Reklama

I staniesz na nogi

Bolący kręgosłup, dłonie, kolana? O nie, nie pozwolimy, by taki błahy problem przeszkodził ci w codziennej aktywności. Wystarczy jedna tabletka i będziesz mogła biegać, tańczyć, skakać, swobodnie się schylać. Prawda czy obietnica bez pokrycia? W tym odcinku cyklu prześwietlamy reklamy preparatów na stawy.

Na ekranie kobieta w średnim wieku. Cieszy się, że spełniło się jej marzenie: została babcią. Ale bez sprawnych stawów nie mogłaby opiekować się wnuczką. Kobieta łyka więc suplement, który wspomaga elastyczność stawów przez 24 godziny. Dzięki niemu bez przeszkód może bawić się z dzieckiem. Co pan na to?

Doktor Rafał Mikusek, ortopeda traumatolog: - Z tej reklamy wynika, że naturalnemu wraz z wiekiem zużywaniu stawów łatwo można zapobiec - wystarczy połknąć tabletkę. Jednak gdyby to było takie proste, do ortopedów nie zgłaszaliby się pacjenci ze zwyrodnieniami kręgosłupa szyjnego, kolan, problemami z ruchomością bioder. A jednak liczba takich osób stale rośnie. I wszystko wskazuje na to, że będzie ich przybywać. Szacuje się, że po 65. roku życia trzy czwarte Polaków ma już zmiany zwyrodnieniowe stawów i kręgosłupa.

Reklama

- Dolegliwości pojawiają się wcześniej - nawet już koło trzydziestki, czterdziestki - u osób, które są mało aktywne fizycznie, prowadzą siedzący tryb życia. Po obejrzeniu kolejnej reklamy suplementu, który ma "pomóc zachować sprawność stawów", pytam: co takiego zawiera ten preparat, skoro jedyne udowodnione działanie na stawy ma regularny umiarkowany ruch i utrzymywanie prawidłowej masy ciała?

W tej i wielu innych reklamach preparatów na bolące kolana padają konkretne nazwy: glukozamina, chondroityna, kwas hialuronowy, kolagen. Czy te substancje wpływają pozytywnie na funkcjonowanie stawów?

- Nie ma badań klinicznych, które jednoznacznie potwierdzałyby działanie tych związków na odbudowę chrząstki stawowej, a to ona najczęściej jest "poszkodowana" przez nasz tryb życia. Pamiętajmy, że mówimy o suplementach, czyli środkach, które zgodnie z prawem nie są lekarstwami, ale mają jedynie uzupełniać konkretne niedobory w organizmie. Przepisy nie wymagają od producentów tych preparatów przedstawiania dowodów ich skuteczności.

Pod tym względem nie można reklamom nic zarzucić. Nie mówią nic na temat działania leczniczego, lecz jedynie o uzupełnianiu niedoborów. Można się z nich na przykład dowiedzieć, że glukozamina czy kolagen są naturalnym budulcem stawów. I że z pewnych przyczyn, głównie z wiekiem, tych właśnie substancji nam ubywa. Logiczne, że lepiej je uzupełniać, wtedy ze stawami będzie dobrze.

- Owszem, logiczne, ale znów mamy kłopot. Bo choć faktycznie wymienione substancje są stawom potrzebne, to jednak nie sposób ich dostarczyć, łykając tabletkę. Dlaczego? Bo ich cząsteczki nie wchłaniają się z przewodu pokarmowego w wystarczających ilościach. Chorym stawom najskuteczniej pomoże lek w postaci zastrzyku. Tak podany kwas hialuronowy w większości przypadków łagodzi sztywność kolan, zmniejsza ból. Są dowody na to, że efekt może się utrzymywać przez kilka miesięcy (z reguły trzeba przyjąć serię kilku zastrzyków).

- Na rynku występuje całkiem sporo preparatów w zastrzykach - część zarejestrowana jest na receptę, ale niektóre z nich można kupić bez niej. Zasadność ich zastosowania zawsze powinna być skonsultowana z lekarzem (zastrzyki zaleca się m.in. po przebytych urazach).

A co z opiniami pacjentów, że suplementy doustne też działają?

- Często się z nimi spotykam w gabinecie, na forach internetowych. Badania naukowe wskazują co innego - że najbardziej działa tu efekt placebo. Wierzymy w moc suplementów, bo wolimy iść na skróty: połknąć tabletkę, niż podjąć wysiłek. Zwłaszcza jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, którego wielu Polaków unika. Musimy pamiętać, że choroba zwyrodnieniowa stawów nie jest tylko "naturalnym objawem starzenia".

- Wynika z wielu czynników, na które mamy wpływ. Bezruch doprowadza do zaniku mięśni, które są odpowiedzialne za stabilizację stawu i płynność ruchów. Najczęściej narażone na zwyrodnienie są kręgosłup, biodra i kolana. Pacjentów z dolegliwościami tych narządów jest najwięcej. Powinniśmy też unikać przeciążeń. To są proste sposoby, które przede wszystkim nic nie kosztują.

Kiedy więc "trzeszczy" nam w stawach, wystarczy się poruszać? Przecież to boli.

- Jak mówiłem, ruch to podstawa zdrowych stawów, ale nie można z nim przesadzać. Człowiek, który całe dnie spędza przed komputerem, telewizorem, nie może tak z dnia na dzień wstać i zacząć biegać, bo usłyszał, że to dobre na wszystko. Najpierw trzeba przyjść do ortopedy i ustalić, jaki jest stan stawów, kręgosłupa (specjalista zleci prześwietlenie). Na podstawie wyników badań będzie wiadomo, co trzeba wzmocnić i jaka forma aktywności jest dla nas odpowiednia.

- Lekarz dobierze też odpowiednie preparaty do złagodzenia objawów. W tym celu stosuje się m.in. związki steroidowe, które mają działanie przeciwzapalne (dzięki nim zmniejsza się m.in. obrzęk stawu). Często zapisuje się też środki przeciwreumatyczne, jak np. kwas acetylosalicylowy. Na chore stawy dobrze wpływają zabiegi fizyko-terapeutyczne: krioterapia, prądy diadynamiczne, magnetoterapia, laser. O rodzaju kuracji i czasie jej trwania decyduje lekarz.

Dr Rafał Mikusek pracuje w Szpitalu Centrum Enel-Med w Warszawie

Grażyna Morek

TWÓJ STYL 4/2015

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy