Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Kamil Stoch: Nieznana twarz mistrza

​ Zdetronizował Adama Małysza i dziś to on jest ukochanym sportowcem Polaków. Jaki jest po godzinach i dzięki komu wspiął się na szczyt?


"Nie jestem i nie będę drugim Małyszem", mawia Kamil Stoch (30). Ale czy tego chce czy nie, po jego sukcesie podczas niedawnego Turnieju Czterech Skoczni w całej Polsce wybuchła Stochomania.

 I na Kamila, tak jak przed laty na Adama Małysza, spadła nagle gigantyczna popularność i uwielbienie. Jaki jest po godzinach? "Bywa zapominalski
 - powtarzam jedną prośbę trzy razy, jeśli wciąż nie pamięta, proszę go, żeby zapisał. Gwoździe w domu przybijam zwykle ja. Kamil nie gotuje, ale chętnie zmywa naczynia, nie odkurza, za to woli prasować, nie myje łazienki, ale w kuchni jest pedantem", zdradza żona mistrza, Ewa Bilan-Stoch (32).

Reklama

Skoczek jest też bardzo religijny. "Ja się żegnam zawsze przed wyjściem na belkę. Od małego. I to nie wynika ze strachu, tylko jest znakiem wiary. Każdy skok oddaję Panu Bogu. Nie wstydzę się tego", wyznał kiedyś.

Nigdy nie ukrywał, że na początku kariery miewał gorsze momenty. I że bardzo pomogli mu wtedy rodzice. Dziś życie jego i ukochanej żony Ewy kręci się wokół treningów (aż pięć razy w tygodniu). Poza sezonem ma wolne jedynie weekendy. Sporo też wyjeżdża z domu, bo zgrupowania sportowe trwają 4-5 dni.

Gdy wreszcie bierze urlop, lubi podróżować, nawet do odległych zakątków globu. O swojej karierze mówi ze skromnością: "Po prostu postaram się zrobić to, co mam do zrobienia, i zobaczymy, jak to będzie".

Narodziny gwiazdy

Stoch ma spore szanse przebić uwielbianego przez Polaków Małysza nie tylko na arenie sportowej, ale także show-biznesowej. Bo Kamil ma większe niż Adam zadatki na gwiazdę. Fani, a zwłaszcza fanki, podziwiają jego urodę, doceniają też osobowość, poczucie humoru i elokwencję.

Kamil swobodnie czuje się przed kamerami. Wie, jak poruszać się po świecie show-biznesu i ma smykałkę do interesów. Ubiegłoroczne dochody Stocha szacuje się na co najmniej 1,5 mln złotych (w samym tylko sezonie narciarskim 2017/2018 zarobił ponad 300 tysięcy).

Od kilku lat jest ambasadorem marki AMG (dostaje do testowania nowe modele Mercedesa). Promuje też luksusową markę odzieżową. Reklamował sieć komórkową, odzież sportową i olej napędowy. Eksperci marketingowi plasują Stocha na równi z Robertem Lewandowskim na szczycie rankingu najcenniejszych gwiazd sportu.

Tegoroczny Sportowiec Roku (w wyścigu o ten tytuł Kamil pokonał Lewego) kuje żelazo, póki gorące. Niedawno skoczek stworzył własną markę odzieżową Kamiland. W prowadzeniu interesu pomaga mu żona. Ona, tak jak Kamil, jest dziś na ustach wszystkich. 

Wielka miłość

Historia Ewy i Kamila mogłaby posłużyć za kanwę scenariusza romansu. Choć uczyli się  w tej samej szkole, nigdy się nie spotkali. Poznali się dopiero w 2006 roku podczas zawodów w  Planicy.

Ewa, z zawodu fotograf, robiła  zdjęcia skoczkom. Od razu wpadła Kamilowi w oko - zaprosił ją na spacer i... zaiskrzyło. "Był nieśmiały, nie patrzył mi w oczy, spuszczał wzrok i to mnie kompletnie zauroczyło. Spodobał mi się. Intuicyjnie poczułam, że to bardzo dobry, wrażliwy człowiek", wyznała Ewa w rozmowie z magazynem Twój STYL.

O rękę poprosił ją po trzech latach znajomości. Padł na kolana na środku rynku w Kranjskiej Gorze. Ukląkł w pośniegowym błocie. "Poświęciłem jedyne spodnie, ale warto było", wspomina.

Po hucznym ślubie wybudowali okazały dom w Zębie. Kamil nie może się nachwalić żony: "Ewa dobrze mnie rozumie, daje mi poczucie bezpieczeństwa. Jak wiele żon sportowców, mogłaby nie pracować, ale ona jest zbyt ambitna. Dlatego zawsze pomagała mi w negocjacjach kontraktów, umów sponsorskich: szybko okazało się, że jej to dobrze wychodzi. Zrobiła uprawnienia menedżerskie i teraz prowadzi już pięciu chłopaków z kadry".

Małżonkowie podobnie patrzą na świat. Pytana o stosunek do pieniędzy Ewa odparła: "Mamy teraz dobrą sytuację materialną, jednak umówiliśmy się z Kamilem, że jeśli jedno z nas zacznie się dziwnie zachowywać - uderzy mu woda sodowa do głowy, czy będzie zbyt rozrzutne - to drugie bierze patelnię do ręki i po góralsku ››bez łeb‹‹".

Nic dziwnego, że Kamil i Ewa wyrastają na ulubioną parę Polaków. Zdetronizują Lewandowskich?

Justyna Kasprzak

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy