Reklama

NIE TAKI STRASZNY

Wegeterianizm - moda, styl życia, wymysł, a może czyste szaleństwo?

Wegeterianizm - moda, styl życia, wymysł, a może czyste szaleństwo?

                     NIE TAKI STRASZNY SKORO ŻYJĄ

 

            Wegetarianizm wielu osobom kojarzy się z obłędem w oczach, wychudzonym, wręcz składającym się z samych kości ciałem, radykalnymi manifestacjami na rzecz zwierząt i obsypywaniem mąką. Wegetarianin na pewno jest chory, niszczy swój organizm i szybko umrze. Moja mama też tak myślała. Ile razy słyszałam, że rozdwoję, a nawet rozstroję, sobie żołądek i wątrobę, serce będzie mi wolniej biło, a krew płynęła w żółwim tempie. A konsekwencją tego będzie śmierć, w najlepszym wypadku anoreksja. Minęło 8 lat, a ja wciąż żyję i wcale nie jestem wychudzona, a wyniki mam lepsze niż gdy jadłam mięso.

Reklama

            Wegetarianizm to nie tylko sposób odżywiania, to także styl życia i sposób myślenia, a wszystko to jest konsekwencją samoświadomości i trzeźwego spojrzenia na naszych mniejszych braci. Jest wiele odmian wegetarianizmu, po liberalny laktoowowegetarianizm, który dopuszcza do jadłospisu nabiał, miód czy jajka, po radykalny, wręcz ortodoksyjny, frutarianizm, który ogranicza się do spożywania owoców i warzyw, które nie powodują „zabicia” rośliny (np. frutarianie wykluczają ze swojej diety sałatę czy ziemniaki, bo ich nabycie wymaga naruszenia całej struktury rośliny, zaś spożywają między innymi ogórki czy pomidory, których zerwanie nie „uśmierca” rośliny) czy sprautarianizm polegający na spożywaniu kiełków.

            Jednak nie trzeba być wegetarianinem, by walczyć o prawa zwierząt. Nie tak dawno stacji TVN emitowała program „s.o.s DLA ŚWIATA”, a jeden z odcinków poświęcony był nielegalnemu handlowi zwierzętami. I nie możemy myśleć, że skoro odcinek był nagrywany w Indonezji, to nas to nie dotyczy. Owszem dotyczy, bo większość osób zainteresowanych takimi praktykami, to turyści. Zamawiają rzadkiego gatunku małpki, których zęby są żywcem wyrywane, węże, których skóra posłuży na portfel czy torebkę. Zdarzają się też tak ekstremalne zamówienia, jak zamówienie na orangutana, czego absolutnie nie jestem w stanie pojąć. Skrajne emocje wywołują także warunki w jakich te zwierzęta są przechowywane. Często bez wody, dostępu do powietrza, ściśnięte po kilka, a nawet kilkanaście w jednej klatce, przebywają w ogromnym hałasie, często wystawione na słońce.To, że dzieje się to kilka tysięcy kilometrów od nas, nie oznacza, że nie mamy na to wpływu. Dbajmy o swoje zwierzęta, walczmy o prawa tych, którzy nie są w stanie tego samemu zrobić. Wiele organizacji zbiera podpisy pod petycjami dotyczącymi zakazu wywożenia koni na rzeź, eksterminacji psów,  na rzecz ochrony starych i niedołężnych zwierząt i wielu, wielu innych. Unikajmy noszenia prawdziwych futer czy ozdób, które powstają z kości umarłych zwierząt, często pozyskiwanych nielegalnie, jak chociażby kość słoniowa. Naprawdę nie trzeba nie jeść mięsa, żeby to robić.

            Aby nie brzmiało to wszystko jak patetyczny manifest, który swoją drogą nim jest, przyda się parę słów o kuchni wegetariańskiej, która uchodzi za drogą, snobistyczną i mało urozmaiconą. Oczywiście jest w tym prawda, ale dotyczy to radykalniejszych odmian, o których wspomniano. Dieta, która polega na wyeliminowania tylko i wyłącznie mięsa, może być fantazyjna i kolorowa, zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim, kiedy to stragany uginają się pod ogromną ilością świeżych warzyw.

            Na śniadanie możemy zjeść naprawdę wszystko! Jajecznicę ze świeżymi pomidorami, cukinią bądź bakłażanem, okraszoną świeżą pietruszką, którą możemy sami sobie wyhodować na parapecie. Do tego razowy chlebek z dużą ilością sałaty, ogórka, rzodkiewki i papryki. Każdy się tym na je, wszystko zależy od porcji i proporcji.

            Obiad to fantazyjne kotlety brokułowe, na które przepis znajdziemy poniżej. Możemy jeść je z ziemniakami, ryżem, kaszą kuskus i obowiązkowo z dużą ilością surówek. Zachwycimy nimi nawet dzieci, bo czy kiedyś widziały zielone kotlety?

            Naprawdę nie trzeba wymyślać nie wiadomo czego i kupować najdroższych produktów, by zdrowo i smacznie zjeść. A to wszystko bez mięsa, co posłuży naszej urodzie i uchroni wiele zwierzęcych istnień. Nie taki ten wegetarianizm straszy, skoro żyją i ludzie i zwierzęta.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy