Reklama

Jak uniknąć wpadki?

Nie samą pracą człowiek żyje - w myśl tej zasady każdy, nawet najbardziej surowy szef od czasu do czasu wyprawia zakładową imprezę. Na takim evencie łatwo jednak zaliczyć wpadkę, która potem może się ciągnąć za nami przez lata. Jak zatem uniknąć typowych błędów?

Niby wszystko jest proste: czyjś awans, wspólny sukces całego zespołu, rocznica istnienia firmy czy po prostu dobry humor szefa mogą sprawić, że wspólnie z kolegami z pracy będziesz świętować. Mało tego - w wielu firmach do takich spotkań zachęca samo kierownictwo, gdyż zespól ma okazję lepiej poznać się i zintegrować w mniej stresujących okolicznościach. Problem jednak polega na tym, że atmosfera beztroskiej zabawy czasem zbyt szybko nam się udziela i popełniamy błędy, których możemy się potem bardzo długo wstydzić! A wystarczy tak niewiele, by uniknąć wpadki!

Reklama

Alkohol? Tak, ale...

Jedna lampka, druga, trzecia i... robi się wesoło! Stajemy się bardziej wyluzowani, wygadani, z czasem tracimy kontrolę nad tym co mówimy, a niejednokrotnie też nad tym co robimy. Konsekwencje takiego zachowania mogą być potem opłakane - i wcale nie chodzi tu o naśmiewanie się kolegów z tego, jak będąc na rauszu malowniczo się potknęłaś.

Pracownik, który przestaje mieć kontrolę nad tym jak się zachowuje, wiele traci w oczach szefa. Dlatego warto zachować umiar, zwłaszcza wtedy, gdy znasz swoje możliwości i wiesz, że masz "słabą głowę". Nikt nie mówi, by pościć podczas zabawy, warto jednak panować nad sytuacją.

Przede wszystkim nie pij na pusty żołądek - koniecznie zjedz coś ciepłego. Poza tym, staraj się nie ulegać namowom znajomych i nie pij na wyścigi. A jeśli już zdarzyło ci się balować w dość nachalnym towarzystwie, zadbaj o to, by w twojej szklance zawsze było sporo soku - nikomu nie przyjdzie do głowy by sprawdzić, czy popijasz bezalkoholowego drinka! 

Zawodowy flirciarz

Uśmiecha się do ciebie, gdy mijacie się na korytarzu, często zaczepia, szuka pretekstu by zamienić choć słówko - niewiele jest kobiet, którym nie schlebia adoracja. Impreza zakładowa może być impulsem by twój kolega podjął bardziej "konkretne" działania. Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że tak naprawdę niewiele wiesz o swoim uroczym koledze.

Być może wcale nie ma on czystych intencji i tylko marzy, by skorzystać z kolejnej okazji. Co gorsza, możesz też trafić na wyjątkowego plotkarza, który opowie o całej waszej relacji wszystkim dookoła. Chyba żadna kobieta nie czułaby się w takiej sytuacji komfortowo. Dlatego zanim upewnisz się z kim masz do czynienia, traktuj umizgi kolegi z przymrużeniem oka. Nie spędzaj całego wieczoru wyłącznie w jego towarzystwie. Jeśli naprawdę mu na tobie zależy, będzie starał się jeszcze bardziej!

Gadu, gadu

Wieczorny luz, trochę alkoholu, miłe towarzystwo - to wszystko sprawia, że niektórym z nas puszczają hamulce i zaczynamy plotkować. Niby to nie grzech, jednak nadmiernym gadulstwem możemy ściągnąć na siebie spore kłopoty. Warto więc pamiętać, że w towarzystwie kolegów z pracy powinna obowiązywać zasada ograniczonego zaufania, nigdy przecież nie wiadomo, czy ta urocza dziewczyna z innego działu nie wykorzysta pewnych informacji, z którymi się wygadałeś przeciwko tobie! Dlatego nie rozpowiadaj o  swoich kłopotach domowych, o planach egzotycznej podróży, o tym, że dziecko często choruje. Na takie tematy lepiej rozmawiać w gronie najbliższych, sprawdzonych przyjaciół!

Lepiej też nie wdawać się w dyskusje na kontrowersyjne tematy takie jak aborcja, in vitro, polityka. Możesz niepotrzebnie zrazić do siebie osoby, na których pewnie ci zależy.

O wiele bardziej groźne może być jednak plotkowanie. Nie ważne, czy obgadujesz sukienkę koleżanki czy zachowanie szefa, lepiej swoje zdanie zachowaj dla siebie! Dlaczego? Bo możesz znaleźć się w towarzystwie osób, które lubują się w oczernianiu innych i rozsiewaniu plotek. Dlatego lepiej nie dać się sprowokować do obgadywania innych współpracowników. Najlepiej pod byle pretekstem zmienić towarzystwo na bardziej przyjaźnie nastawione wobec innych uczestników imprezy.

Balanga z szefem

Wielu zwierzchników wykorzystuje okazję, jaką jest impreza zakładowa do wyciągnięcia od swoich podwładnych kilku informacji. Lepiej więc uważaj na to co mówisz i jak się zachowujesz. Nie chodzi tu wcale o to, by unikać szefa jak ognia, wręcz przeciwnie! Pamiętaj jednak, by nadal zwracać się do rozmówcy jak do swojego przełożonego (chyba, że zaproponuje on Bruderschaft). Nie daj się jednak ciągnąć za język - staraj się kierować rozmowę na neutralne tory, a jeśli atmosfera zacznie się psuć, a przełożony będzie naciskać, lepiej wymigać się stwierdzeniem, że wieczór jest tak miły, że nie warto psuć go rozmowami na temat pracy.

Jeśli nie znasz dobrze swojego szefa staraj się też nie ulec pokusie by zagadać o podwyżkę czy awans. Tego wieczora przełożony może mieć znakomity humor będąc po kilku kieliszkach, lecz wcale nie jest powiedziane, czy po imprezie, gdy kierownik będzie "wczorajszy" nie potraktuje on twoich podchodów zupełnie na opak...

Joanna Bielas

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: zwyczaje | impreza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy