Poziom hormonów
Przez niego Kayah oskarżała mężczyzn o wszystko, co najgorsze. Ale męski hormon mamy też w sobie my, kobiety. I sporo mu zawdzięczamy, m.in. sprawne mięśnie, mocne kości, dobry nastrój i energię. Dopiero jego nadmiar sprawia kłopoty. Jak rozpoznać i leczyć zaburzenia hormonalne, spytaliśmy endokrynologa.
Choć to symbol męskości, produkują go też kobiece jajniki i nadnercza. Prawidłowy poziom tego hormonu w naszym przypadku to 0,06-1,3 nanogramów na mililitr krwi (u mężczyzn nawet kilkadziesiąt razy więcej).
Z reguły kobiety, które mają go w nadmiarze, można rozpoznać po sylwetce: mają szczupłe biodra, wyraźnie zaznaczone ramiona. Na przeciwnym biegunie znajdują się te o szczupłej talii, krągłej pupie, pełnych udach - to cechy oznaczające, że organizm wytwarza prawidłową ilość testosteronu, a we krwi utrzymuje się wysokie stężenie kobiecych estrogenów.
Skąd biorą się różnice w produkcji hormonów? Nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że poziom testosteronu jest dziedziczny, więc jeśli masz "chłopięcą" sylwetkę, najpewniej podobnie będzie wyglądała twoja córka.
Testosteronu potrzebujemy do prawidłowego rozwoju mięśni i odpowiedniej gęstości kości (prawdopodobnie m.in. dzięki niemu lepiej przyswajamy wapń). Jego obecność zapewnia nam dobry nastrój i energię, kobiety z wysokim stężeniem testosteronu są też bardziej przebojowe i osiągają więcej sukcesów zawodowych.
Przede wszystkim jednak to od produkcji męskich hormonów zaczyna się dojrzewanie płciowe. Zanim jajniki zaczną wydzielać estrogeny, nadnercza już wytwarzają androgeny, w tym testosteron. To dlatego sylwetka dziewczynki robi się "kanciasta". Bywa, że pod wpływem nadmiaru testosteronu nastolatka staje się agresywna. Sytuacja uspokoi się, gdy jajniki ruszą z produkcją estrogenów - pojawia się miesiączka, zaokrąglają kształty, charakter łagodnieje.
Po zakończeniu okresu dojrzewania z reguły nastaje równowaga między poziomem androgenów a stężeniem estrogenów. To gwarantuje, że jajniki będą działać prawidłowo.
W wyniku nadmiernej produkcji androgenów często rozwija się tzw. zespół policystycznych jajników (PCOS). Zaburzenie jest coraz powszechniejsze: według statystyk w zależności od kraju choruje na nie od kilkunastu do nawet dwudziestu kilku procent kobiet w wieku rozrodczym.
Na czym polega problem? Na powierzchni jajników lub w ich wnętrzu gromadzą się drobne pęcherzyki, które nie dojrzewają i nie pękają podczas owulacji (co jest konieczne, by mogło dojść do zapłodnienia). Kobieta miesiączkuje rzadko, boleśnie, ma kłopoty z zajściem w ciążę. Skutkiem wysokiego poziomu testosteronu jest nadmierne owłosienie typu męskiego - na udach, piersiach, brzuchu, twarzy, nawet na plecach. Często występuje też trądzik, skóra zaczyna się przetłuszczać.
Endokrynolog dobiera odpowiednią terapię w zależności od nasilenia objawów. I tak na przykład w pozbyciu się nadmiernego owłosienia, łojotoku i trądziku pomagają tabletki antykoncepcyjne o działaniu antyandrogennym (zawierające m.in. cyproteron, substancję obniżającą stężenie testosteronu we krwi).
Z kolei kobietom planującym ciążę podaje się lek pobudzający owulację (clomifen), a także - w drugiej fazie cyklu - syntetyczny progesteron. U części pacjentek (m.in. z nadwagą) stosuje się też lek przeciwcukrzycowy - metforminę. Dlaczego? Bo w zespole policystycznych jajników oprócz zaburzeń hormonalnych często występuje podwyższony poziom glukozy we krwi i oporność na insulinę.
Badania dowiodły, że leki stosowane w terapii cukrzycy powodują spadek poziomu androgenów, ułatwiają chudnięcie, a nawet przywracają jajeczkowanie. Ponadto kobietom z PCOS zaleca się regularną gimnastykę i przejście na dietę z niską zawartością węglowodanów i tłuszczów zwierzęcych. Chodzi o to, by zredukować ilość tkanki tłuszczowej, która sprzyja nadmiernej produkcji testosteronu.
Nieleczony PCOS może uniemożliwić zajście w ciążę. W dojrzałym wieku zwiększa ryzyko innych kłopotów ze zdrowiem. Nadmiar androgenów wpływa m.in. na wzrost poziomu cholesterolu, trójglicerydów i rozwój nadciśnienia tętniczego. A to zwiększa ryzyko zawałów, udarów. Słabe jajniki pracują znacznie krócej, dlatego kobiety z PCOS wcześniej przechodzą menopauzę, a niedobór estrogenów dodatkowo naraża je na choroby układu krążenia.
Rzadziej zdarza się, że zaburzenia mają związek z nieprawidłowym działaniem nadnerczy (które są drugim po jajnikach "producentem" androgenów u kobiet), m.in. na skutek rozwijających się nowotworów. Zmutowane komórki zaburzają wytwarzanie wielu niezbędnych substancji (nie tylko testosteronu, także adrenaliny, kortyzolu). Objawy? Oprócz nadmiernego owłosienia obniżony tembr głosu i zmiana sylwetki na męską (bez zarysowanych bioder, wcięcia w talii).
To znak, że trzeba jak najszybciej zgłosić się do endokrynologa, który zleci odpowiednie badania.
Grażyna Morek
Konsultacja: dr Ewa Juchnicka z Kliniki Invi Med w Warszawie
TWÓJ STYL 4/2014