Reklama

Powtórna szansa na szczęście

Zamierzasz ponownie ułożyć sobie życie. To naturalne, że oprócz mnóstwa nadziei masz także trochę obaw.

Kluczem do osiągnięcia stabilnego i szczęśliwego związku, który przetrwa próbę czasu, jest przestrzeganie kilku ważnych zasad.

Masz nowego partnera. Chciałabyś, aby twój drugi związek był udany. Są ogromne szanse, że tak się właśnie stanie. Na korzyść działa przede wszystkim twój wiek (tak, tak!), dojrzałość i doświadczenie. Można też pomóc szczęściu. Podpowiemy, co sprzyja, a co przeszkadza temu, by drugie małżeństwo było udane.

Pozytywne myślenie to jest to!

TAK! Powiedz sobie raz w duchu, że chciałabyś, żeby tym razem ci się wreszcie udało. A potem skup się wyłącznie na teraźniejszości i czerp z tego związku tyle, ile się da. Jeśli jest coś, co was oboje cieszy, róbcie to jak najczęściej. Lubicie razem chodzić na basen lub każdy weekend spędzać aktywnie na łonie natury? Zadbaj o to, by tak właśnie wyglądały wasze weekendy. Nie zamartwiaj się, co będzie np. za 15 lat, kiedy nie będziecie już mieli tyle siły, by zdobywać szczyty. Ważne jest to, co dzieje się tu i teraz. Pamiętaj, wspólna pasja sprzyja bliskości!
NIE! Zapomnij o założeniu, że z twoim nowym partnerem musi ci się koniecznie udać. Koncentrując się na tym, łatwo wpadniesz w pułapkę. W poprzednim małżeństwie brakowało ci wspólnych obiadów z mężem, więc teraz robisz wszystko, by posiłek był zawsze przygotowany na czas? Nie warto tak podchodzić do sprawy. Kiedy tylko zauważysz, że nie wyrabiasz się z zadaniem, zaczniesz snuć czarne wizje, myśleć, że znowu poniosłaś porażkę. A potem już wszystko może potoczyć się według scenariusza "samospełniającej się złej przepowiedni".

Reklama

Liczy się ustalenie reguł

TAK! Sprecyzuj swoje oczekiwania wobec nowego związku, a następnie koniecznie porozmawiaj o tym z partnerem. Obie strony powinny pracować nad wspólnym szczęściem. Mów o swoich potrzebach, oczekiwaniach, bo druga osoba może tego nie wiedzieć, np.: "Chciałabym chodzić z tobą do kina", "Zależy mi, abyś rano pił ze mną kawę przed wyjściem do pracy". Warto rozmawiać nawet o takich drobiazgach. Duże znaczenie mają też wasze nawyki. Konieczność rezygnacji ze swoich przyzwyczajeń bywa trudna. Na spokojnie postarajcie się wypracować kompromisowe rozwiązania, np. "Ty robisz duże, ciężkie zakupy, ja za to będę gotowała".
NIE! Jeśli jest coś, co ci przeszkadza w związku, nie staraj się tego ukrywać i nie licz na to, że partner sam się domyśli. Skąd niby twój mężczyzna ma wiedzieć, że nie lubisz, kiedy chcąc ci coś przekazać, krzyczy z drugiego pokoju? Powiedz mu to, zamiast za każdym razem się na niego złościć. Albo, że wręcz nie znosisz, gdy rozrzuca ubrania po całym domu lub nigdy nie zamyka klapy od sedesu. Jeśli spokojnie nie zwrócisz swojemu mężczyźnie uwagi na coś, co ci nie pasuje, on uzna, że wszystko jest w porządku i nawet nie spróbuje się zmienić. A kiedy któregoś razu wreszcie wybuchniesz, może po prostu nie zrozumieć, dlaczego nagle masz pretensje.

Doceń go!

TAK! Jak najczęściej pokazuj rodzinie i znajomym, że jesteś z nim szczęśliwa. Podkreślaj, że jesteś dumna ze swojego nowego partnera. Nie rób tego ostentacyjnie, ale na tyle sugestywnie, by nikt nie miał wątpliwości, że mówisz prawdę. Dzięki temu on poczuje się o wiele pewniej i zdecydowanie łatwiej będzie mu wejść w twoje środowisko.
NIE! Gdy zamieszkacie razem, nie pielęgnuj pamiątek po poprzedniku. Gdy przeprowadzasz się do partnera nie stawiaj na widoku swoich zdjęć z "byłym" czy pamiątek ze spędzonych razem wakacji. Jeśli to mężczyzna wprowadza się do ciebie niedobrze, jeśli wszystko w mieszkaniu (a zwłaszcza w sypialni!) zostanie tak, jak było.

Bez porównań i plebiscytów

TAK! Spójrz na obecnego partnera, jak na kogoś, z kim po raz pierwszy budujesz relacje. To na pewno dobrze zrobi nowemu związkowi. Przeanalizuj, co ci się podoba w twoim mężczyźnie: czym ci imponuje, dlaczego przy nim dobrze się czujesz, ale nie traktuj go jak lekarstwa na rany po poprzedniku. On nie jest po to, by zastąpić tamtego, a jego zalety wcale nie mają przysłonić wad "byłego". Nowy partner jest przecież zupełnie innym człowiekiem, nawet jeśli zauważasz pewne podobieństwa między nim a poprzednikiem. Jak każdy ma swoje lepsze i gorsze strony. Pamiętaj, nikt nie jest ideałem. Twój nowy partner na pewno doceni, jeśli dasz mu słowem lub czułym gestem do zrozumienia, że jest dla ciebie absolutnie wyjątkowy, że twoje życie u jego boku znów nabrało barw. Takie małe dowody miłości potrafią naprawdę zdziałać cuda, dodać mężczyźnie skrzydeł, a tobie - zaskarbić jego miłość.
NIE! Porównywanie obecnego partnera do poprzedniego to jeden z najczęstszych błędów. Zapomnij o wygłaszaniu dykteryjek z przeszłości, jak to np. twój były mąż pomylił daty waszej 10. rocznicy ślubu. A już na pewno nie opowiadaj tego przy osobach, które znały twojego pierwszego męża. Spotkania ze znajomymi to pretekst, by przywołać wspomnienia (także te miłe), ale ich słuchanie będzie niewygodne dla obecnego partnera. Takie porównanie obu panów może wprowadzić drugiego męża w zakłopotanie, nawet jeśli wypadnie na jego korzyść. Może po prostu poczuć, że bierze udział w jakimś plebiscycie czy zawodach, w których sprawdzasz, który mężczyzna lepiej wypada w danej dyscyplinie. Nie dopuść do tego, by obecny partner miał wrażenie, że były mąż jest cały czas obecny w waszym życiu. To może doprowadzić do jego wycofania i w efekcie zakończenia waszego związku.

Szczerość tak, ale kontrolowana

TAK! Zachowuj się wobec niego tak, jakbyś chciała, by on zachowywał się wobec ciebie. Jeśli obecny partner pyta o poprzednika, powiedz mu tylko tyle, ile trzeba. Na pytanie ogólne, np.: "Jakie było twoje pierwsze małżeństwo?", odpowiedz pytaniem: "A co konkretnie chciałbyś wiedzieć?". Jeśli poruszacie drażliwy temat, zachowaj bolesne wspomnienia dla siebie. Nie mów więc: "To była moja największa, bo pierwsza miłość", lepiej skwituj: "Byłam zakochana, jak dzieciak, ale się rozczarowałam".
NIE! Pod żadnym pozorem nigdy nie przywołuj w kłótni swego pierwszego związku. Zakazane są zdania typu: "Zachowujesz się jak mój poprzedni mąż. Jesteście tacy sami". Nie odpowiadaj też na pytania o twojego eks i przeszłość wtedy, gdy obecny partner zadaje je w czasie sprzeczki - on tak naprawdę nie chce się dowiedzieć, jak było, lecz dostać kolejny powód do ataku. W takiej sytuacji lepiej powiedz, że nie chcesz o tym rozmawiać, np.: "To już przeszłość. Zajmijmy się tym, co dzieje się między nami".

Pożegnanie z przeszłością

TAK! Zamknij poprzedni związek. I nie chodzi tu o podpisanie dokumentów rozwodowych. Przede wszystkim zamknij go w swojej głowie - opłacz, wyżal się na byłego, przeanalizuj przeszłość i wyciągnij z niej wnioski. Wyzbądź się żalu i gniewu w stosunku do swojego eks. Daj sobie na to czas! Dopóki będziesz nosiła w sobie silne negatywne uczucia, niezwykle trudno będzie ci znaleźć miejsce na nowe, dobre emocje - a w efekcie nie uda ci się pewnie głęboko zaangażować w nowy związek.
NIE! Nie spiesz się z drugim związkiem. Na pożegnanie starego potrzeba trochę czasu. Zwłaszcza wtedy, gdy masz za sobą bardzo negatywne doświadczenia. Jakby nie patrzeć, rozstanie to pewnego rodzaju strata, po której trzeba przejść "żałobę". W tym czasie przygotowujesz grunt pod nowy związek. Jeśli z jednego małżeństwa od razu przejdziesz w drugie, nie licz na to, że ono na pewno przetrwa próbę czasu. Pamiętaj! Pośpiech jest w takiej sytuacji bardzo złym doradcą.

3 razy TAK

Dbaj o związek - tak po prostu, jak o każdą inną relację.
• Między tobą i partnerem nie może nigdy zabraknąć wzajemnego szacunku. Myślcie o sobie dobrze, a to zaowocuje pozytywnymi emocjami. Czasem wystarczy komplement lub mały prezent, abyście poczuli, że jesteście dla siebie ważni.
• Dzielcie się swoimi radościami i smutkami. Coś cię gryzie? Nie trzymaj tego dla siebie. Rozmawiajcie o uczuciach. Szczerość daje poczucie bezpieczeństwa, niezbędnego w każdym stabilnym związku.
•Nie zapominajcie o wzajemnym zaufaniu i wierności. To daje mocne fundamenty pod trwałe, szczęśliwe małżeństwo.

Aleksandra Nowak, Marta Ramm, psycholog

Kobieta i życie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy