Reklama

Filtry UV: Dlaczego powinny być w kosmetykach stosowanych codziennie

Dermatolodzy przekonują, że za proces szybkiego starzenia się skóry w niemal 70 procentach odpowiada promieniowanie ultrafioletowe. Z roku na rok natężenie szkodliwego promieniowania wzrasta, a nasze ciało nie potrafi tak szybko dostosować się do nowych warunków. Często sami serwujemy naszej skórze istny koszmar – w upalne, bezchmurne dni wystawiamy się na palące słońce bez stosowania żadnej ochrony (np. w postaci balsamu lub olejku).

Tymczasem warto pamiętać, że promienie UVA i UVB szkodzą nam również zimą, gdy niebo spowite jest gęstymi chmurami. Również wtedy musimy pamiętać o solidnej ochronie z filtrami UV.

Wpływ promieniowania UV na skórę

Rozróżniamy trzy rodzaje promieniowania. Promieniowanie UVC ma znikomy wpływ na naszą skórę, gdyż w przeważającej ilości jest neutralizowane przez warstwę ozonową. UVB działa głównie na powierzchni skóry. Przenika w głąb naskórka, może prowadzić do powstawania rumieni, a w dalszej perspektywie do brązowienia skóry. Jeśli wcześniej nie zadbamy o prawidłową pielęgnację ich działanie może powodować poważne i trudne do wyleczenia poparzenia. Promieniowanie UVB najgroźniejsze jest latem między godziną 10.00 a 14.00.

Reklama

Nie przenika przez szyby i chmury, w przeciwieństwie do promieni UVA, które wdzierają się przez naskórek do skóry właściwiej, trwale uszkadzając włókna kolagenowe. Efektem tych niekorzystnych zmian są poparzenia słoneczne, fotostarzenie się skóry, w najgorszym przypadku pojawienie się zmian nowotworowych.

W początkowej fazie mamy do czynienia ze swędzącą i zaczerwienioną skórą (zmiany są już widoczne po kilku godzinach), może pojawić się gorączka lub nudności. W przypadku fotostarzenia się skóry obserwujemy szybsze pojawianie się zmarszczek i bruzd lub pogłębianie się tych już istniejących, utratę jędrności i zwiększoną podatność na pojawianie się plam i przebarwień. Szczególną troską należy objąć znamiona i pieprzyki na powierzchni ciała - długotrwałe narażanie ich na szkodliwe promieniowanie może prowadzić do ich ewoluowania w kierunku raka skóry.

Przed promieniami UVA ciało trzeba chronić przez okrągły rok, bez względu na czas, porę roku i pogodę. Jak to robić najskuteczniej?

Sposoby wzmacniania skóry narażonej na szkodliwe promieniowanie

Promieniowania UVA nie da się trwale wyeliminować. Możemy jednak podjąć działania, dzięki którym skóra - największy i najważniejszy organ chroniący nasz organizm - nie straci na swoich właściwościach. Przede wszystkim musimy pamiętać o codziennym stosowaniu kremów i balsamów z filtrami blokującymi przedostawanie się szkodliwego promieniowania w głąb skóry.

Kosmetyki z ich zawartością oznaczone są literami SPF. Najwyższą wartość filtra wybieramy wtedy, gdy ekspozycja skóry na słońce jest długa i intensywna, np. w upalny dzień lub podczas urlopu w ciepłych krajach (kąt padania promieni słonecznych zmienia się w zależności położenia geograficznego, najniebezpieczniej jest w okolicach równika). Skórę twarzy, ciała i ust należy smarować przynajmniej co 3-4 godziny, tylko taka dawka zapewni nam prawidłową ochronę.

Wraz z pożegnaniem lata wiele z nas chowa swoje kosmetyki z filtrami UV głęboko w łazienkowej szafce.  To duży błąd. Jak wspomnieliśmy wcześniej, nadejście jesienno-zimowego sezonu nie eliminuje problemu docierającego do powierzchni ziemi promieniowania UVA. Wręcz przeciwnie - delikatna i nieco osłabiona po wakacjach skóra wciąż wymaga specjalnej troski.

Staraj się, również na co dzień, mieć w swojej kosmetyczce uniwersalny krem-bazę z zawartością SPF, który wklepiemy w skórę tuż przed nałożeniem makijażu. Jeśli lubisz spędzać zimę na stoku, możesz pokusić się na nieco wyższą wartość ochronnych filtrów. Wysoko w górach, gdzie słońce grzeje mocniej i odbija się od bieli zalegającego śniegu, łatwo o poparzenia skóry i uszkodzenie oczu. Zimowe miesiące to dla ciebie przede wszystkim czas wytężonej pracy? Bez względu na długość przebywania na świeżym powietrzu, zawsze pamiętaj o zaserwowaniu skórze porcji kremu nawet z najmniejszą wartością faktora. Efektów nie odczujesz od razu, za to po wielu latach będziesz mogła wciąż chwalić się jędrną i elastyczną skórą twarzy.

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy