Reklama

Co mówi o tobie rodzaj kawy, którą pijesz?

Sekret kawy tkwi podobno w jej składzie i działaniu na ludzki mózg – zdaniem uczonych jest ona w stanie oddziaływać z dużą intensywnością na każdy właściwie obszar ośrodka przyjemności. Jeśli chodzi o smak, najwięcej walorów ma kawa przygotowana ze świeżo mielonych ziaren. Nie każdy rodzaj naparu będzie na nas jednak wpływał jednakowo – i stąd też biorą się nasze indywidualne, często bardzo rozbieżne, preferencje. Sprawdźmy zatem, co mówi o nas kawa, którą pijemy?

Przywódcy piją espresso...

Zdaniem dr Ramani Durvasuli, wykładowczyni na Uniwersytecie Stanowym w Kalifornii, która badała niedawno charaktery, upodobania i nawyki tysiąca kawoszy, po espresso sięgają przede wszystkim ludzie o zadaniowym podejściu do życia. Są pracowici, nie obawiają się odpowiedzialności (dlatego dobrze sprawdzają się w roli przywódców, szefów, liderów i kierowników - potrafią bowiem mimowolnie inspirować i motywować podwładnych oraz współpracowników) i dotrzymują raz danego słowa. Te same cechy charakteru sprawiają jednak, że bywają trudni w obejściu - są bowiem wymagający, bezpośredni i bardzo konkretni. To zaś oznacza, że niektórzy mogą ich odbierać jako obcesowych, nawet lekceważących. Podwójne espresso pijają osoby solidne i praktyczne, oddane swojej pracy, kierujące się w życiu zdrowym rozsądkiem i logiką. Nie ulegają manipulacjom i nawet długotrwałym, upartym perswazjom. Kawa, po którą sięgają, mówi też wiele i o tym, jak funkcjonują na co dzień - ten, kto zamawia podwójne espresso nie potrafi przecież funkcjonować bez solidnej dawki kofeiny. "Czarny napar" jest takim ludziom potrzebny do życia jak powietrze - bez niego łatwo się dekoncentrują i tracą jasność myślenia. 

Reklama

...a skrupulatni - cappuccino

Podobnie rysuje się portret miłośników cappuccino, których dr Durvasula określa mianem indywidualistów zdolnych niemal obsesyjnie fiksować się na sprawach i problemach, których inni by nie dostrzegli. Wynika to z ich przywiązania do detali i niuansów, każącego im minimalizować udział przypadku w podejmowanych działaniach. Nie są to jednak pragmatyczni, bezbarwni "zadaniowcy", pozbawieni fantazji. Ludzie sięgający po cappuccino to zazwyczaj szykowni esteci, którzy noszą się jednak w zgodzie z własnymi przekonaniami i  nie oglądają się na to, co nosi akurat ulica. 

Stateczni wielbiciele czarnej kawy

Inaczej jest ze zwolennikami zwykłej, czarnej kawy. Uważa się ich za minimalistów, którym obca jest krzykliwość i ostentacja. To także ludzie bezpośredni, skromni i zrównoważeni (choć zdarza im się miewać zmienne nastroje), którzy uważają, że we wszystkim trzeba zachowywać umiar. To wśród przedstawicieli tej frakcji najłatwiej ponoć znaleźć wiernych i oddanych przyjaciół.

 A co z tymi, którzy lubią czarną kawę, ale muszą ją przed wypiciem nieco posłodzić i zabielić? Są to, zdaniem dr Dursavuli, prawdziwi altruiści - ludzie, którym zależy przede wszystkim na tym, aby zadowolić innych (im więcej mleka lub śmietanki dodają do kawy, tym bardziej są ponoć uczynni i bezinteresowni). Można ich jednak również uznać za ludzi otwartych, nieuprzedzonych, spontanicznych i młodych duchem (lubią bowiem - jak dzieci - wyraziste smaki). Nie oznacza to jednak, że brak im dyscypliny i kindersztuby; przeciwnie - ci, którzy słodzą i zabielają swoją czarną kawę bywają zwykle dobrze zorganizowani. Tacy ludzie mają więc, jak widać, złożoną i wielowymiarową osobowość. 

Luzacy piją latte

 

A co z innymi, mniej ortodoksyjnymi rodzajami kawy? Na przykład z latte lub frappuccino? Badania prowadzone przez dr Durvasuli pozwalają sądzić, że sięgają po nie ludzie wygodni, unikający problemów, nieskorzy do roztrząsania spraw ponad miarę, podchodzący do życia na luzie i ze swobodą. Zdarza im się jednak miewać problemy z podejmowaniem decyzji - ale jak mogłoby być inaczej w przypadku osób, które są pełne energii, uwielbiają przygodę i przez postronnych są postrzegane jako uśmiechnięte i pogodne, by nie rzec nawet - wesołkowate?  

Wróżenie z fusów?

Do powyższych charakterystyk warto oczywiście podchodzić z dystansem, nie traktując ich śmiertelnie serio. Poważnie wypada za to podchodzić do sposobu, w jaki parzymy kawę. Niezależnie od tego, czy lubimy latte czy cappuccino, warto wybrać ziarna dobrej jakości. O resztę może dziś natomiast zadbać nasz ekspres automatyczny. Weźmy na przykład Philipsa 5000 LatteGo , który nie tylko zaparzy nam jeden z sześciu rodzajów naparu (espresso, klasyczną czarną kawę, Americano, cappuccino, café au lait czy latte macchiato), ale także odpowiednio spieni mleko i zadba o to, aby kawowe ziarna zostały zmielone dokładnie tak, jak lubimy (urządzenie pozwala na wybór jednej z pięciu grubości mielenia). Ze względu na niemal bezobsługową konstrukcję Philipsa 5000 LatteGo (wyposażony w najszybszy w czyszczeniu system mleczny*, w którym spieniacz umyjemy w zmywarce lub pod bieżącą wodą w około 15 sekund) nie musimy się martwić już o nic więcej. A o to przecież chodzi, bo przy kawie powinniśmy się przede wszystkim relaksować, nie przejmując się tym, co nudne, powszednie, codzienne.

 

Materiał powstał we współpracy z marką Philips

*Na podstawie testów konsumenckich przeprowadzonych na próbie 84 uczestników przez niezależną agencje badawczą, porównujących wiodące automatyczne ekspresy do kawy z  systemem "One touch cappuccino" (luty 2018, Niemcy).

 

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama