Reklama

Saint-Germain-des-Prés Uroki paryskiej dzielnicy

Paryż jest jednym z najgorętszych adresów na turystycznej mapie świata. Można w nim spędzić wiele dni i żaden nie będzie nudny. Miasto jest niezwykle zróżnicowane, a każda część ma swój niepowtarzalny urok i klimat. Tą, której nie sposób przeoczyć jest zdecydowanie Saint-Germain-des-Prés – historyczna dzielnica położona na lewym brzegu Sekwany. Dlaczego warto ją odwiedzić?

Paryż to nie tylko Luwr i Wieża Eiffla, choć dla wielu osób bez tych punktów wizyta w mieście nie może się obyć. Trudno podważać fenomen "żelaznej damy", wszak z symbolami się nie dyskutuje. Czy się ona komuś podoba, czy też nie, roztacza się z niej nieprawdopodobny widok na miasto, a oświetlona może wyglądać zjawiskowo. Do Luwru można wejść i spędzić w jego zakamarkach długie godziny, może nawet dni.

Miłośnikom oglądania tętniących życiem i jednocześnie historycznych rejonów zdecydowanie polecam  Saint-Germain-des-Prés. Jedną z najstarszych i najbardziej eleganckich dzielnic Paryża. I przy tym - jak na standardy dużego miasta - relatywnie cichych.

Reklama

Choć liczba mieszkańców tej części miasta drastycznie spadła po II wojnie światowej,  Saint-Germain-des-Prés wciąż tętni życiem. Nawet jeśli w dużej mierze jest to życie artystów i turystów. Pierwszy raz zamieszkałam w niej zaledwie na tydzień. Wybrałam maleńki hotelik z pokojem na poddaszu. Klimatycznie wpisywał się w atmosferę książki, tropem której chciałam poznać  Saint-Germain-des-Prés.  Mówię o "Spóźnionych kochankach" Wiliama Whartona, której akcja toczy się właśnie w artystycznej części Paryża.

Paryż śladami Worthona

 Niewidoma od dziecka Mirabelle całe życie spędziła w szóstej dzielnicy (dziś Saint-Germain-des-Prés jest częścią 6. dzielnicy). Ma lekko już wyblakłe wspomnienia, swoiste pocztówki z kilku pierwszych lat dzieciństwa, kiedy jeszcze widziała. Jednak przez większość życia chłonie Paryż innymi, niż wzrok, zmysłami.

Obok kościoła  Saint-Germain-des-Prés poznaje amerykańskiego malarza, którego zabiera w osobliwą podróż po swojej części miasta. Mirabel doświadcza Paryża słuchem, węchem, dotykiem, smakiem i wspomnieniami z czasów, w których dzieliła życie z rodzicami, potem z siostrą.

Paryż jest piękny, Paryż pachnie, choć nie zawsze ładnie (francuska czystość pozostawia sporo do życzenia), ale Paryż przede wszystkim wybornie smakuje. I dobrze brzmi - zwłaszcza nad ranem - w Ogrodzie Luksemburskim.

Sprawdź: Słoweńskie jezioro Bled. Wizytówka kraju przyciąga turystów z Europy

Kościół  Saint-Germain-des-Prés  i Pomnik Diderota

Pod tym kościołem starsza dama wpadła na pochłoniętego malowaniem obrazu amerykańskiego malarza. Ich znajomość zaczyna się od osobliwego zderzenia niewidomej z mężczyzną, który postanowił się ukarać życiem w skrajnej nędzy. Jacknes funkcjonuje jak kloszard. Spotykają się w cieniu Pomnika Diderota, gdzie Jack rozłożył swoje sztalugi. Świeżo po przeczytaniu książki, dosłownie trzymając ją w ręku, chodziłam po Saint-Germain-des-Prés pamiętając, że warto nacieszyć nie tylko oczy.  

Dzielnica Łacińska obfituje w atrakcje kulturalne, kulinarne i modowe. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Osobliwy kościół Saint-Germain-des-Prés roztacza aurę tajemnicy. Monumentalny z zewnątrz, zaprasza do chłodnego wnętrza. Warto wejść w jego progi, by wyciszyć głowę, uspokoić myśli, oddać się modlitwie lub zadumie. Góruje nad okolicą, ale jej nie przytłacza. Do dziś zachował się już tylko XI-wieczny kościół wraz z widoczną z daleka dzwonnicą. Pierwotnie był częścią klasztoru benedyktyńskiego z VI wieku. 

Czytaj również: Te miasta zachwycają turystów. Są idealne na wakacyjny city break

Kościół Saint Suplice: Organy i fontanna z czterema lwami

Kościół Saint Suplice - drugi pod względem wielkości budynek sakralny Paryża, tuż po Katedrze Notre-Dame, zdaniem wielu konkuruje o palmę pierwszeństwa z kościołem Saint-Germain-des-Prés. Nie wyczuwam tej rywalizacji. Są zupełnie inne i każdy roztacza osobliwy klimat. Kościół Saint-Germain-des-Prés ma jedną, strzelistą wieżę, Saint Suplice dwie, w tym jedną, z braku funduszy, niedokończoną. Warto wiedzieć, że współczesny budynek jest drugim obiektem w tym miejscu. Pierwotny rozbudowano, a w 1870 roku poważnie ucierpiał w trakcie oblężenia Paryża (w północną wieżę trafił pocisk). W 2019 roku w kościele wybuchł pożar.

Ogromnym walorem tego kościoła są organy, które mają we Francji status pomnika narodowego. Są uznawane nie tylko z uwagi na brzmienie, ale też mistrzowską konstrukcję. Powstały w latach 60. XVIII wieku i do dziś nie wymagały żadnego remontu, poza regularnym strojeniem.

Do odwiedzania tego obiektu zachęca również jego otoczenie. Podczas gdy kościół Saint-Germain-des-Prés położony jest przy ruchliwej ulicy, Saint Suplice zaprasza ciszą placu, przy którym stoi. Uroku dodaje mu również niepowtarzalna fontanna przedstawiająca czterech słynnych francuskich działaczy religijnych, u stóp których leżą okazałe lwy.

Ogród Luksemburski: Najsłynniejszy park Paryża

Ten 23-hektarowy teren zielony jest jednym z ulubionych miejsc, w którym paryżanie spędzają czas wolny. Zaprojektowany w 1612 roku, stał się dostępny dla mieszkańców dopiero w XVIII wieku. W jego centrum znajduje się ośmiokątny basen, wokół którego rozstawione są krzesła. W całym parku jest ich ponad 5 tys. Paryżanie odpoczywają tu od typowego dla stolicy europejskiego miasta zgiełku.

W ogrodach jest duża różnorodność gatunków drzew. Można skryć się w cieniu jabłoni, gruszy, drzew cytrusowych, a także kasztanowców czy miłorzębów. W alejkach rozstawionych jest ponad 100 rzeźb, w tym pomniki najsłynniejszych Francuzek. W Ogrodzie Luksemburskim jest Fontanna Medyceuszy i liczne ule.

Café de Flore: Kawa w artystycznym klimacie

W Paryżu warto się rozsmakować. Liczne kawiarnie i restauracje zapraszają szeroko otwartymi drzwiami. Punktem szczególnym na mapie  Saint-Germain-des-Prés  jest słynna kawiarnia i restauracja Café de Flore przy bulwarze Saint- Germain-des- Prés. Być w Paryżu i nie wypić tam kawy, to tak, jak ominąć Łuk Triumfalny.

Stworzona w latach 80. XIX wieku, nazwę zawdzięcza rzymskiej bogini - Florze, której pomnik znajduje się nieopodal. Szybko stała się ulubionym miejscem spotkań paryskiej inteligencji. Klasyczny wystrój w stylu art deco praktycznie nie zmienił się od czasów II wojny światowej. Charakterystyczne wnętrze z czerwonymi krzesłami i licznymi lustrami "zagrało" w wielu francuskich produkcjach filmowych. Kawę można wypić również przy stolikach na zewnątrz, ustawionych wzdłuż lokalu.

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy