Reklama

Frida Kahlo: Unieśmiertelniona przez sztukę

Meksykańska uroda, charakterystyczne brwi oraz kontrowersyjna osobowość. Kojarzona przede wszystkim z ruchów feministycznych i uwielbienia do komunizmu. Mało kto jednak wie, że przez całe życie zmagała się z bólem, który nieustannie jej towarzyszył. Frida Kahlo - kobieta legenda i ikona Meksyku. Jej prace po raz pierwszy w Polsce można obejrzeć na wystawie "Frida Kahlo i Diego Rivera. Polski kontekst" w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu.

Nazywała się Magdalena Carmen Frida Kahlo. Jej życie miało potoczyć się zupełnie inaczej. Chciała zostać lekarką. Rozpoczęła więc naukę w National Preparatory School. Skrupulatne plany przeszkodził jednak poważny wypadek. Miała 18 lat, poharatany kręgosłup, przebite podbrzusze i ciężkie złamania.

- Frida Kahlo, jako artystka, narodziła się  przypadkowo. Wcześniej interesowała się sztuką, ale dopiero wypadek komunikacyjny, który przeżyła, sprawił, że przykuta do łóżka, unieruchomiona w gipsowym gorsecie, zaczęła malować - mówi Anna Hryniewiecka, dyrektorka Centrum Kultury Zamek w Poznaniu, w którym będzie miała miejsce wystawa. Podczas gdy większość artystów miała swoich upatrzonych modeli, ona jedna postawiła na autoportrety. Całe życie malowała tak naprawdę jedno ujęcie - siebie, swoje cierpienie i nieodłączny ból.

Reklama

Spora część prac powstała w szpitalu, gdzie Frida była niemal całkowicie unieruchomiona. Szybko jednak okazało się, że to co miało być wyłącznie hobby przerodziło się w sztukę. Dziś jej twórczość nazywana jest sztuką naiwną. Być może brak malarskiej szkoły jest zauważalny, ale to właśnie mocna kreska oraz uproszczone środki wyrazu nadają niepowtarzalny charakter obrazom. - Diego Rivera, mąż, utwierdził ją w przekonaniu, że powinna malować  w swoim własnym stylu, nie naśladując nikogo. Frida całe życie pozostała wierna swojemu indywidualnemu stylowi. Tematem obrazów było zawsze jej wnętrze, samotność, tęsknota. Badacze sztuki Fridy Kahlo twierdzą, że dzięki temu introwertycznemu  skupieniu  jej malarstwo  było bardzo awangardowe, wręcz  rewolucyjne.

Ślub słonia z gołębicą

Dwukrotnie wyszła za mąż za tego samego mężczyznę, Diego Riverę, znanego malarza i zdeklarowanego komunistę. On wysoki, tęgi z okrągłym brzuchem. Ona drobna, urocza o nietypowej urodzie. Rodzicom bardzo nie podobał się ten związek. Mówili, że "słoń nie może poślubić gołębicy".

- Frida zaskakująco szybko związała się  Riverą, jednak ich życie prywatne było bardzo burzliwe i trudne. Kiedyś podsumowała swoją historię, mówiąc że ucierpiała w życiu dwa razy: raz gdy potrącił ją tramwaj, a drugi raz, gdy poznała Diega - opowiada Hryniewiecka. Ich małżeńskie życie było wypełnione nie tylko kłótniami, lecz również romansami. Oboje mieli na swoim koncie długą listę kochanków, którą można podzielić na: kobiety i mężczyzn, z którymi romansowała Frida, kobiety, z którymi Diego był blisko oraz wspólni kochankowie. Flirtowała m.in. z Josephine Baker i Lwem Trockim.  Do tego zasada wolnego związku, biseksualność Fridy, wybuchy zazdrości oraz jednocześnie niesamowite wzajemne oddanie się małżonków łamały wszelkie granice i wzbudzały prowokacje, które do dziś szokują.

Dumna ikona Meksyku

Długie falujące spódnice zakrywały jej kalectwo. Ozdobne gorsety były wyrazem dumy i wzniosłości, bo nigdy nie czuła się gorsza od innych. Do tego oryginalne buty na platformach, wyrazisty makijaż i zaprojektowana przez nią samą biżuteria, której miała na sobie tak wiele, że trudno było nie usłyszeć artystki przechadzającej się ulicami.

- Była nietypowa, oryginalna i jednocześnie twardo stąpała po ziemi. Była też bardzo odważną kobietą, która nie bała się wyzwań oraz trudnych decyzji. Miała w sobie taki tajemniczy magnes, którym wabiła ludzi bez względu na płeć - mówi Anna Hryniewiecka. Frida nie bez powodu stała się ikoną Meksyku. Była dumna ze swoich korzeni - cywilizacja Olmeków, Tolteków i Azteków była dla niej czymś wyróżniającym. Do swoich dzieł uwielbiała wplatać rodzimy folklor połączony z wątkami komunizmu, do którego nie ukrywała swojej fascynacji. Choć rosyjska rewolucja nam kojarzy się z głodem i wojną, dla Meksykanów oznaczała nowy trend w postaci komunizmu.

- Podczas trwającej prawie dekadę rewolucji lud Meksyku walczył o obalenie dyktatury Porfirio Diaza i wprowadzenie demokratycznych rządów. W czasie wieloletnich walk życie straciło prawie milion Meksykanów. Po zakończeniu rewolucji, wszyscy artyści i intelektualiści wspierali demokratycznie wybrane władze, starając się, by edukacja i kultura dotarła do mieszkańców wsi i robotników rolnych. Rzecz jasna, Frida Kahlo była zaangażowana w ten ruch, który objął cały kraj. W owym czasie Partia Komunistyczna zdawała się być najbardziej spójną grupą wśród wszystkich rewolucyjnych odłamów i frakcji politycznych; co więcej, przez jakiś czas wśród jej założycieli i przywódców było kilku artystów. Frida Kahlo zawsze marzyła o lepszym świecie, zatem starała się wspierać ugrupowanie które wydawało się w sposób bezpośredni walczyć i dążyć do tego samego celu - wyjaśnia dr Helga Prignitz-Poda kuratorka wystawy i największa znawczyni sztuki Kahlo.

Dwie Fridy, jedna osobowość

Rok 1939 jest dla artystki wyjątkowo trudny i jednocześnie owocny. Życie osobiste mocno przeplata się z karierą. Z jednej strony w Paryżu ma miejsce wystawa jej prac, a Luwr kupuje obraz "The Frame". Zaś z drugiej w tym samym czasie następuje rozpad małżeństwa, którego konsekwencją jest załamanie nerwowe i... jedno z jej największych dzieł - "Dwie Fridy". Obraz, który jest wizualnym zapisem emocji, przedstawia dwa autoportrety siedzące na ławce, połączone wspólną aortą. Artystka w ten sposób przedstawiła swój ból fizyczny i uczuciowy, który towarzyszył jej przez całe życie. Mimo cierpienia Frida potrafiła cieszyć się z tego, co ma i wykorzystywać swoją silną osobowość do celów społecznych.

- Czasy kiedy żyła były trudne dla kobiet, którym przypisywano tradycyjne role, ale ona nie bała się udowadniać swojej niezależności  i przede wszystkim walczyć z ograniczeniami. Jako jedna z nielicznych kobiet odważnie angażowała się w ruchy awangardowe, nie bała się jawnie głosić  swoich rewolucyjnych  poglądów politycznych. Była nauczycielką, była autorytetem, doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że ludzie się z nią liczą w każdym środowisku artystycznym, społecznym, a nawet politycznym - dodaje Anna Hryniewiecka.

Czekając na koniec

Nie bała się śmierci, wręcz przeciwnie czekała na nią. Zmarła we śnie w nocy z 12 na 13 lipca 1954 roku. - Frida Kahlo bardzo często myślała o popełnieniu samobójstwa. Jak wiadomo, na jej cierpienie składała się i emocjonalna samotność i dojmujący fizyczny ból. Przeszła ponad 25 operacji, i sam ów ból przywodził jej na myśl samobójstwo, jako sposób na zakończenie swych cierpień. Nie wiemy, co dokładnie było przyczyną jej śmierci, podczas gdy wystawiony przez lekarza akt zgonu wspomina jedynie o zatorze płucnym. Była śmiertelnie chora, a kiedy nadszedł jej czas, i tak nie miała chęci dłużej żyć. Umarła we śnie.

Wystawa "Frida Kahlo i Diego Rivera. Polski kontekst" w Poznaniu potrwa od 27 września 2017 do 21 stycznia 2018. - Na wystawie będzie prawie 40 obrazów oraz prac na papierze Kahlo i Rivery, ale nie tylko. Zobaczymy również dzieła artystów, którzy byli związani z tą dwójką. Na wystawie będą też fotograficzne portrety Fridy autorstwa Nickolasa Muraya, zdjęcia artystki i jej otoczenia wykonane przez przyjaciółkę Fridy Bernice Kolko i obrazy uczennicy Kahlo - Fanny Rabel. Co ciekawe obie urodziły się w Polsce, więc na wystawie pojawi się w dość szerokim stopniu polski wątek - dodaje Hryniewiecka.

Magdalena Janczura



Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy