Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Anita Lipnicka wraca silniejsza

Podniosła się po rozstaniu i pokonała chorobę. Wciąż wierzy, że jeszcze wszystko się może zdarzyć.

"Nazywam się Anita Gray. Anita Lipnicka jest dziś artystycznym pseudonimem", wyznała ostatnio gwiazda (42). Piosenkarka zmieniła nie tylko nazwisko. Przeprowadziła w swoim życiu prawdziwą rewolucję i - jak podkreśla - dopiero teraz jest naprawdę szczęśliwa.

Ostatnie lata nie należały do najłatwiejszych, bo musiała zmierzyć się z bolesnym rozstaniem i ciężką chorobą.

Idolka, głos pokolenia

Zanim zrobiła spektakularną karierę jako wokalistka, próbowała swoich sił w modelingu. Miała zaledwie 15 lat, gdy wyjechała na drugi kraniec świata. "Poleciałam do Japonii na kontrakt. Choć okazało się, że modeling nie jest dla mnie, wróciłam stamtąd odmieniona. Poczułam, że skoro dałam tam radę, to mogę wszystko!", wyznała kiedyś.

Reklama

Po powrocie trafiła do grupy Quasi Kabaret Rafała Kmity. I choć osiągali sukcesy, Lipnicka czuła, że kabaret to nie jej świat. Ciągnęło ją do śpiewania. Wkrótce dołączyła do rockowego zespołu Certificado. Ale i tam nie zagrzała miejsca na długo.

 W 1994 roku trafiła do zespołu, który wkrótce stał się jedną z najpopularniejszych formacji w naszym kraju. Płyta "Emu", którą nagrała z zespołem Varius Manx, osiągnęła sukces,  o jakim nikomu się nie śniło.

Cała Polska śpiewała hity "Zanim zrozumiesz" i "Piosenkę księżycową", a na zespół spadł deszcz Fryderyków, i okrzyknięto go objawieniem. Nic dziwnego, że życie Anity zmieniło się o 180 stopni.

Niespodziewanie nikomu nieznana dziewczyna z Piotrkowa Trybunalskiego stała się jedną z najważniejszych wokalistek w Polsce.

 "Z dnia na dzień stałam się idolką nastolatków, głosem ich pokolenia. Sukces pierwszej płyty zbiegł się w czasie z moimi przygotowaniami do matury. Pamiętam, jak siedziałam na korepetycjach z matematyki u mojej pani profesor w domu, w radiu leciało ››Zanim zrozumiesz‹‹, a ja siedziałam nad całkami. Obydwie udawałyśmy, że nic się nie dzieje. To była kuriozalna sytuacja", wyznała w jednym z wywiadów.

Nagle szeroko komentowane było to, jak wygląda, jak się zachowuje i co mówi 19-latka. "Tymczasem ja wcale nie czułam się jak ktoś wyjątkowy", mówiła.

Na wielkich koncertach w Opolu i Sopocie pojawiała się w sukienkach własnego projektu, szytych przez znajomą mamy. Bo, jak zdradziła kilka lat temu, za gigantyczną sławą nie szło wynagrodzenie finansowe. "Do dziś tajemnicą są dla mnie rozliczenia ze sprzedaży płyt. Podobno mój pierwszy album z Varius Manx sprzedał się w milionowym nakładzie. Ciekawe, kto zgarnął te pieniądze. Bo na pewno nie ja", wyznała po latach.

Ponoć kwestie finansowe były źródłem jej konfliktu z liderem grupy, Robertem Jansonem. Wkrótce sfrustrowana i przytłoczona popularnością dziewczyna podjęła szokującą decyzję - u szczytu sławy odeszła z zespołu i wyjechała do Londynu. Spędziła tam trzy lata. Dziś twierdzi, że powinna była tam zostać.

"Byłam młoda  i miałam tyle siły, że ułożyłabym tam swoje sprawy i mogła żyć z muzyki. Wróciłam, niestety,  do kraju, oczywiście z powodów miłosnych".

Zaskakująca miłość

Miała 27 lat, kiedy legenda rocka, John Porter, zaprosił ją do współpracy przy jednym  z utworów na nową płytę. Niespodziewanie dla obojga, połączyło ich gorące uczucie. Po latach Anita zdradziła, że gdy tylko zobaczyła Johna, wiedziała, że jest z niewłaściwym mężczyzną i natychmiast rozstała się z dotychczasowym partnerem. Przez kilkanaście lat razem żyli i tworzyli (wydali wspólnie trzy płyty, m.in. świetnie sprzedający się krążek "Nieprzyzwoite piosenki").

Chętnie opowiadali w mediach  o łączącej ich miłości. Dla jednego z magazynów zapozowali nawet nago w sesji stylizowanej na tę, w której przed laty wzięli udział John Lennon i Yoko Ono. Nadzy Anita i John spleceni w miłosnym uścisku szokowali i zachwycali.

Wkrótce na świat przyszła ich córka Pola. Para postanowiła wówczas, że ich drogi zawodowe powinny się rozejść i odtąd tworzyli już osobno. Dwa lata temu pojawiła się wiadomość, że para się rozstała. Ponoć wygasła namiętność, co sugerowała sama artystka.

"Anita i ja idziemy własnymi drogami. To była piękna podróż, pełna miłości, wina i muzyki, nie z tego świata", skomentował John. Rozstanie zbiegło się w czasie z kłopotami zdrowotnymi wokalistki. Wykryto u niej guza ślinianki przyusznej.

"Zrobiono mi biopsję, czekałam na wynik  i werdykt, czy to jest nowotwór złośliwy czy łagodny. Jedyne, co mnie martwiło, to myśl, że jeślibym zniknęła, mojemu dziecku zabrakłoby mamy. Nie myślałam, że zabraknie mnie dla życia albo zabraknie życia mi. Jestem gotowa odejść w każdej chwili", mówiła.

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Anita przeszła operację, przez kilka miesięcy zmagała się z połowicznym paraliżem twarzy. Teraz jest zdrowa.

Nowy początek

Rok temu czterdziestodwulatka wyszła za mąż za grafika z Londynu, Marka Gray’a, którego poznała przez internet. I jak mówi, jest najszczęśliwsza w życiu. "Jestem pewna,  że to mężczyzna, który będzie ze mną na dobre i na złe", mówi. Właśnie wydała płytę "Miód  i dym", która ma być jej wielkim powrotem
 na szczyt.

Justyna Kasprzak

SHOW

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy