Reklama

Mid-size: Najliczniejsza i najmniej dostrzegalna grupa

Kim są kobiety mid-size? Większością. Przeciętna kobieta w Europie nosi rozmiar 44, czyli właśnie jeden z tych, które w modzie określa się mianem mid-size. I choć idziemy do przodu z samoakceptacją, a rozmiar 34 nie jest już jedynym właściwym, to przed nami jeszcze trochę pracy.

Świat mody od wielu lat operuje utartymi schematami dotyczącymi kobiecych rozmiarów. Jeszcze kilka lat temu "normą" były modelki na wybiegach, które nosiły ubrania w rozmiarach XS, co spowodowało falę kompleksów u kobiet, których rozmiar nie mieścił się w przedziale 32-36. Trudno było utożsamić się z chudymi modelkami, na które pasowało każde ubranie. Ogromy przełom nastąpił w momencie, gdy w 2016 roku we Francji przeszło prawo zakazujące zatrudniania modelek, które mają niezdrowo niskie BMI.

Od pewnego czasu można zaobserwować pozytywny i dość nagły rozwój mody plus-size. Tym mianem zwyczajowo określa się modelki, które noszą rozmiary powyżej 46. Zwyczajowo, bo zdarza się również tak, że już noszenie rozmiaru 42 określa kobietę w przedziale plus-size.

Jest też kategoria straight-size określana jako "normalny rozmiar". Mieszczą się w nim te kobiety, które noszą ubrania w rozmiarach 34-38. I już samo określenie "normalny" stygmatyzuje każdy inny rozmiar, który nie mieści się w tym kanonie. Sprawia, że kobieta nosząca nawet tak popularny rozmiar, jakim jest 40, może poczuć się gorsza. Gorsza, choć reprezentuje tak popularny rozmiar.

Reklama

Niedostrzegalny mid-size

Jesteśmy już w takim momencie modowym, gdzie okrąglejsze kształty zaliczane do kategorii plus-size są promowane, akceptowane i przede wszystkim dostrzegane. Walka o miejsce kobiet o większych rozmiarach w kampaniach modowych i na wybiegach trwała latami, jednak wydaje się, że w końcu znormalizowano fakt, że większość kobiet nie mieści się w kanonie "petite", czyli filigranowym.

Jednak pomiędzy przedziałem 34-38 a 46 i więcej jest luka, która przez branżę modową zdaje się być pomijana. Mowa o przedziale mid-size, czyli tych kobietach, które na metkach swoich ubrań mają rozmiary pomiędzy 40 a 44.

Przeciętna kobieta w Wielkiej Brytanii i Europie nosi rozmiar 44, a na świecie szyje się mniej niż 20 proc. ubrań w tym właśnie rozmiarze. 

Przedstawicielki tego przedziału postanowiły wziąć jednak sprawę w swoje ręce i coraz bardziej zwracać uwagę na fakt, że te najpopularniejsze rozmiary są najmniej dostrzegane przez media.

Moda kocha skrajności

Swoimi przemyśleniami podzieliła się mieszkająca w Teksasie modelka mid-size Ali Tate:

Dlaczego moda kocha skrajności, skoro głos środka reprezentowany jest przez tak liczną grupę kobiet? Choć jest to na swój sposób ciekawe, to przeciętnej kobiecie dość trudno utożsamiać się z filigranową modelką noszącą rozmiar 32 lub bardziej kształtną noszącą rozmiar 48. 

- powiedziała brytyjska stylistka mid-size, Karina Marriott.

Określenie mid-size staje się na szczęście coraz bardziej popularne. Hasztag "midsize" doczekał się prawie ćwierć miliona oznaczeń na Instagramie. Ta niezwykle liczna grupa kobiet coraz głośniej chce normalizować już z założenia - ze względu na swoją liczebność - normalny rozmiar.

Czy czeka nas kolejny modowy przełom?

Czytaj więcej:

Gwiazda "Diuny" została najmłodszą Ikoną Stylu

Wszystkich Świętych 2021: Jaka będzie pogoda? Jak się ubrać?

Tej jesieni noś ubrania w kwiaty i w neonowych kolorach

Zobacz także:

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Plus size | moda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy