Reklama

Niezgrane duety

Pewne produkty w połączeniu z innymi tracą walory odżywcze.

Kto z nas nie rozkoszował się szklanką mocnej herbaty z cytryną w jesienny wieczór? Nasze babcie polecały ją jako idealny środek na przeziębienie, pobudzenie, bóle głowy. Typowo polska sałatka z pomidorów i ogórków króluje na naszych stołach każdego lata. Lubimy ją, bo to samo zdrowie... Czy jednak aby na pewno? Chociaż trudno się z tym pogodzić, wiele połączeń uważanych przez nas za smaczne i wartościowe, z dietetycznego punktu widzenia nie ma sensu. W nadmiarze może nawet zaszkodzić. Dlatego warto przyjrzeć się nieco bliżej, czy produkty, które zwyczajowo łączymy na talerzu, rzeczywiście żyją z sobą w zgodzie.

Reklama

Pomidor i ser - atak na stawy

O smaku pomidorów decydują kwasy: cytrynowy, jabłkowy, chlorogenowy i kumarynowy. Tworzą one z wapniem w białym serze "przestępczy" duet! W wyniku tego połączenia powstają nierozpuszczalne kryształki. Odkładają się one w stawach, powodując ich ból i niesprawność. Nie powinno się więc zaczynać każdego dnia od twarożku z pomidorem!

Pomidor nie najlepiej "dogaduje się" też z ogórkiem zawierającym enzym - askorbinazę. Niszczy ona w pomidorze witaminę C (także w papryce, kapuście i natce pietruszki).

Wino i mięso - ryzyko anemii

Do ciemnego mięsa czerwone wino? Tak zaleca protokół dyplomatyczny i do takiego połączenia przyzwyczailiśmy nasze kubki smakowe. Jednak dietetycy nie są tym zachwyceni. Zawarte w winie garbniki utrudniają przyswajanie z mięsa żelaza, ograniczają wchłanianie wapnia i magnezu. Może więc lepiej przekonać się do innego zestawu?

Kieliszek alkoholu nie zawsze poprawia też trawienie. Ścina np. białko grzybów, co sprawia, że długo zalegają w żołądku. Grzyb czernidłak zawiera z kolei toksynę blokującą trawienie alkoholu. Popicie nim takiego dania grozi poważnym zatruciem!

Ryba i olej słonecznikowy - starzenie

Ryby morskie to eliksir młodości. Zawierają duże ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, które hamują działanie prostaglandyn - substancji wywołujących w naszym organizmie reakcje zapalne, m.in. w stawach, nowotworowe. Niestety, kwasy omega-3 rywalizują niezdrowo z kwasami omega-6 obecnymi w niektórych olejach roślinnych, i które - zjedzone w nadmiarze - niwelują dobroczynne działanie omega-3.

Dlatego ryb nie wolno smażyć na oleju słonecznikowym ani kukurydzianym (lepiej na rzepakowym), nie powinno się też doprawiać ich majonezem. Zawsze czytaj etykiety na puszkach i wybieraj ryby w oliwie lub sosie własnym. Uwaga! Przyswajanie jodu z ryb słonowodnych utrudniają rośliny krzyżowe (brokuły, brukselka, kapusta).

Herbata i ciasto - skołatane nerwy

Filiżanka herbaty z drożdżówką poprawia ci nienajlepszy nastrój? To tylko złudzenie! Herbata zawiera taninę niszczącą zbawienną dla układu nerwowego witaminę B1, której duże ilości zawiera drożdżowe ciasto. Kiepska informacja czeka też miłośników mocnej czarnej herbaty z cytryną. W liściach herbaty tkwią związki glinu. Gdy doda się do nich sok z cytryny, powstaje cytrynian glinu, który podejrzewa się dziś o powodowanie choroby Alzheimera.

Bowtina i kefir - chore nerki

W gorący dzień zwykle nie mamy ochoty na tradycyjny obiad, dlatego chętnie sięgamy po orzeźwiający chłodnik. Połączenie botwinki z jogurtem lub kefirem jest wprawdzie bardzo smaczne, ale nie najlepsze dla naszych nerek. Botwinka jest bowiem bogatym źródłem szczawianów, które w połączeniu z wapniem odkładają się w nerkach w postaci szkodliwych szczawianów wapnia.

W dłuższym okresie może to prowadzić do bolesnych ataków kamicy nerkowej (bogate w szczawiany są wszystkie zielone warzywa, np. szczaw i szpinak. Zawiera je również rabarbar). Jednocześnie botwinka blokuje w organizmie wchłanianie jonów wapnia. W efekcie... psują się nam zęby, a kości stają się nadmiernie podatne na złamania, co jest pierwszym objawem osteoporozy.

Masło i ziemniaki - przyrost wagi

Ziemniaki są idealnym źródłem łatwo przyswajalnych węglowodanów. Mają one bardzo wysoki indeks glikemiczny. Co oznacza, że po zjedzeniu ich szybko, podnosi się poziom glukozy we krwi. By go obniżyć, trzustka produkuje duże ilości insuliny, która reguluje jednocześnie pracę komórek tłuszczowych. Jeśli więc okrasisz ziemniaki łyżką masła (dotyczy to także marchwi i buraków), tłuszcz ten w 100 proc. zostanie zmagazynowany. Dodatkowa łyżka masła na biodrach? To nie brzmi zachęcająco!

Życie na gorąco 13/2011

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy