Reklama

To może być najtragiczniejsza noc w życiu twojego czworonoga

To właśnie w okolicach sylwestra do schronisk dla zwierząt trafia najwięcej psów. Te akurat mają sporo szczęścia, bo pozostałe giną pod kołami samochodów, uciekając w panice przed petardami i fajerwerkami. Nawet te, którym nie uda się pod wpływem sylwestrowych huków zerwać ze smyczy właścicielom, słysząc strzały ogromnie cierpią i przeżywają silny stres. Chcesz się nadal przyczyniać do ich nieszczęścia czy przestaniesz uczestniczyć w "hucznym" obchodzeniu Nowego Roku? Sprawdź, dlaczego zaniechanie tej "wystrzałowej" tradycji byłoby dobrą decyzją.

Dla wielu ludzi wystrzeliwanie petard w sylwestrową noc to wspaniała i beztroska zabawa. Z radością i podziwem patrzymy w niebo obserwując niezliczone efekty specjalne w postaci mieniących się wszystkimi kolorami tęczy rozbłysków. Pikanterii widowisku dodają także efekty słuchowe towarzyszące wystrzałom. Jednak dla większości zwierząt to, czym się tak zachwycamy, jest w rzeczywistości koszmarem nie do opisania.

 - Od huku, którego pies bardzo się boi, jeszcze bardziej przeżywana jest przez niego chwilowa zmiana ciśnienia w powietrzu, spowodowana wybuchem petard i fajerwerków. Wywołuje ją rozchodząca się błyskawicznie fala dźwiękowa - tłumaczy lekarz weterynarii, Wojciech Kujawski z lecznicy "DoktorWet".

Reklama

- Fala dźwiękowa odbierana jest nie tylko przez zmysł słuchu, kilkakrotnie lepszy u psa niż u człowieka, ale też przez cały jego organizm jako coś, co budzi potrzebę ucieczki i stanowi dla zwierzaka ogromne zagrożenie. Zwierzęta nie kojarzą tego z zabawą czy jakąś neutralną sytuacją, lecz z katastrofą, która powoduje, że muszą uciec jak najdalej od źródła dźwięku lub miejsca wytwarzania się owej fali dźwiękowej. Przyspiesza tętno u psa, wydzielają się hormony stresu, nadnercza wytwarzają duże ilości hormonów kortykotropowych - dodaje doktor Kujawski.

Skutki uboczne sylwestrowych wystrzałów

Zwierzak potrafi wpaść w panikę słysząc, nawet z oddali, już sam pogłos wystrzału, na skutek czego może zerwać się ze smyczy albo podkopać pod ogrodzeniem i biec przed siebie nie zwracając uwagi na otoczenie. Jeśli ma szczęście... przeżyje, jeśli nie... wpadnie pod samochód, do zimnego rwącego potoku lub jeziora, z którego być może nie uda mu się już wydostać, albo w inną pułapkę.

- Okres, w którym do schroniska trafia najwięcej zwierząt, to wcale nie wakacje, jak sądzi większość ludzi, tylko właśnie okres od Wigilii do kilku dni po sylwestrze - przekonuje Magda Migdał, specjalista do spraw promocji i dydaktyki w schronisku dla zwierząt "Na Paluchu" w Warszawie.

- Psy uciekają właścicielom na spacerach, a te, które mieszkają w domach z ogrodem, przerażone hukiem wystrzałów potrafią wspiąć się po najwyższych ogrodzeniach. Do warszawskiego schroniska "Na Paluchu" miesięcznie trafia średnio około 200 psów i kotów. W okolicach sylwestra liczba ta jest o 50 proc. większa, niestety. Także w tym okresie psy i koty częściej stają się ofiarami różnych wypadków - mówi Magda Migdał.

Te informacje potwierdza Zofia Białoszewska, kierowniczka schroniska dla zwierząt we Wrocławiu. I dodaje:

- Jeśli pies ma szczęście i po sylwestrze trafi do schroniska, nie możemy liczyć na to, że odbierzemy go bez uszczerbku na jego zdrowiu i życiu. Niestety, bardzo często zdarzają się przypadki potrącenia sylwestrowych uciekinierów przez samochód. Zdarza się też, że pies w panice pogryzie innego psa lub sam zostanie zagryziony przez psa, który także komuś uciekł - przekonuje kierowniczka wrocławskiego schroniska.

- Często zdarza się też tak, że wystraszone psy nie trafiają od razu do schroniska, tylko przez kilka dni przebywają na mrozie. Tego mrozu zwierzak zwyczajnie może nie wytrzymać, szczególnie jeśli jest starszy, o słabym sercu czy o słabej okrywie włosowej - dodaje Zofia Białoszewska.

Jak pomóc ukochanemu czworonogowi przetrwać te dni?

Przede wszystkim dobrze zabezpieczmy nasze zwierzaki przed ewentualną ich ucieczką - czy to na spacerze, czy też w przydomowych ogródkach. W domu z kolei postarajmy się stworzyć mu jak najbardziej komfortową sytuację.

 - Jeśli mamy psa, który się boi, to najlepszym sposobem będzie zapewnienie mu bezpiecznego miejsca w domu. Na pewno nie wyprowadzajmy go w sylwestra przed północą na spacer, tylko zróbmy to na kilka godzin przed - radzi Andrzej Kłosiński, behawiorysta COAPE.

- Najlepiej też pozasłaniać okna, żeby błyski w miarę możliwości nie docierały. Wybuchy i strzały można zamaskować włączając radio czy telewizor. Warto też przygotować czworonogowi legowisko, najlepiej zakryte z trzech stron, by mógł się w nim zaszyć. Jeśli pies szuka kontaktu z człowiekiem, to na pewno tego kontaktu nie wolno mu odmawiać, bo działa on na zwierzę uspokajająco i łagodzi lęk - przekonuje Kłosiński.

- Natomiast, jeśli widzimy, że pies bardzo cierpi, a ten lęk jest niezwykle dojmującym doświadczeniem - podobnie jak ból, który trwając długo dezorganizuje życie - należy złagodzić to napięcie lękowe podając środki farmakologiczne. Jednak tylko w porozumieniu z weterynarzem - dodaje behawiorysta.

To powinien zrobić każdy!

Jednak najważniejsze i najbardziej sensowne, co możemy zrobić dla naszych zwierząt, sprowadza się do zadania sobie pytania: Czy naprawdę chcemy, aby nasi najbliżsi, czworonożni przyjaciele cierpieli z powodu ludzkiej beztroski i egoizmu? Jeśli odpowiedź brzmi "nie", zlikwidujmy tradycję wystrzeliwania w sylwestrową noc zarówno petard, jak i fajerwerków, i starajmy się przekonać do tego naszych przyjaciół i znajomych.

***

Zapraszamy do wzięcia udziału w IV edycji ogólnopolskiej zbiórki karmy na rzecz bezdomnych i potrzebujących zwierząt.  Akcja "Burek sam nie poprosi o pomoc", którą organizuje portal Interia oraz Fundacja Psi Los, potrwa do 15 lutego 2017 roku.

JAK MOŻESZ POMÓC?
 

Jeśli chcesz wesprzeć bezdomne zwierzaki bytujące w wymienionych poniżej schroniskach i przytuliskach, przekaż symboliczną złotówkę i pomóż im przetrwać zimę. Dzięki Tobie przysłowiowy Burek otrzyma pełną michę karmy!

W tytule wpłaty określ wybrane schronisko czy przytulisko, które chcesz wesprzeć!

Psi Los Fundacja im. Joanny Krupińskiej
30-071 Kraków, ul. Rolnicza 4/23

Nr rachunku bankowego: 14 2490 0005 0000 4500 5927 8863
Przelewu możesz dokonać także tutaj, jak również tu.

Więcej informacji o akcji znajdziecie TUTAJ

Koniecznie weź udział w naszym konkursie fotograficznym! Tutaj znajdziesz szczegółowe informacje

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy