Reklama

"Kamienica honoru": Zabójstwo doktor R.

„W 2021 roku kobiety wciąż są bite i wyrzucane z własnych balkonów za zapraszanie przyjaciół do mieszkania. W 2021 roku honor właściciela budynku jest zagrożony, gdy wewnątrz kobieta spotyka się sam na sam z mężczyzną” – pisze Mona, kairska artystka, komentując wstrząsające wieści ze stolicy Egiptu.

Kair, położona nad Nilem stolica Egiptu, jest pełna kontrastów. Wśród reliktów starożytności z łatwością dostrzec można znaki naszych czasów. Wspaniałe, wysokie wieżowce wzbijają się ponad osiedla biedy, w których mieszkańcy codziennie walczą o przetrwanie. Z drugiej strony w mieście nie brakuje bogatych, świetnie radzących sobie przedsiębiorców. W końcu to centrum świata arabskiego.

Nazywany Miastem Tysiąca Minaretów Kair, zamieszkiwany jest głównie przez muzułmanów. W mniejszości pozostają chrześcijanie prawosławni, maronici, Koptowie, baptyści czy protestanci. Stanowiący dom dla kilkunastu milionów wyznawców islamu miasto to ogromna, zróżnicowana aglomeracja, w której wciąż popularne jest tradycyjne postrzeganie kobiety i jej roli w społeczeństwie.

Reklama

Morderstwo a honor

Z raportu opublikowanego przez Organizację Narodów Zjednoczonych  jasno wynika, że w wyniku zabójstw honorowych rocznie ginie co najmniej pięć tysięcy kobiet. Eksperci podkreślają jednak, że to  wierzchołek góry lodowej. Skala zjawiska jest bowiem znacznie większa i trudna do dokładnego przebadania. Odpowiedzialni za zbrodnie często je tuszują, a bliscy pokrzywdzonych nie zgłaszają przestępstwa. Wydawałoby się, że problem zbrodni honorowych dotyczy głównie Bliskiego Wschodu i Azji Południowej, ale coraz częściej notowane są w krajach europejskich. Do morderstw dochodzi w państwach, do których licznie przybywają imigranci, często pozbawieni możliwości asymilacji z zachodnim społeczeństwem.

Zabójstwa honorowe to złożone i często motywowane kulturowo zjawisko. W planowanie zaangażowana jest cała rodzina lub pewna społeczność, wymierzone są w większości przypadków w kobietę, akceptowane w środowisku oraz podżegane przez inne kobiety. Przyczyną wymierzenia okrutnego samosądu jest "zhańbienie" rodziny.

W świecie islamu honor postrzegany jest jako własność kobiety, nierzadko związana z cielesnością, która musi być kontrolowana przez mężczyznę. Honor wykorzystuje się więc do egzekwowania zasad postępowania, uznawanych przez społeczeństwo za "odpowiednie", nienaruszające czystości. Kobiety powinny przyjąć postawę pasywną, dostosowywać się do reguł, natomiast mężczyźni kontrolują ich życie.

W konsekwencji od muzułmanek wymaga się powściągliwości w kontaktach z mężczyznami i chronienia własnej seksualności. Co więcej, do nadszarpnięcia honoru rodziny zalicza się również odmowę zawarcia małżeństwa, ubieganie się o rozwód, pozamałżeńskie kontakty seksualne, w tym gwałt, a nawet pogłoskę  o "złym prowadzeniu się" kobiety.

Zbrodnie honorowe nie są niczym nowym, choć słyszy się o nich częściej niż w przeszłości, a nagłaśniane przez media historie brutalnie potraktowanych kobiet, wciąż wywołują sensację.

Czytaj dalej >>>

Przypadek doktor R.

Ciało 34-letniej doktor zostało znalezione pod budynkiem w kairskiej dzielnicy Al Sallam. Lokalne media donoszą, że zmarła na skutek upadku z szóstego piętra, a za jej śmierć odpowiadają właściciel kamienicy, w której mieszkała, sąsiad i woźny.  W toku dochodzenia policja ujawniła, że w morderstwo zamieszana była żona gospodarza.

Powodem okropnej zbrodni miały być rzekome schadzki ofiary z nieznajomymi mężczyznami. Jedną z nich zauważył dozorca, o czym doniósł właścicielowi budynku. Mężczyźni z pomocą mieszkającego naprzeciwko lokatora wtargnęli do mieszkania doktor R. (jej imienia nie ujawniono w trakcie postępowania). Najpierw pobili kobietę, a później wypchnęli ją z okna jej własnego mieszkania. Zatrzymani przez policję sprawcy wyjaśniali, że nie dopuścili się zarzucanych im czynów. Mówili o próbie samobójczej i wskazywali na rzekome zaburzenia psychiczne kobiety.

Sprawa doktor R. wstrząsnęła całym krajem. W końcu doszło do niej w samym sercu egipskiej stolicy, a co więcej, ofiara była wykształconą, pracującą w budzącym społeczny respekt zawodzie. O brutalnym zabójstwie wypowiedziały się egipskie aktywistki, zaangażowane w obronę praw kobiet.

Jedna z nich, Maya Morsi, opublikowała oświadczenie na profilu społecznościowym organizacji Egipskiej Rady Narodowej Na Rzecz Kobiet.

Morsi zadeklarowała, że Krajowa Rada Kobiet jest gotowa do udzielenia prawnego wsparcia rodzinie ofiary. W procesie trzech zabójców najbliższych doktor R. będzie reprezentować adwokat z ramienia Rady Urzędu Skargi Kobiet. Przewód sądowy i, w konsekwencji, surowa kara dla winnych morderstwa, będzie okazją do zademonstrowania sprzeciwu wobec podobnych zabójstw honorowych.

Przewodnicząca organizacji ma nadzieję, że sprawa lekarki z Kairu stanie się lekcją dla kierujących się przestarzałymi obyczajami społecznymi muzułmanów, a kobiety uchroni przed smutnym losem.

Zobacz także:

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Egipt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy