Reklama

Zapiera dech w piersiach

Według badań przeprowadzonych przez Lonley Planet zobaczenie zorzy polarnej jest obecnie najbardziej pożądanym doświadczeniem podróżniczym - marzy o tym, aż 60 proc. ankietowanych.

Nic dziwnego, ci którzy mieli okazję ją "upolować" na długo pozostają pod wrażeniem jej piękna. Internetowe Centrum Podróży eSKY.pl podpowiada gdzie i kiedy należy jej wypatrywać.

Zorzę, niekiedy zwaną z łaciny aurorą, można zobaczyć od listopada do marca, przy czym najlepszy moment na wypatrywanie jej to styczeń i luty. Idealne dla niej warunki panują, gdy mróz jest naprawdę duży, nie ma wilgoci w powietrzu i niebo jest bezchmurne. Wówczas między północą a 3 w nocy jest szansa, że zacznie swój piękny kolorowy taniec po nieboskłonie.

Reklama

Czym jest zorza i skąd się bierze? To niezwykłe zjawisko fizyczne powstaje dzięki Słońcu. To ono podczas wielkich wybuchów wyrzuca w przestrzeń kosmiczną ogromne ilości cząstek elementarnych. A te, zbliżając się do Ziemi, zderzają się z górną warstwą atmosfery wokół bieguna. Uwolniona wówczas energia to właśnie zorza polarna.

Wśród miejsc w Europie, w których najłatwiej jest uchwycić zorzę, wymienia się Laponię, Islandię i okolice rosyjskiego Murmańska. Dlaczego na zorzę należy polować? Niestety, niezależnie od tego, jak mocno chce się ją zobaczyć, ona pokazuje się tylko nielicznym. To oznacza, że same chęci i cierpliwość to za mało: trzeba mieć przede wszystkim wiele szczęścia.

W Europie szczególnie dwa kraje mogą się pochwalić tym, że zorzę polarną można zobaczyć właściwie na całym ich terytorium - to Norwegia i Islandia. Jednak są regiony, gdzie szansa na jej spotkanie jest większa i w przypadku pierwszego państwa takim miejscem są Lofoty i okolice Tromso.

W obu krainach można obserwować tę samą zorzę, lecz pod innym kątem. Norwegowie, chcąc skrócić turystom czas oczekiwania na to niezwykłe zjawisko, wymyślili szereg atrakcji towarzyszących. I tak można oddawać się przyjemnościom, a gdy do tego na niebie pojawi się aurora, to noc jest podwójnie udana.

Co przygotowano dla gości, którzy przybyli na północ Norwegii? Mogą oni wypłynąć nocnym statkiem w morze, tego typu wycieczki oferowane są w większości miast portowych; wybrać się na śnieżne safari skuterami lub na wycieczkę psim zaprzęgiem; spędzić wieczór w Polarlightcenter, czyli Centrum Zórz Polarnych w Laukviku, na Lofotach i dowiedzieć się o tym zjawisku tyle, ile jest to możliwe - zobaczyć prezentacje, posłuchać wykładów, a potem udać się na "polowanie" na zorzę; można też zapisać się na zorganizowaną wycieczkę, gdzie w towarzystwie innych zapaleńców nie tylko czeka się na zorzę, ale też uczy się ją fotografować - co nie jest łatwą sztuką.

Drugim krajem, w którym prawdopodobieństwo zobaczenia zorzy polarnej jest największe, jest Islandia. Zjawisko to bywa tu tak intensywne, że jest dostrzegalne nawet w stolicy wyspy - Reykjaviku, chociaż z reguły podstawowy wymóg, który jest podawany osobom chcącym zobaczyć zorzę mówi: "jedź daleko od miasta, w miejsce nieoświetlone". Zdarza się, że władze Reykjaviku wiedząc, że nocą można się spodziewać wystąpienia zorzy, ogłaszają, że w określonych godzinach światła uliczne zostaną wyłączone, by mieszkańcy mogli w pełni podziwiać tańczące po niebie zjawisko. Zatem, ze względu na warunki atmosferyczne zorzę można tu zobaczyć stosunkowo łatwo. J

akie są inne powody, by wybierać się zimą do zimnej Islandii? Żeby się ogrzać! Jedną z największych atrakcji wyspy są bowiem wody termalne. Nie trzeba odjeżdżać daleko, zaledwie kilkanaście kilometrów od stolicy wyspy znajduje się Błękitna Laguna.

Wśród poszarpanej lawy, zasilana wodami z podziemnych źródeł jest absolutnie nieziemskim miejscem. Dzięki błękitnym algom woda tu ma obłędny kolor! Jej temperatura sięga 40˚C i nawet przy trzaskającym mrozie zanurzenie się w niej jest bardzo przyjemne. Błękitna Laguna to tylko jedno z wielu gorących źródeł znajdujących się na wyspie.

Jeżeli ktoś zdecyduje się na dalszą wycieczkę może odwiedzić Snorralaug - niewielki, ale lubiany przez turystów basenik; Laugafell - duży teren, na którym znajduje się kilkadziesiąt małych źródeł geotermalnych, połączonych przyjemnym szlakiem spacerowym; Hveragerdi - czyli dwa baseny, z których jeden przypomina swym kolorem Błękitną Lagunę, a drugi swym kształtem piramidę.

Zorzę w Europie można zobaczyć również w Rosji, z tym że trzeba się wybrać na daleką północ, aż w okolice Murmańska. W samym mieście zobaczyć zorzę nie sposób - ze względu na dużą ilość światła, dlatego trzeba się udać na prowincję, najlepiej w okolice jeziora Łowoziera. Aurora jest dostrzegalna już w wioskach dookoła jeziora, ale jeżeli komuś zależy na naprawdę niezapomnianych wrażeniach powinien wynająć skuter śnieżny i wybrać się w głąb tundry.

Ze względu na ekstremalność takiej wyprawy, jest ona możliwa tylko w towarzystwie przewodnika. A co zrobić, gdy pierwszej nocy zobaczenie zorzy nie będzie możliwe? Zostać z dala od miasta czy wrócić do Murmańska? Żeby turyści mogli czekać cierpliwie na to niezwykłe zjawisko w nocy i jak najdłużej zostali w okolicy, wymyślono szereg atrakcji, które dostarczają im rozrywki w dzień.

Dla chętnych organizowane są wyprawy do tajgi psimi zaprzęgami, jazda skuterami śnieżnymi po jeziorze i wizyty w wioskach Saamów czy kąpiele w tradycyjnej bani wystawionej na mróz.

Monika Fijołek, eSKY.pl

Styl.pl/materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: zorza polarna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy