Reklama

Najważniejsza jest własna poduszka

Psycholodzy biją na alarm: pogłębia się kryzys porozumienia, a samotność staje się coraz większym problemem naszych czasów. Sytuacji nie poprawia deficyt prywatności oraz fakt, że spragnieni czułości, często uciekamy w wirtualny świat, podczas gdy w naszych relacjach powstają niewidzialne ściany.

Rzeczywistość jest niepokojąca - można pokusić się o stwierdzenie, że epidemią naszych czasów jest permanentny deficyt bliskości. Odchodzimy od innych, także najbliższych, nie potrafiąc nawiązać relacji z drugim człowiekiem.

Analizując Raport "Sypialnia przyszłości", opracowany przez z infuture hatalska foresight institute, można zadać sobie pytanie, czy pomieszczenie to w dalszym ciągu pozostaje miejscem intymności i bliskości z drugą osobą. Sposobów na poprawę codzienności nieustannie poszukuje IKEA, zachęcając w najnowszej kampanii do rozmowy nawet o tych najbardziej kontrowersyjnych tematach dotyczących sypialni i proponując konkretne rozwiązania.

Reklama

Jak wynika z Raportu "Sypialnia przyszłości", usypiamy często nie w ramionach partnera, a przed ekranem telefonu, który kładziemy tuż na wyciągnięcie ręki. Komórka jest tym, na co spoglądamy jako pierwsze, usypiając i się budząc. Aż ¾ osób w wieku 18-24 lata przed zaśnięciem przegląda Internet, a 45 proc. rozmawia przez media społecznościowe. Kolejnym, co może zaskakiwać, jest fakt, że w sypialni w sferze dotyku najważniejsze dla respondentów jest posiadanie osobnej poduszki (55 proc.), miękkiej pościeli (49 proc.), a dopiero jako trzecie w kolejności znalazło się odczuwanie ciepła ciała drugiej osoby (43 proc.).

- Kryzys relacji to coś, o czym się dziś sporo mówi. Samotność jest ogromnym problemem naszych czasów. Ale tak naprawdę to tylko jeden z czynników zmian mających wpływ na to, jak w przyszłości może wyglądać sypialnia. Oprócz niego równie istotne są postępująca digitalizacja życia, nadmiar bodźców, urbanizacja, zanieczyszczenie środowiska, kryzys energetyczny czy starzejące się społeczeństwo - wskazuje Natalia Hatalska, założycielka infuture hatalska foresight institute.

Ważnym czynnikiem mogącym znacząco wpłynąć na wygląd sypialni w przyszłości jest również fakt, że prywatność stała się wartością deficytową. To swoisty paradoks - z jednej strony pragniemy, by przestrzeń ta była azylem i miejscem budowania prywatności, a z drugiej i tak w większości mieszkamy na małej powierzchni. Dlatego sypialnia to w rzeczywistości pomieszczenie wielofunkcyjne. Chociaż coraz więcej Polaków ma przeznaczony do tego osobny pokój, prawdziwym wyzwaniem w codziennym życiu jest łączenie tej multifunkcjonalności z prywatnością. To niezwykle istotne, by sypialnia pozostała ostoją, gdzie możemy odpocząć lub schronić się przed światem. To przecież miejsce, w którym przeżywamy największe emocje - te dobre oraz te trudne - i nie chcemy być w tych momentach osamotnieni.

Bardzo ważną kwestią jest także odnalezienie swoistego balansu pomiędzy "ja" i "my". Jak pogodzić potrzeby własne oraz domowników - rodziny, partnera czy też współlokatorów? Odnalezienie równowagi pomiędzy przyzwyczajeniami własnymi a domowników jest niezwykle istotne, gdyż dbając o relacje w rodzinie, nie pozwalamy zagnieździć się scenariuszowi samotności wśród najbliższych. Warto je pielęgnować, zwłaszcza w świecie, w którym coraz bardziej dominuje rzeczywistość wirtualna. To ważne szczególnie w sypialni, miejscu intymności i bliskości z drugą osobą.

Sposobów na pogodzenie osobistych potrzeb z pragnieniami domowników nieustannie poszukuje IKEA. Marka wierzy, że poprzez wykorzystanie odpowiednich produktów i sprytnych rozwiązań można sprawić, by codzienne życie w domu stało się lepsze.

Styl.pl/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy