Reklama

Szkocja. Szlakiem angielskiej królowej

Balmoral i leżące nieopodal mieściny Crathie i Lochnagar upodobała sobie niegdyś brytyjska królowa Wiktoria. Imponująca posiadłość wznosi się u podnóża jednego z piękniejszych wzgórz masywu Cairngorms, Grampian.

W skład kompleksu wchodzi nawet destylarnia szkockiej whisky Royal Lochnagar. Jej wytwórca szczyci się królewskim certyfikatem ponad 160 lat, po tym jak w 1848 r. odwiedziła go właśnie królowa Wiktoria.

O szkockim Balmoral królowa Wiktoria pisała w swoich pamiętnikach, że był to jej „ukochany raj”. Leżącą nad rzeką Dee, zachwycającą 80-hektarową posiadłość z niewielkim zamkiem najpierw wynajął dla królowej, a następnie kupił w 1852 roku jej małżonek, książę Albert. Okazja do nabycia Balmoral nadarzyła się po śmierci dotychczasowego właściciela.

Reklama

Okoliczności tej ostatniej były tyleż dramatyczne, co groteskowe. Sir Robert Gordon udławił się bowiem ością. Ością łososia zapewne, gdyż rzeka Dee słynie właśnie z łososi. Na niektórych odcinkach można nawet podejrzeć jak mozolnie płyną w górę rzeki na tarło...

Wróćmy jednak do królewskiej rezydencji w Balmoral. Jak wynika z pamiętników królowej Wiktorii, w Balmoral czuła nieprzebraną wolność i spokój, tam tylko zapominała o świecie i jego problemach. Świetnie czuł się tam też książę Albert. Pobliskie góry Grampian przywodziły mu na myśl rodzinną Turyngię.

Przebudowany z XIV-wiecznego domku myśliwskiego zameczek Sir Gordona był dla królewskiej pary i jej dość licznego otoczenia zdecydowanie za mały.

Wybudowali zatem wspaniały zamek na własne potrzeby, a projektował go cieszący się sławą po ojcu architekt z Aberdeen, William Smith. Po śmierci królowej Wiktorii posiadłość w Balmoral, na mocy sporządzonego przez nią testamentu, przeszła w posiadanie króla Edwarda VII, po nim zaś na kolejnych sukcesorów.

Dzisiaj królewskie ogrody otaczające piękną rezydencję można zwiedzać od kwietnia do lipca. W pozostałe miesiące posiadłość zarezerwowana jest dla królewskiej rodziny, która przyjeżdża tu rok w rok. To właśnie tutaj przebywała królowa Elżbieta, gdy zginęła księżna Diana.

Warto dodać, że wizerunek zamku w Balmoral od 1987 r. zdobi rewers 100-funtowego banknotu (szkockiego). Wybierając się na tzw. „wakacje w Szkocji”, członkowie monarchii nie zatrzymują się jedynie w Balmoral.

Dżdżysta i raczej chłodna, otoczona borami i górami, dolina rzeki Dee tak bardzo spodobała się królewskiej rodzinie, że powstał wzdłuż rzeki swoisty szlak królewski, od Balmoral po Aberdeen. Trakt nie tylko pięknie brzmi, ale też jest piękny.

Dee płynie przez 85 mil w malowniczej scenerii, zmieniającej się zależnie od pogody i pory roku, by w końcu znaleźć ujście w Morzu Północnym.

Na malowniczej trasie kolejno ukazują się wspomniane Balmoral, następnie Braemar, Ballater, Dinnet, Banchory, Crathes i w końcu portowe Aberdeen. A pomiędzy nimi wiele mniejszych, choć nie mniej efektownych posiadłości. Urzekające szkockie miasteczka, wioski, okazałe zamki, wspaniałe pałace, wyszukane ogrody, i przecinające je raz po raz bystrza Dee.

Każde z tych miejsc ma inną historię i atmosferę, każde z nich ma swoich amatorów oraz, jak przystało na królewską formę sportu, pole golfowe. Braemar słynie z rozgrywanych jesienią zawodów w absolutnie egzotycznych grach typowych dla wyższych partii (czyli tzw. Highlandu) Szkocji, jak choćby rzucanie palem czy przeciąganie kija.

Dla odmiany Ballater jest znanym uzdrowiskiem, a Dinnet szczyci się przepięknym rezerwatem przyrody. To rozległe tereny porośnięte lasem mieszanym, ukształtowane w okresie ostatniego zlodowacenia.

Banchory i miejscowy most Brig o’Feugh oferują jedyny w swoim rodzaju widok na wędrujące w górę rzeki łososie.

A jest to zjawisko fascynujące, wręcz hipnotyzuje. Crathes z kolei to zamek rodziny Burnettów, królewskich leśniczych, i otaczające go wspaniałe ogrody.

Surowe w swojej architekturze Aberdeen, zwane również „Granitowym Miastem” jest największym miastem na całym trakcie, ale oficjalną szkocką siedzibą królowej pozostaje niezmiennie Edynburg.

M. Osip-Pokrywka


Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy