Reklama

Uwaga na kręgosłup

Nie ma już chyba człowieka po trzydziestce, który by nie skarżył się na bóle kręgosłupa, korzonki. Ba, przed trzydziestką takich ludzi jest coraz więcej. Dziś coś dla nich. Małe słowo pocieszenia, będzie coraz gorzej.

Pierwszym trudnym okresem dla kręgosłupa jest czas dorastania, 11-13 rok życia młodego człowieka. Wtedy następuje szybki rozwój tkanki kostnej, duży przyrost wzrostu ciała, ale nie nadąża za nim harmonijny przyrost mięśni stanowiących podporę dla naszego kręgosłupa.

Jeśli w tym wieku dziecko zaczyna się krzywić, trzeba szybko skierować je na gimnastykę korekcyjną, rozwijającą selektywnie najbardziej potrzebne dla prostej sylwetki partie mięśni. Potem, nawet jeśli przez pierwszą próbę przeszliśmy bez urazów, los naszego kręgosłupa pogarsza się wraz z coraz bardziej siedzącym stylem życia. Siedzimy w szkole, na uczelni, w pracy i w domu.

Reklama

Dodatkowo nie mamy w zwyczaju ruszać się zawsze, kiedy siedzieć nie musimy. W ramach odpoczynku po "posiadówce" dalej... siedzimy. Siedzenie jest zaś jałowe dla mięśni wokół kręgosłupa, bez których nigdy nie może spełniać swojego zasadniczego zadania - być rusztowaniem dla całego organizmu.

Podczas siedzenia nacisk z góry na cały kręgosłup rośnie o połowę. Jeśli do tego dołożymy nieprzyjemny fakt, że osoby siedzące często popadają w otyłość i muszą dźwigać dodatkowe kilogramy, czeka nas niewesoła perspektywa. Podobnie sprawa okrągłych pleców. Ciągłe uwagi, żeby się nie garbić, dzieci odbierają jako nudziarstwo dorosłych.

Tymczasem okrągłe plecy powodują nietypowe napięcie mięśni w okolicach karku, a potem bóle tych mięśni. Zwyczaj wypychania brzucha do przodu powoduje w konsekwencji dokuczliwe bóle kręgosłupa lędźwiowego, krzyża. Popularne korzonki, blokady całych partii mięśni, postrzały - tak właśnie sam kręgosłup broni się przed ruchem i domaga oszczędzania w chwilach choroby.

Z chorobami kręgosłupa ciężko walczyć. Idąc do lekarza domagamy się środków na uśmierzenie bólu, na szybkie przywrócenie podstawowej sprawności ruchowej. Unieruchomieni i obolali składamy sobie deklarację, że już będziemy o siebie dbać, chodzić, gimnastykować.

Oczywiście zaraz potem zapominamy o wszystkim, do następnego razu. Zasadniczo tylko przez ruch - gimnastykę, pływanie, biegi, jesteśmy w stanie fizycznie zabezpieczyć się przed dolegliwościami kręgosłupa. Dziś dodamy do tej recepty parę dobrych, podstawowych rad jak żyć, będąc narażonym na dolegliwości.   Podnoszenie ciężarów.

Podnosząc ciężki przedmiot z podłogi, przenosząc go na poziom wyższy należy pamiętać, że nasz kręgosłup nie jest dźwigiem, czy żurawiem do studni. Najlepiej jest podnosić ciężar kucając do niego, trzymając kręgosłup w jednej pozycji, a ciężar podnoszenia opierając na prostujących się nogach. Plecy niech będą wyprostowane.

Czy podnosząc, czy przenosząc pamiętajmy, żeby nieść ciężar jak najbliżej siebie, przy ciele i jak najlepiej rozłożony symetrycznie dookoła kręgosłupa. Zawsze np. nieść w dwóch rękach, nie jednej.

Pochylanie się
Generalnie nie pochylaj się wyginając kręgosłup w długi łuk. Unikaj takich sytuacji, a gdy już musisz się schylić, to lepiej przykucnij.

Siedzenie
Podczas siedzenia najlepiej kiedy kolana, przy stopach opartych na podłodze, znajdują się nieco powyżej blatu krzesła. Oparcie musi być dociągnięte do dolnej części odcinka piersiowego. Poza tym nie zapominajmy podczas długiej pracy za biurkiem, aby od czasu do czasu podnieść się, pogimnastykować, rozciągnąć.

Leżenie
Oczywiście na twardym i równym łóżku, z minimalną poduszką, a nawet lepiej w ogóle bez niej.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: kręgosłup
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy