier, ostra afrykańska papryczka pima oraz warzywa i przyprawy. Pierwsze puszki paprykarza zeszły z taśmy w 1967 roku. Szybko okazały się hitem i były eksportowane do 32 krajów. Po utracie przez Polskę dostępu do łowisk afrykańskich do paprykarza zaczęły trafiać ryby atlantyckie: mintaj i miruna. W czasie kryzysu gospodarczego w PRL na przełomie lat 70. i 80. paprykarz często nie spełniał pierwotnej normy zawartości mięsa rybiego, trafiały się w nim też łuski, fragmenty płetw, ości, głów i rybich kręgosłupów. 22 grudnia 2010 roku paprykarz szczeciński został wpisany na listę produktów tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Instaspoty

Szczecińska Wenecja

To industrialna ciekawostka. Wystające prosto z wody kamienice i budynki fabryczne pochodzą z przełomu XIX i XX wieku. Kiedyś działające tu wytwórnie alkoholu i drożdży były ozdobą Odry. Zdecydowanie najlepsze zdjęcia można tutaj zrobić z poziomu wody, polecam więc wycieczkę kajakiem lub motorówką.

Be Happy Museum

To przestrzeń stworzona specjalnie po to, by ułatwić robienie bajkowych zdjęć. Muzeum Szczęścia i Iluzji to miejsce głównie dla dzieci, młodzieży i miłośników social mediów. Dopracowane scenografie przeniosą was w świat cukierkowych jednorożców, donutów i instagramowych huśtawek. Najmłodszych z pewnością ucieszy basen z kulkami. Przygotowano tutaj kilkadziesiąt autorskich scen, które pozwalają na pobudzenie kreatywności.

Atrakcje dla dzieci

Arkonka

To kompleks basenowo-rekreacyjny w Lesie Arkońskim. Na 7 hektarach znajdują się cztery baseny o różnej głębokości, wodne place zabaw, gejzery oraz fontanna. Największą atrakcją dla dzieci są trzy zjeżdżalnie, każda o innym stopniu trudności, od rodzinnej po "kamikadze". Po pływaniu można oddać się innym aktywnościom - znajdują się tu boiska do tenisa, badmintona i siatkówki oraz skatepark. Warto wpaść tu również zimą, kiedy otwarte jest lodowisko. W Arkonce znajdziecie również zaplecze handlowo-gastronomiczne.

Ciekawostki

W Szczecinie urodziły się aż dwie rosyjskie caryce. 2 maja 1729 roku na świat przyszła księżniczka anhalcka Zofia Fryderyka Augusta, późniejsza caryca Katarzyna II, która spędziła w Szczecinie swoją młodość. Z kolei caryca Maria Fiodorowna, urodziła się 25 października 1759 roku jako Zofia, księżniczka wirtemberska w szczecińskim pałacu Pod Globusem (dzisiejszej siedzibie Akademii Sztuki). Nazywana matką Carów wydała na świat wielkich rosyjskich władców początku XIX wieku.

Jak daleko jest ze Szczecina nad morze? To podchwytliwe pytanie, ponieważ z prawnego punktu widzenia wody morskie znajdują się już po północnej stronie Trasy Zamkowej. Tam rozpoczyna się tor wodny Szczecin-Świnoujście, który biegnie w dół Odry. Ma długość 65 kilometrów i to jest właśnie odległość, która dzieli w linii prostej Szczecin od morza w popularnym rozumieniu tego słowa.

Spacerując po ulicach Szczecina, na pewno zwrócicie uwagę na charakterystyczne żeliwne pompy wodne. Stanowiły one zabezpieczenie dla mieszkańców miasta na wypadek awarii sieci wodociągowej. W trakcie II wojny światowej uratowały życie wielu osób, bo gdy miasto legło w gruzach, one wciąż umożliwiały dostęp do wody. W Szczecinie jest ich dzisiaj około 100, z czego 28 ma status zabytku. Rozpoznacie je po ciekawych zdobieniach.

***

Książka Katarzyny Węgrzyn "Gdzie w Polsce do miasta" ukazała się nakładem wydawnictwa ZNAK, zawiera konkretne pomysły i gotowe scenariusze na city breaki i dłuższe wycieczki do 10. największych polskich miast.

Zobacz także:

Bije na głowę Chorwację. To tu w tym roku Polacy pojadą na wakacje

Styl.pl/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: Szczecin | gdzie na wakacje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy