Reklama

Jak zrobić idealną kawę?

Kawa jest z pewnością jednym z najpopularniejszych napojów na świecie. Według najnowszych szacunków pija ją codziennie ok. 85 proc. Europejczyków i 73 proc. Polaków. Przeszło 50 proc. rodaków sięga zaś po nią przynajmniej dwa razy w ciągu dnia. Wielu z nas nie wie jednak, jak należy ją przygotowywać „zgodnie ze sztuką” – tak, aby w trakcie parzenia wydobyć z niej wszystkie walory. Oto kilka podpowiedzi, które zagwarantują najlepszy smak i zapach „czarnego naparu”.

Sprawdzaj, co kupujesz

Przede wszystkim kupuj całe, jeszcze niezmielone ziarna i miel je dopiero przed parzeniem. Znajdują się w nich bowiem olejki eteryczne, które zaczynają się utleniać już po mieleniu (wystarczy raptem 15 min., aby utraciły 60 proc. aromatu). Rozdrobnione kawowe ziarna tracą też szybko swą wilgoć, co z kolei niekorzystnie wpływa na ich smak. Do mielenia okaże się oczywiście niezbędny młynek kawowy (żarnowy - z pierścieniami mielącymi lub udarowy - z ostrzami tnącymi). Automatyczne ekspresy do kawy dostępne na rynku - jak np. Philips 5000 LatteGo - wyposażone są obecnie w młynki. Mogą nas zatem wybawić od monotonii towarzyszącej codziennemu, żmudnemu mieleniu ziaren, czyniąc to za naciśnięciem przycisku w kilka sekund. Dobrze jednak, jeśli będą pozwalały wybrać grubość mielenia - ekspres marki Philips pozwala dobrać jeden z pięciu stopni rozdrobnienia kawy, co sprawia, że można ją przygotować zgodnie z naszymi upodobaniami - im drobniej zmielone ziarna tym większa intensywność naszej kawy. Drobno zmielona kawa wykorzystywana jest zwykle na potrzeby aromatycznego espresso, a większa grubość ziaren do parzenia delikatniejszej kawy. Jeśli masz możliwość, kupuj kawę bezpośrednio w palarniach (w każdym większym mieście znajdziemy obecnie przynajmniej jeden taki punkt). Będzie tym smaczniejsza, im później została wypalona. Dosyć istotna jest również metoda zastosowana do wypalania ziaren. Nie wstydźmy się o nią pytać sprzedawców - w ten sposób nie tylko upewnimy się co do jakości nabywanego produktu, ale nauczymy się też nazywać i konkretyzować nasze preferencje czy upodobania.

Reklama

Wiele powie nam także pochodzenie ziaren i ich gatunek (arabica lub robusta). Nie zapominajmy, że kawa kawie nierówna i nie na każdej glebie (czy nie w każdym regionie geograficznym) będzie się rozwijała tak samo. Różne warunki atmosferyczne (a nawet odmienna wysokość, na jakiej zakłada i prowadzi się plantacje) mają ogromny wpływ na uprawy i zdarza się niekiedy, że ten sam gatunek będzie smakował inaczej w zależności od miejsca, w którym go wysiano. Owszem, to truizm, ale mniej doświadczeni kawosze często nie zwracają na niego uwagi.  Poza tym: na ziarnach oszczędzać nie warto (co nie znaczy oczywiście, że trzeba za nie płacić fortunę) - to przecież od nich zależy jakość naparu. 

Przechowuj z głową

Bardzo istotna jest natomiast metoda przechowywania kawowych ziaren. Trzeba je bowiem chronić przed światłem, wilgocią i gorącem (najlepsza będzie dla nich temperatura pokojowa), co oznacza, że warto się zaopatrzyć w nieprzezroczyste pojemniki z uszczelnianymi wieczkami. Jeśli kupujemy większą ilość kawy dobrze ją będzie przesypać do kilku mniejszych pojemników - otwierając i zamykając jedno duże opakowanie, szybko bowiem utracimy walory smakowo-zapachowe zamkniętych w nim ziaren. Tych jednak nie warto kupować na zapas, gdyż po wypaleniu zachowują świeżość nie dłużej niż przez dwa tygodnie - i to nawet jeśli staramy się je przechowywać z głową. Od dylematów związanych z przechowywaniem może nas wybawić... sam ekspres do kawy. Philips 5000 LatteGo wyposażony jest bowiem we własny pojemnik z uszczelnieniem Aroma, co powoduje, że ziarna zachowują dłużej swój smak i aromat.

 

Można niekiedy natrafić na dyskusje dotyczące przechowywania kawowych ziaren w lodówce. Pomysł wydaje się z pozoru sensowny - skoro bowiem niskie temperatury opóźniają psucie się warzyw, czemu i kawie nie miałyby zapewniać dłuższej trwałości? Odpowiedź jest prosta: kawowe ziarna charakteryzują się wysoką higroskopijnością i "obcymi" aromatami nasiąkają błyskawicznie. Nie warto ich więc trzymać razem z produktami spożywczymi o intensywnym zapachu, bo po prostu szybko go wchłoną. 

Zadbaj o wodę

Olbrzymie znaczenie ma również jakość wody, której używamy do przygotowania naparu. Najlepsza będzie woda źródlana (wielu baristów odradza jednak wodę mineralną - zdarza się, że ma zbyt intensywny smak) lub nawet pospolita "kranówka". Dobrze jednak, jeśli przed zaparzeniem kawy zostanie przefiltrowana. Na rynku znajdziemy wiele dzbanków z wymiennymi filtrami i wcale nie trzeba będzie na nie wydawać majątku. Dostępne są także ekspresy z wbudowanym filtrem wody. Przykładowo w ekspresie Philips 5000 LatteGo zastosowano filtr AquaClean, który pozwala na zaparzenie kawy z czystej wody. Pamiętajmy o jednym: do parzenia nie nadaje się woda destylowana i nadmiernie chlorowana woda kranowa. Druga wpłynie niekorzystnie na aromat naparu, a pierwsza sprawi, że jego smak stanie się płaski i jednowymiarowy. A to dlatego, że została ona dosłownie "wypłukana" ze wszystkich minerałów. Brak w niej zatem ważnych nośników smaku i jeszcze ważniejszych dla naszego organizmu mikroelementów (wapnia, magnezu, sodu itd.). Istotne jest również to, w jakiej temperaturze parzymy kawę - woda, którą ją zalewamy, nie może być wrząca, a jej temperatura powinna wynosić od 90 do 96 stopni Celsjusza (jeśli nie mamy termometru, po zagotowaniu odstawmy ją na ok. 1-2 min.).  

Złote proporcje

Zmielone ziarna powinniśmy parzyć nie dłużej niż 5 min. i nie krócej niż 2-3 min. Wszystko jednak zależy od rodzaju naczynia, w którym je zaparzamy i samej metody parzenia (drip, francuska praska z tłoczkiem itp.). Ważne również zadbać o proporcje składników naparu zanim jeszcze zaczniemy go przygotowywać. - Tzw. zasada Gold cup standard mówi, żeby używać 6g kawy na 100ml wody jako proporcję wyjściowa, z którą można eksperymentować - podpowiada Marcin Kozicki, barista z Warsaw School of Coffee. Jeżeli wszystkie te informacje przyprawiają nas o zawrót głowy, w sukurs przychodzi ponownie ekspres 5000 LatteGo od marki Philips, który pozwoli zaparzyć jeden z sześciu predefiniowanych rodzajów "czarnego naparu" ze świeżo zmielonych ziaren (klasyczną "czarną", espresso, Americano, cappuccino, café au lait i latte macchiato). Jeśli zechcemy - przygotuje za nas kawy z puszystą mleczną pianką dzięki innowacyjnemu systemowi spienienia LatteGo.  Czyżby więc holenderskiemu producentowi udało się zamknąć całą wiedzę o parzeniu kawy w jednym urządzeniu? Na to wygląda.  

Materiał powstał we współpracy z marką Philips.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy