Reklama

Śmiertelnie niebezpieczna bakteria w paczkowanej sałacie

Czy paczkowane sałaty są bezpieczne? Okazuje się, że wbrew zapewnieniom producentów, warto dokładnie myć je przed spożyciem.

W Stanach Zjednoczonych już 32 osoby zachorowały po zjedzeniu sałaty rzymskiej skażoną E. coli, niebezpieczną bakterią, która w ostatnich latach spowodowała liczne epidemie. Czy sałaty dostępne w polskich sklepach możemy spożywać bez obaw?

Amerykańskie centrum ds. chorób i ich prewencji wystosowało apel o zrezygnowanie ze spożycia sałaty rzymskiej, a także wycofanie jej z ofert sklepów i restauracji. Dotyczy to zarówno całych główek jak i mieszanek sałat. Zalecono też dokładne umycie lodówek, w których były przechowywane tego rodzaju produkty, donosi New York Times. Nie wiadomo skąd pochodzą skażone warzywa, prawdopodobnie zostały wyprodukowane i przetworzone w USA lub Kanadzie. Problem nie dotyczy jednak tylko Ameryki Północnej.

Reklama

Wyniki badań niemieckich naukowców opublikowano ostatnio w "Applied and Environmental Microbiology" sugerują, że szkodliwe bakterie mogą występować w pakowanych sałatach częściej niż moglibyśmy przypuszczać. Po przebadaniu 24 opakowań sałat zakupionych w Brunszwiku i Magdeburgu okazało się, że wszystkie zawierały bakterie E. coli odporne na tetracyklinę. Koncentracja bakterii w próbkach była nikła, jednak warto pamiętać o tym, że w przypadku warzyw w opakowaniach foliowych mogą się one namnażać, jeśli są przechowywane i transportowane w niewłaściwych warunkach. Tacki powinny być wykonane z materiałów blokujących namnażanie się drobnoustrojów, co nie zawsze jest przestrzegane. Naukowcy z University of Leicester, którzy pochylili się nad pakowanymi sałatami, stwierdzili, że warunki panujące w szczelnych opakowaniach foliowych sprzyjają namnażaniu się bakterii i to nie tylko E. coli ale również salmonelli. Do pierwotnego skażenia warzyw może dojść już podczas uprawy na otwartych polach.

Zagrożenie jest śmiertelne

Pierwsze symptomy zatrucia pojawiają się najczęściej do 3 dni, ale mogą wystąpić nawet do dwóch tygodni. Do objawów należą: wodnista lub krwista biegunka, ostre, skurczowe bóle brzucha, bóle jelit, nudności i wymioty, bóle i zawroty głowy, gorączka (nie zawsze występuje), osłabienie.

  U niektórych osób może skończyć się na lekkim zatruciu, ale może też być konieczna hospitalizacja. Zatrucie E. coli może spowodować niewydolności nerek, napady padaczkowe, a nawet zapalenie opon mózgowych, sepsę i śmierć. Bakterie są szczególnie niebezpieczne dla dzieci, osób starszych i osób z obniżoną odpornością.

Nawracające epidemie

 Podobna epidemia wybuchła w Stanach w lutym tego roku. Dwa lata temu podobna sytuacja miała miejsce w Wielkiej Brytanii, zachorowania wywołała wtedy paczkowana sałata sprzedawana w supermarketach jako umyta i gotowa do spożycia. Najprawdopodobniej była importowana z basenu Morza Śródziemnego. Podczas epidemii wywołanej przez E. coli w 2011 roku w Niemczech 48 osób zmarło, a ponad 4 tysiące uległo zakażeniu. Również wtedy na cenzurowanym znalazły się warzywa.

Aby uniknąć zakażenia należy dokładnie myć sałaty i inne warzywa liściaste, nawet jeśli producent deklaruje na opakowaniu, że są one myte. Jednak nawet to nie daje pełnej gwarancji, a jedynie zmniejsza ryzyko zatrucia pokarmowego.


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy