Reklama

Fakty i mity o zwrotach pieniędzy za zakupy. Jak to naprawdę działa?

Lubimy sprawiać sobie przyjemność zakupami, jednak z drugiej strony wolimy mieć pieniądze niż je wydawać. Zwrot części wydanej kwoty nie jest już rzeczywistością z futurystycznych filmów. Wszystko dzięki programom typu cashback. Jak to naprawdę działa?

Zyskujesz wydając

Nowe ubrania, sprzęt sportowy bądź elektroniczny, bilety lotnicze czy rezerwacja hotelu. Każdy z nas wydaje pieniądze. Dzięki różnej maści programom lojalnościowym może się nam to opłacić. Jednak "sprytne" zakupy to nie tylko rozsądne korzystanie ze zniżek, promocji i newsletterów.

Cashback to rozwiązanie, dzięki któremu użytkownik odzyskuje część wydanych na zakupach pieniędzy. - W naszej aplikacji użytkownik może otrzymać zwrot w blisko 800 popularnych sklepach internetowych, a większość sklepów zwraca od kilku do kilkunastu procent wydanych pieniędzy - mówi Bolesław Witkowski z goodie. - Robiąc zakupy przez goodie, można nie tylko kupować online, co jest w obecnym czasie w wielu przypadkach jedyną dostępną formą zakupu, ale dodatkowo otrzymywać zwrot części pieniędzy. Środki te zbierają się w portfelu goodie, a następnie można je wypłacić na dowolne konto bankowe - dodaje. Warto także napomknąć, że aplikacja jest darmowa. Oprócz wspomnianych wcześniej usług daje także użytkownikom możliwość przeglądania gazetek sieci handlowych czy możliwość zakupu eKarty podarunkowej goodie.

Reklama

Kto za to płaci?

Jeśli zastanawiasz się czy to jest zbyt piękne by było prawdziwe, śpieszymy z wytłumaczeniem jak to działa. Sklepy internetowe płacą firmom organizującym cashback za zdobywanie klientów. Te z kolei przekazują środki do swoich użytkowników.

Zawsze małe kwoty?

Sceptycy na hasło "cashback" od razu uprzedzą niezdecydowanych, że zwroty zawsze będą bardzo niskie. Czas obalić ten dość popularny mit. Partnerzy tego typu programów zwykle oferują zniżki wahające się w przedziale pomiędzy 2 a 15 procent. Czy to rzeczywiście tak niewielka zniżka? Pięcioprocentowy zwrot przy bardzo dużych zakupach to zauważalna oszczędność.

Zdarzają się także możliwości zwrotu znacznie większej kwoty. Niektóre sklepy oferują użytkownikom nawet 30 procent rabatu - najczęściej takie zniżki spotkamy w sklepach z niszowym asortymentem. Dwudziestoprocentowy zwrot za zakupy można znaleźć w niektórych sklepach z ubraniami.

Nie tylko procenty

Usługa cashback realizowana jest w sklepach, które są partnerami danej platformy. Wysokość zwrotu możliwa jest w trzech wariantach. Uwaga! Nie zawsze będzie to określone procentami!

Jeżeli przy nazwie sklepu pojawia się informacja o "5% zwrotu" oznacza to, że klient może liczyć na zniżkę kupując każdy produkt. Jak rozpoznać, że oferta dotyczy tylko wybranych artykułów? Informacja o zwrocie podana jest w formie "do 3%". W takim wypadku pieniądze wpłyną na nasze konto tylko jeżeli kupimy objęty programem asortyment. Zdarza się także, że cashback dotyczy zwrotu konkretnej kwoty, niezależnie od wysokości zamówienia.

Nie da się połączyć promocji

Wiele sklepów zatrzega już na wstępie, że "promocje nie łączą się". Oznacza to, że kody rabatowe mogą nie działać w przypadku produktów już przecenionych. - W tym wypadku postanowiliśmy wyjść naprzeciw naszym użytkownikom - mówi Bolesław Witkowski z goodie. - Goodie cashback łączy się z promocjami i kodami znalezionymi na goodie - wyjaśnia. Co to oznacza dla użytkowników? Przy wykorzystaniu goodie zyskują podwójnie - oprócz natychmiastowej obniżki z promocji lub kodu rabatowego użytkownik dostaje też cashback, który może wypłacić na swoje konto bankowe.

Określone progi

W większości programów oferujących zwrot pieniędzy za zakupy musimy uzbierać odpowiednią kwotę, aby móc wypłacić środki z konta. Zwykle są to niewielkie progi - najczęściej 20 złotych.

Jak długo trzeba czekać?

Co trzeba zrobić, aby móc zobaczyć upragnione powiadomienie "zatwierdzony" przy dokonanej transakcji? Zakup musi zostać sfinalizowany. Oznacza to, że nie możemy zwrócić do sklepu towaru. Pieniądze na koncie zobaczymy najczęściej po upływie około 30 dni. 

Artykuł powstał we współpracy z Bankiem Millenium

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy