Szczyt głupoty! Turyści jeżdżą w najgorętsze miejsca i robią zdjęcia z termometrem
Chociaż to wydaje się niewiarygodne, nowy turystyczny trend zdobywa coraz więcej zwolenników. Łowców wysokich temperatur nie interesują piękne widoki, zapierające dach w piersiach zabytki, czy nawet lokalna kuchnia. Przemierzają kilometry tylko po to, by zrobić sobie zdjęcie z termometrem. Łakną rekordów temperaturowych i ciągle im mało. Obecnie podróżują do Doliny Śmierci - to dopiero adrenalina!
Chociaż specjaliści ostrzegają, żeby bez powodu nie wychodzić z domu, gdy temperatura przekracza 30 st. Celsjusza, "łowcy" nie słuchają i bagatelizują zagrożenie. Zdobycie kolejnego zdjęcia z termometrem przedstawiającym meteorologiczny rekord jest dla nich absolutnym priorytetem. Niektórzy od wielu lat śledzą prognozy pogody, by nie przegapić żadnego skoku temperaturowego. Inni na gorące wyprawy wybierają się całym rodzinami. Pozytywnie zakręceni szaleńcy, a może nierozsądni ludzie bez wyobraźni? Zdania są podzielone.