Reklama

Masz kiepski humor? Za kwadrans ci się poprawi

Każdemu z nas zdarza się popaść w przygnębienie. Jest nam źle, smutno, nic nam się nie chce. Nie daj się temu. Oto sposoby na poprawę humoru.

Aby zawsze mieć dobry humor, wystarczy pół godziny medytacji dziennie - twierdzą naukowcy z University of Wisconsin. Za pomocą tomografu przebadali oni mózgi buddyjskich mnichów i zauważyli zwiększoną emisję fal gamma, odpowiedzialnych między innymi za wyższy poziom koncentracji i energii, a tym samym zbawiennie wpływających na nastrój. Ty przypuszczalnie nie medytujesz, ale na pewno od czasu do czasu miewasz kiepski humor. Wiemy, co ci go poprawi. 

Wysiłek fizyczny

Kiedy mięśnie pracują, w mózgu wydzielają się endorfiny, czyli hormony szczęścia. Słyszałaś o euforii biegacza? To stan przypominający ekstazę, wywołany długotrwałą aktywnością fizyczną. Do poprawy humoru wystarczy kwadrans szybkiego marszu. 

Reklama

Zabawa z psem lub kotem

Badacze z University of Missouri sprawdzili, jak zabawa ze zwierzęciem wpływa na poziom hormonów we krwi i w mózgu człowieka. Okazało się, że już po piętnastu minutach wzrasta poziom serotoniny, prolaktyny i oksytocyny (działających pozytywnie na emocje), a obniża się poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. 

Uścisk ramion

Niezależnie od tego, do kogo się przytulisz - to może być mąż, mama, przyjaciółka, a nawet zupełnie obca osoba, powinnaś odczuć ulgę, może nawet błogość. To efekt wzrostu poziomu oksytocyny i serotoniny. Tak na nasz organizm działa poczucie więzi z drugim człowiekiem. 

Śmiech

Spróbuj się zaśmiać, choćby nieszczerze (ale z przepony, a nie samymi ustami), a mózg odpowie zwiększoną produkcją endorfin. Na tym opiera się gelotologia, czyli terapia śmiechem. 

Obejrzenie zdjęć uwieczniających szczęśliwe momenty z twojego życia

Niektórzy twierdzą, że podobnie działa oglądanie filmików z kotami. 

Dobry uczynek

Albo przynajmniej miłe słowo skierowane pod czyimś adresem. 

Plecy prosto

Badacze z Nowej Zelandii zauważyli zależność pomiędzy postawą ciała a nastrojem. Osoby, które podczas przeprowadzonego na Uniwersytecie w Auckland eksperymentu zachowały wyprostowane plecy (w niektórych przypadkach podtrzymywano je taśmą), były w lepszym humorze i miały więcej energii niż te, które mogły przyjąć dowolną pozycję.  

Zobacz także:

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy