Reklama

Chińczycy chcą za żonę Ukrainkę. Zainteresowanie wzrosło zaraz po wybuchu wojny

Polityka jednego dziecka doprowadziła do braku równowagi płci w Chinach, co spowodowało, że miliony mężczyzn nie są w stanie znaleźć życiowej partnerki. W obecnych czasach aplikacje i platformy randkowe biją rekordy popularności na całym świecie. Od lat Chińczycy są zafascynowani kobietami z Europy Wschodniej, jednak od czasu rosyjskiej inwazji zainteresowanie Ukrainkami wśród Chińczyków wzrosło dwukrotnie.

Chiński brak równowagi płci

W latach 70. ubiegłego wieku w Chinach wprowadzono politykę jednego dziecka. Miało to na celu przede wszystkim ograniczenie przyrostu naturalnego. Chociaż rzeczywiście zahamowano w ten sposób tempo wzrostu liczby ludności, to także zachwiano równowagą płci w kraju. Ponadto doprowadzono do szybkiego starzenia się społeczeństwa.

Co prawda polityka jednego dziecka przestała obowiązywać w 2015 roku, jednak przez niemal 40 lat zebrała swoje żniwo. W Chinach stawiano przede wszystkim na męskiego potomka. Przez lata dokonywano aborcji selektywnej, dokonywanej ze względu na płeć. Twierdzono, że to synowie mają większą szansę na utrzymanie rodziny. 

Reklama

To sprawiło, że obecnie w Chinach jest zdecydowanie więcej mężczyzn, a co za tym idzie, mają problem ze znalezieniem drugiej połówki. Szukają więc na innym kontynencie.

Dlaczego Chińczycy szukają żon w Ukrainie?

Pośrednictwo w łączeniu w pary chińskich mężczyzn i ukraińskich kobiet nie jest nowym zjawiskiem. Teraz jednak odnotowano znaczny wzrost zainteresowania Ukrainkami.   

W rozmowie z "Vice World News" Pavel Stepanets, właściciel serwisu "Meilishka", stwierdził, że po ataku Rosji na Ukrainę zainteresowanie ukraińskimi kobietami wzrosło z pięciu do prawie dziesięciu zapytań dziennie. 

Zdaniem właściciela platformy, Ukrainki są uznawane za najpiękniejsze kobiety na świecie. To jednak nie tylko jedyny powód, dla którego Chińczycy chcą Ukrainkę za żonę. Ich zdaniem kobiety z Europy Wschodniej mają zupełnie inne spojrzenie na majątek mężczyzny niż Chinki. Twierdzą, że pod tym względem są zdecydowanie mniej wymagające. 

Poza tym Chińczycy pragną mieć potomstwo o kaukaskim wyglądzie, dlatego też często preferują kobiety o jasnych włosach i niebieskich oczach. Mówi się, że ukraińskie kobiety mogą być rozwiązaniem problemu braku równowagi płci w Chinach. 

Warto podkreślić, że w Chinach małżeństwo z białą blondynką jest równoznaczne z osiągnięciem zarówno osobistego sukcesu mężczyzn, jak i umacniania się potęgi Chin. Głównie przez to Max Mei w 2018 roku założył "Ulove", czyli "Ukrainian Love". Jak podaje "South China Morning Post", serwis ma na celu swatanie Chińczyków z Ukrainkami. Mei jest żonaty z ukraińską śpiewaczką operową i pomysł stworzenia serwisu zrodził się, gdy zaczęły pojawiać się komentarze mówiące, że jest "życiowym zwycięzcą".

Wulgaryzmy w stronę Ukrainek

Wbrew pozorom zainteresowanie Ukrainkami wzrosło nie tylko wśród mężczyzn, którzy rzeczywiście chcą założyć rodzinę i wieść spokojne życie. W mediach społecznościowych nie zabrakło również nieprzyzwoitych wpisów. Od czasu inwazji na Ukrainę w chińskich mediach społecznościowych mnożą się żarty o udzielaniu schronienia młodym i atrakcyjnym Ukrainkom. Pojawiła się tendencja do ich ośmieszania, a nawet można śmiało powiedzieć, poniżania. 

Jak podaje "Insider", serwis Sina Weibo, będący odpowiednikiem Twittera, zablokował 10 tys. kont, które według niego "wyśmiewały wojnę" lub zawierały "wulgarne komentarze" na temat ukraińskich kobiet. Podobnie postąpił serwis Douyin.   

***

Zobacz także:

Kreml opłaca TikTokerów do siania propagandy

Rosyjska blogerka płacze z powodu odcięcia Instagrama. „To całe moje życie, moja dusza”

Jak rozpoznać fake newsa? Zrób "test Putina"

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy