Reklama
Energia kultury

Dagerotypy, odbitki i szklane negatywy: pierwsze lata polskiej fotografii

Rozwijająca się na ziemiach polskich pod zaborami fotografia była nie tylko nowinką technologiczną czy okazją do zarobku dla portrecistów. Fotografia posłużyła do prowadzenia agitacji w trakcie powstania styczniowego, rozwijała świadomość narodową, stanowi dokumentację nieistniejących już lub odrestaurowanych zabytków. Przedstawiamy historię napisaną przez ojców polskiej fotografii.

Partnerem publikacji jest PGE Polska Grupa Energetyczna, mecenas Muzeum Narodowego w Warszawie

Korzenie fotografii

Pierwsza w historii fotografia powstała w 1826 r. we Francji, ale to dopiero udoskonalony fotochemiczny proces z wykorzystaniem jodku srebra i miedzianej płytki zwany dagerotypem zwiastował prawdziwy przełom. Dagerotypia opracowana przez Louisa Jacquesa Daguerre’a została po raz pierwszy zaprezentowana na posiedzeniu paryskiej Akademii Nauk 7 stycznia 1839 r., zaś 19 sierpnia tego roku upubliczniona światu. Efekt był niezły, dobra ostrość i szczegółowość sprawiły, że technika zaczęła być wykorzystywana komercyjnie. Jednak poważną jej wadą była unikatowość każdego egzemplarza, dlatego nie spoczęto na laurach - jeszcze w tym samym 1839 r. William Fox Talbot zaprezentował proces zwany kalotypem (lub talbotypem) który z jednego negatywu na podłożu papierowym pozwalał uzyskać wiele odbitek.

Reklama

Ojciec polskiej fotografii

Wieść o obydwu tych technikach dotarła do podzielonej zaborami krainy nad Wisłą i jeszcze w tym samym roku wykorzystali ją pierwsi polscy fotografowie. Już w lipcu 1839 r. w "Wiadomościach Handlowych i Przemysłowych" pojawiła się publikacja na temat techniki kalotypii. Jej autorem był Maksymilian Strasz, inżynier gubernialny z Kielc, zwany czasami ojcem polskiej fotografii. W przypisie do tego artykułu redakcja informowała, że autor dosłał dwie próbki będące efektem kalotypii. Te prawdopodobnie pierwsze polskie fotografie niestety się nie zachowały.

Jednym z najwznioślejszych wynalazków XIX wieku, jakim jest fotografia, szybko zainteresowali się Polacy. Jeszcze w tym samym, 1839 r. pierwsze dagerotypy wykonali Andrzej Radwański w Warszawie i Jan Gloisner we Lwowie. Obaj byli fizykami, żywo zainteresowanymi technologią nowej metody obrazowania świata.

Były to widoki kościoła wizytek oraz Pałac Kazimierzowski przy Krakowskim Przedmieściu, niestety niezachowane.

Od portretu po fotoreportaż

Bardzo szybko fotografia okazała się wspaniałym medium do zachowania wizerunków. Duże zainteresowanie wiernym portretem spowodowało, że wielu fotografów wręcz specjalizowało się w fotografii portretowej.

W styczniu 1863 r. wybuchło powstanie, które stało się impulsem do rozwoju fotografii politycznej. Nową technologię zaprzęgnięto do agitacji i walk politycznych. Rozwój fotografii zbieg się w czasie z tzw. chłopomanią wśród środowisk artystycznych, w latach 60. XIX w. rozwinęła się więc dokumentacja etnograficzna, która wspierała poczucie narodowości na podzielonych polskich ziemiach. Fotografie uwieczniające sceny z życia wsi oraz portrety ludowe tworzyło wielu fotografów, w tym m.in. Józef Kordysz, Michał Greim czy Ignacy Krieger. W tym samym czasie rozwinęła się także fotografia górska. Jednym z najważniejszych przedstawicieli tego nurtu był Awit Szubert.

Retusz i fotomontaż

Ważną postacią, z którą należy kojarzyć początki polskiej fotografii, był Karol Beyer - pierwszy zawodowy i najważniejszy warszawski fotograf.W styczniu 1845 r. otworzył swój pierwszy zakład dagerotypowy. Najpierw mieścił się on przy ul. Senatorskiej w Warszawie, potem przy ul. Wareckiej, aż w końcu przeniósł się na Krakowskie Przedmieście. Już w swoim zakładzie zastosował przeszklenie, by światło w atelier było korzystne do wykonywania portretów. Beyer fotografował m.in. warszawską inteligencję i burżuazję, ale uwieczniał także widoki polskich miast oraz dokumentował aktualne wydarzenia polityczne.

Stosował różne metody, prócz dagerotypii i kalotypii sięgał także po technikę mokrego kolodionu. Beyer zatrudniał artystów, którzy zajmowali się podkolorowaniem i retuszowaniem jego fotografii. Jednym z jego pracowników był malarz Juliusz Kossak. Pierwszy profesjonalny polski fotograf tworzył także fotomontaże - w jego zakładzie powstawały grupowe tableau tworzone z pojedynczych zdjęć portretowych (np. "Pięciu poległych").

Fotografia z lotu ptaka i fotorewolwer

W zakładzie Karola Beyera pracowali też inni fotografowie, jednym z nich był Konrad Brandel, który jest autorem najstarszych polskich zdjęć lotniczych. Widok uchwycił z gondoli lecącego nad Warszawą balonu. Do wykonania fotografii posłużył mu aparat "sekundowy" na szklane negatywy. Powstały one w 30 lipca 1865 r. W tym samym roku Brandel wraz z Marcinem Olszyńskim zawiązali spółkę i otworzyli własny zakład fotograficzny przy ul. Nowy Świat 57 w Warszawie o nazwie Zakład Fotograficzny i Światłodrukarnia Konrad Brandel i Spki. Wykonywał tam przede wszystkim zdjęcia portretowe, ale zajmował się także fotografowaniem miast a w latach 80. coraz częściej zaczął oddawać się fotografii reporterskiej i prasowej. Dzięki rozwojowi technologii skrócił się czas naświetlania, co umożliwiło wykonywanie zdjęć w ruchu. Na swoje potrzeby Brandel skonstruował tzw. fotorewolwer, który pozwalał na wykonywanie serii zdjęć. Publikował je m.in. w "Tygodniku Ilustrowanym".

Brandla interesowało również dokumentowanie m.in. stanów różnych chorób, a także preparatów medycznych, współpracował w tym celu z warszawskimi lekarzami. W wyniku tej współpracy w 1872 r. powstała publikacja na temat chorób skórnych i wenerycznych z tekstem Erasta von Trautfettera okraszona odbitkami fotograficznymi Brandla, podkolorwanymi przez jego brata Władysława. Zaś dzięki fotorewolwerowi, zwanemu potocznie "brandlówką" dołączył do zacnego grona wynalazców aparatów fotograficznych, pierwsze zdjęcia robił już w 1883 r. W zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie znajdują się wyjątkowe fotografie wykonane przez Brandla, to seria zdjęć chłopców skaczących przez sznur w okolicach ul. Polnej w Warszawie, jest to wspaniały przykład jakości i postępu w uchwyceniu ruchu dzięki nowej technologii fotografowania. Sugestywny komentarz do tej sesji umieścił Bolesław Prus w "Kurierze Codziennym" w 1888 r. Z "Tygodnikiem Ilustrowanym"  współpracował również jeden z najwybitniejszych polskich fotoreporterów - Łukasz Dobrzański. Swoje prace tworzył na przełomie XIX i XX w. Najpierw były to prezentowane na międzynarodowych wystawach zdjęcia z podróży (m.in. po Egipcie, Algierze, Lazurowym Wybrzeżu, Saharze). Potem osiadł w Warszawie i podjął współpracę ze wspomnianym tygodnikiem.

Krakowski folklor

Zakłady fotograficzne powstawały również w innych polskich miastach. Najważniejszymi przedstawicielami krakowskiej fotografii byli Ignacy Krieger i Walery Rzewuski. Ten pierwszy przede wszystkim uwieczniał krakowski i galicyjski folklor. Jego prace obrazują życie codzienne mieszkańców miasta i okolicznych wsi: handel na targu, ćwiczenia straży pożarnej, portrety w strojach ludowych chłopów, górali czy Hucułów, elementy architektury, które obecnie stanowią cenną dokumentację. Jego zakład mieścił się przy ul. Grodzkiej 88.

Z kolei Walery Rzewuski fotografował ludzi z wyższych sfer, ze świata sztuki, kultury i polityki. Specjalizował się również w fotografii teatralnej (ukazywał aktorów w dynamicznych pozach), a także etnograficznej. Był pierwszym fotografem, który uwiecznił Tatry. Jest także autorem licznych zdjęć krakowskich zabytków oraz reprodukcji dzieł malarskich, m.in. Jana Matejki.

Polski Leonardo da Vinci

Pionierem w pracy nad kolorową fotografią był wybitny wynalazca Jan Szczepanik. Ze względu na bogaty dorobek nazywano go polskim Leonardem da Vinci lub Edisonem. W 1900 r. opatentował technikę barwnego filmu, który w następnych latach udoskonalał. Jego prace nad kolorem w fotografii i światłoczułym papierem barwnym wykorzystywali w dwudziestoleciu międzywojennym tacy giganci jak Kodak czy Agfa.

W historii polskiej fotografii kolorowej zapisał się również Tadeusz Rząca, przedstawiciel piktorializmu (technika polegająca na ingerencji w każdą odbitkę, np. poprzez wprowadzenie zmian tonalnych czy pozostawienie śladu pędzla). Artysta działał na początku XX w. w Krakowie. Rząca jest autorem pierwszej polskiej książki z wykorzystaniem barwnych zdjęć, którą wydano w 1910 r. Wykorzystał wprowadzoną w 1907 r. przez braci Lumiere technikę autochromów, jak nazwano wówczas barwną fotografię.

Wystawa fotografii w Muzeum Narodowym w Warszawie

Od 10 czerwca w Muzeum Narodowym w Warszawie można oglądać wystawę Gabinetu Fotografii, mieszczącego się w Galerii Sztuki XIX wieku.

- Na wystawie w Gabinecie Fotografii pokazano wybór 43 zabytków z kolekcji Muzeum, z lat 40. i 50. XIX w., reprezentujących pionierskie techniki fotograficzne - dagerotypy, odbitki z negatywów papierowych (kalotypów), odbitki ze szklanych negatywów kolodionowych i ambrotypy. Ich autorami są wybitni fotografowie polscy - Karol Beyer, Marcin Olszyński, Abdon Korzon, Józef Kordysz i zagraniczni, m.in. Gustave Le Gray, bracia Bisson, Edouard Baldus, Giacomo Caneva, Ludwig Belitski, Franz Hanfstaengl, James Robertson - mówi Anna Masłowska, kuratorka pierwszej odsłony Gabinetu.

- Ze względów konserwatorskich regularnie co trzy miesiące będziemy pokazywać nowe wystawy fotografii. Pierwsza odsłona nosi tytuł "Narodziny Fotografii" i mogą ją państwo zobaczyć do 11 września. Druga będzie dostępna dla zwiedzających od 15 września i poświęcona będzie twórczości Karola Beyera ("Beyer. Fotograf w dobie romantyzmu"). Jej kuratorką jest Danuta Jackiewicz. Na kolejną zaprosimy w połowie grudnia, i tak co trzy miesiące. Cztery razy w roku będziemy prezentować bogate zbiory dawnej fotografii z naszej muzealnej kolekcji. Zapraszamy na obecną i kolejne odsłony Gabinetu Fotografii w Galerii Sztuki XIX wieku - dodaje Katarzyna Mączewska, kuratorka Zbiorów Ikonograficznych i Fotograficznych Muzeum.

Mecenasem Galerii Sztuki XIX wieku jest PGE Polska Grupa Energetyczna.

Partnerem publikacji jest PGE Polska Grupa Energetyczna, mecenas Muzeum Narodowego w Warszawie

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy