Reklama

Czy kampanie społeczne są potrzebne?

Kampanie społeczne już nikogo nie dziwią. Rzadko kiedy kogokolwiek już szokują. Czy w takim razie mają one jakikolwiek sens? Czy przez jeden billboard można zmienić czyjeś zachowanie? Ja uważam, że nie ma to znaczenia. Zaraz powiem Ci dlaczego.

Kampanie społeczne już nikogo nie dziwią. Rzadko kiedy kogokolwiek już szokują. Czy w takim razie mają one jakikolwiek sens? Czy przez jeden billboard można zmienić czyjeś zachowanie? Ja uważam, że nie ma to znaczenia. Zaraz powiem Ci dlaczego.

Do napisania tego artykułu skłoniła mnie dwie sprawy. Po pierwsze, mój partner postanowił rzucić palenie papierosów. Sprawa ważna, dla mnie chyba bardziej niż dla niego. Dziś jest drugi dzień tej próby zerwania z nałogiem. Po drugie, 21 listopada jest Światowy Dzień Rzucania Palenia. Od razu mówię, że zbieżność tych wydarzeń jest przypadkowa :)

I tak też z powodu tych oto wydarzeń zaczęłam się zastanawiać nad sensem kampanii społecznych. I wiecie co, stwierdziłam że to nie ma żadnego znaczenia, czy one oddziałują bezpośrednio na zachowanie czy nie. Może wyda Ci się to zabawne, ale poczekaj do końca.

Reklama

Cel kampani społecznej

Celem kampanii społecznych jest przede wszystkim zaakcentowanie jakiegoś społecznie ważnego tematu. Nikt, kto przystępuje do organizowania takiej akcji nie sądzi, że dzięki niej coś się zmieni w jeden dzień. A przynajmniej nikt o zdrowym rozsądku. Kampania społeczna ma nam pokazać, że dany temat istnieje. Ale to dopiero pierwszy krok…

W momencie kiedy my, czyli społeczeństwo, zauważymy problem, to jest to już dobra droga do rozmowy. Jeśli bowiem dana kampania przykuje naszą uwagę, bez względu na to czy zszokuje czy wzruszy, daje nam impuls do rozmowy. A to już świetna droga do prowadzenia szerszych dyskusji na ten temat. Pewnie nieraz natknęłaś się na to, że ludzie rozmawiają o jednym problemie w wielu kręgach. To jest właśnie siła kampanii społecznej.

Od rozmowy do działania

Oczywiście samo rozmawianie nie wystarczy. Ale im więcej rozmawiamy, tym temat wydaje nam się bardziej istotny. Im bardziej sistotny temat, tym bardziej zależy nam na tym, aby problem rozwiązać. A tutaj już tylko krok dzieli nas od działania. W tym miejscu też kampania społeczna zaczyna działać na „dwa fronty”.

Po pierwsze działa oddolnie. Co mam przez to na myśli? Ludzie zaczynają czuć, że temat jest ważny i należy coś z tym zrobić. Część osób działa wyłącznie we własnym zakresie na prywatnym polu – zmienia swoje zachowania, stara się wpłynąć na zachowanie innych. Część z kolei zaczyna się organizować i próbuje wywrzeć wpływ w szerszym zakresie – na lokalne władze chociażby. Obydwa rodzaje działania są skuteczne i przynoszą inne korzyści. Obydwa rodzaje działań są oczekiwanym i pozytywnym skutkiem kampanii społecznych.

Po drugie działa odgórne. Jeśli pewien istotny społecznie temat zaczyna coraz częściej pojawiać się w mediach i dla wielu ludzi staje się niezwykle ważny, to znacznie łatwiej przekonać władze do podjęcia działań, które mają na celu rozwiązanie problemu. Czy myślisz, że wprowadzono by zakaz palenia w miejscach publicznych, jeśli społeczeństwo nie uznałoby, że jest to ważna sprawa? Uwierz mi, koncerty tytoniowe ani właściciele lokali, nie mieli w tym swojego interesu.

Powiesz, że wprowadzenie zakazu nie skłoni innych do zerwania z nałogiem. Być może bezpośrednio nie, ale …. I tu wracamy do punktu wyjścia. Kampania społeczna sprawi, że będziemy więcej rozmawiać o problemie, stanie się on dla nas ważny i sami będziemy nakłaniać innych do rzucenia palenia.

Odrobina statystyk

Aby nie być gołosłowną przytoczę pewne statystyki zrobione w 2011 roku. Według nich systematycznie, z roku na rok, spada odsetek palących Polaków. W stosunku do 1995 roku liczba dorosłych Polaków palących papierosy spadła o 28%, a liczba wypalanych dziennie papierosów w stosunku do roku 1996 spadła o 11%. Czy te dane Cię przekonują?

Czy kampanie społeczne działają?

Można się zastanawiać, czy kampanie społeczne są skuteczne. Czy mojemu partnerowi w podjęciu decyzji o walce z nałogiem pomogła kampania społeczna? Nie wiem. I powiem szczerze, nie zależy mi na tym, aby się dowiedzieć. Ważne jest, że  zdecydował się na podjęcie takiego kroku. I uwierzcie mi - sama bym go do tego nie przekonała. 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy