Reklama

Dobra glinka

Jej właściwości pielęgnacyjne zauważono dawno temu. Ale kiedy zaczęły powstawać nowoczesne preparaty do pielęgnacji, tradycyjne glinki na lata poszły w zapomnienie. Teraz odkryto je na nowo. Znów są na topie. Jak działają? To zależy od... koloru. Dopasuj go do typu cery.

Skóra tłusta, trądzikowa

W jej przypadku kolor glinki nie ma znaczenia. Dlaczego? Bo każda pochłania zanieczyszczenia i nadmiar sebum z powierzchni skóry, delikatnie ją złuszcza, odkaża i zwęża pory. A to wszystko, czego potrzebuje cera tłusta. Jeśli jednak problem jest nasilony, wybierz glinkę zieloną (kolor nadają jej jony żelaza) lub czarną pochodzenia wulkanicznego. Obie najsilniej oczyszczają, działają przeciwzapalnie i ściągająco.

To popularne składniki kosmetyków do codziennej pielęgnacji cery trądzikowej. Ale możesz także kupić czystą glinkę w proszku, wymieszać ją z wodą, by powstała gęsta pasta, i nałożyć na kwadrans na całą twarz lub punktowo na wypryski. Zabieg wystarczy zrobić dwa razy w tygodniu.

Reklama

Cera dojrzała

Najlepiej działają na nią glinki czerwone i żółte. Pierwsze wygładzają, dotleniają skórę, obkurczają naczynia krwionośne i pomagają w leczeniu trądziku różowatego, którego objawy nasilają się z wiekiem. Drugie działają podobnie, ale zawierają więcej tlenku żelaza, przez co mają inny kolor. Oba rodzaje delikatnie oczyszczają i nie uszkadzają bariery lipidowej skóry. Są popularnym składnikiem dostępnych w drogeriach maseczek odmładzających.

Podobny kosmetyk możesz przyrządzić sama, mieszając sproszkowaną glinkę (kupisz w sklepach z ekokosmetykami) z wodą w proporcji 1:1. Maskę nakładaj dwa razy w tygodniu na kwadrans. Po zmyciu wklep w skórę odżywczy krem.

Skóra sucha, wrażliwa

Ostrożnie z glinkami! Większość z nich jeszcze bardziej przesuszy i osłabi tego typu cerę. Wyjątki: glinka biała (nazywana także porcelanową lub chińską) i różowa. Pierwsza jest tak łagodna, że stosuje się ją nawet w zasypkach dla niemowląt. Koi podrażnienia, odżywia i regeneruje skórę. Druga to jedyna glinka, która nie występuje w naturze. To stworzony sztucznie miks glinki czerwonej i białej w proporcji 1:2, łączy więc w sobie działanie obu. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.

Jeśli będziesz przyrządzać maskę samodzielnie, by była jak najłagodniejsza, zmieszaj glinkę z wodą mineralną i dodaj kilka kropli olejku do pielęgnacji lub oliwy z oliwek. Dzięki temu dodatkowo nawilżysz i odżywisz skórę.

Izabela Nowakowska

Twój Styl 5/2017

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy