Reklama

Co tam drwale. Najseksowniejsi są...

Lumberseksualizm jest mocno przereklamowany. Zarośnięci drwale, owszem, podobają się kobietom, ale karpaccy zbójnicy mogą być dla nich nie lada konkurencją! Prezentujemy najważniejsze cnoty największych harnasiów.

Zbójnik jest twardy

Zbójnicy nie kwilą, nie jęczą, nie marudzą. Dzielnie stawiają czoła wyzwaniom, a sytuacje beznadziejne obracają w żart.

Schwytany i uwięziony Sobek Bury obserwował ćwiartowanie wszystkich swoich kompanów, cały czas kpiąc z katów. Na dodatek wisiał w tym czasie na szubienicy. Naśmiewał się z oprawców do ostatniego momentu.

Wojtek Bulok, jak na prawdziwego dżentelmena przystało, mimo okropnych tortur nigdy nie wydał swoich dwóch wspólniczek - czarownic, które swoją magią zapewniały mu powodzenie. Powody zbójnickiej niezłomności nie zawsze były jednak szlachetne.

Reklama

Zbójnik Kornut, mimo niesłychanych kaźni, którym został poddany, nigdy nie zdradził miejsca swojej kryjówki. Tylko dlatego, że nie chciał, aby jego wrogowie odnaleźli zrabowane skarby. Umarł uśmiechnięty.

Zbójnik kocha na zabój

Harnaś z krwi i kości potrafi oddać całe swoje serce kobiecie. Nawet, jeśli to niebezpieczne i kończy się źle.

 Proćpak zawisnął przez swoją ukochaną, której nieopatrznie powierzył wszystkie swoje tajemnice, łącznie z lokalizacją kryjówki. Nierozsądna Baśka Sołtyska wydała je wrogom pod wpływem gorzałki.

Wasyl Bajurak, mimo że o jego mocarnych ramionach marzyły wszystkie okoliczne dziewczęta, zakochał się w zamożnej pannie, która gardziła jego względami. Z poczucia niesprawiedliwości został zbójem, groźnym hetmanem, który tylko od czasu od czasu ukradkiem wzdychał do wspomnień dawnej miłości.

Kostek zakochał się w niewiernej Izabelce, której próbował dogodzić coraz większymi skarbami. Martwił się, że samo bogactwo nie wystarczy, aby zdobyć na wyłączność serce ukochanej. Harnaś w końcu zaoferował kochance wspólne przewodzenie zbójeckiej kompanii. Dziewczyna przystała na propozycję. Zbójowali razem długo i szczęśliwie.

Zbójnik dobrze tańczy

Prawdziwy zbój potrafi tańczyć i zupełnie nie urąga to jego męskości. Wręcz przeciwnie, skłonność do oberka stanowi integralny element zbójnickiego usposobienia.

 Janosik potrafił przehulać całą noc z żoną gospodarza, w trakcie gdy zbójecka banda rabowała spichlerz karczmy. W ten sposób sprytny zbój odwrócił uwagę zazdrosnego karczmarza. To oczywiście nie jedyny zbójnik, który wykorzystywał taniec do zbójnickiego procederu.

Byli nawet tacy, którym taniec uratował życie, jak zbój Cygan. Pojmany harnaś, stojąc przed szubienicą, w ramach ostatniego życzenia zażyczył sobie... zatańczyć solówkę. Cygan zaczął hulać tak sprawnie, kręcić się tak szybko, fikać tak wspaniale, że zgromadzeni zaniemówili z wrażenia. Zbójnik łokciami przepchnął się przez tłum i po prostu czmychnął.

Księga karpackich zbójników

materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy