Reklama

Obrastają bluszczem

Gdy człowiek zarasta przyzwyczajeniami do rzeczywistości rodzi się problem, który warto szybko rozwiązać, by nie utracić wrodzonej ambicji i chęci do życia.

Gdy człowiek zarasta przyzwyczajeniami do rzeczywistości rodzi się problem, który warto szybko rozwiązać, by nie utracić wrodzonej ambicji i chęci do życia.

 


  Decyzja. Najgorsze, najbrzydsze i najbardziej pejoratywne pojęcie z jakim człowiek się kiedykolwiek zmagał. Decyzja to moc sprawcza, to za nią idzie czyn, to po niej coś następuje. Nie każdy lubi ją podejmować, toteż nie każdy może być na stanowisku kierującym innymi. Nie każdy umie ją podejmować, co póżniej skutkuje nie zawsze oczekiwaną konsekwencją. Jedno jest pewne, bez podejmowania decyzji nie da się funkcjonować w dzisiejszym  świecie. Codziennie podejmujemy ich tysiąc. Od wyboru bułki na  śniadanie i samku kawy, po podpis na ważnym kontrakcie.Pytanie nasuwa się samo, co z ludźmi, którzy nie umieją, nie chcą, nie mogą lub zwyczajnie boją się podejmować jakiekolwiek decyzje? Tacy ludzie też istnieją i o dziwo, wciąż jakoś sobie radzą, stojąc w miejscu i bojąc się jutra.

Reklama

Dzisiejszy student jest nieszczęśliwy

Świat wyposażony jest w ludzi. Ludzie w pasje, poglądy, upodobania, marzenia. Każdy marzenia ma, ale nie każdy wie dokąd zmierza. Dzisiejsi studenci to ludzi smutni, nieszczęśliwi. To ludzie mający ambicje, którym otoczenie nie sprostało. To młodzi weterani życiowi, którzy po roku zarabiania na makaron z sosem z torebki i chodzeniem na uczelnie, na której od początku wiedzą, jak będzie wyglądało ich najbliższe pięć lat przyzwyczajają się do kiepskiej rzeczywistości. W czym więc leży problem? Studia powinny cieszyć, dawać satysfakcje, zaspokajać. Nie jest tak. 

Z przeprowadzonych rozmów z wieloma studentami z Katowic i Krakowa można wywnioskować, iż mają Oni wielki problem z podejmowaniem życiowych decyzji, zmianą kierunku i poczuciem szczęścia. Prawie 3/4 absolwentów Uniwersytetu Śląskiego dostaje pracę w zawodzie, jednak płace są porównywalne z najniższą płacą krajową, co jest dodatkowym powodem wewnętrznych rozterek.

Paulina, lat 20 - "Inaczej to sobie wyobrażałam, teraz nawet nie chcę mi się wstawać, by jechać na tą uczelnie. Jest nudno, ale skończę to. Co mam innego zrobić. Pracy po tym nie będie, pieniędzy tym bardziej, nawet nie mam pieniędzy  żeby iść gdzieś w weekend odreagować".

Mateusz, lat 20 - "Nie jestem szczęśliwy. Wiem, że to nie to, więc nie mam ochoty się starać. Nawet nie wiem jaki kierunek byłby interesujący".

Michał, lat 21 - "Trudno studiować, jak trzeba za coś żyć, bez studiów ciężko o pracę, bez doświadczenia tym bardziej, jak mam zdobyć doświadczenie w pracy, jak nikt nie chce mnie do niej przyjąć?"

To tylko niektóre z wypowiedzi młodych przedstawicieli dzisiejszej edukacji. Rozwiązaniem może być oczywiście zmiana nastawienia do życia, ale to banał, któremu ciężko sprostać. Młodi obrastają bluszczem, wciąż żyją, ale zaczynają wegetować. Przyzwyczajają się do danego środowiska i pną się, niestety wcale nie w górę. De facto stoją w miejscu, bo nie rozwijają się, ale dla całej reszty społeczeństwa są studentami - pełnymi pracy, werwy, chęci do życia. Student wsytydzi się swojej niewiedzy, obwinia siebie za to, że inni mogą się cieszyć życiem, a on nie. To taka symbioza życiowych platform, na której dzisiejszy, młody człowiek nie ma jak się sprawdzić, wyżyć. Świat niczego od niego nie oczekuje, toteż po co się starać. 

Co dalej?

Jest kilka możliwości skonkretyzowania swojej życiowej drogi. Jedną z opcji może być staż. Staże organizowane są nie mal w każdej firmie. Dzięki nim każdy może sprawdzić się w wybranej branży. Nie tylko otwierają ścieżki kariery, ale uświadamiają nam na jakich platformach zawodowych czujemy się najlepiej.


Firmy, zakłady pracy, przedsiębiorstwa oferują także praktyki letnie, przez czas ich organizacji - a konkretniej wakacje - student ma możliwość zapoznania się z daną branżą, a atutem jest bra kolidacji z uczelnią. Działają podobnie jak staż, jeśli tylko sprostamy wymaganiom pracodawcy, możliwe jest, iż znajdzie się w tej firmie nawet wakat. Nikt przecież nie chce pozbywać się dobrego pracownika ot tak. Ciekawą formą są także wolontariaty, choć te są raczej charakterystyczne dla organizacji charytatywnych lub ośrodków pomocy.

Niektórzy mówią, że głęboka refleksja wewnętrzna na temat swojego jestestwa jest możliwa tylko podczas wyjazdu. Z daleka od otoczenia, pracy, rodziny, znajomych. Sam ze sobą. Dopiero wówczas człowiek jest w stanie w pełni przeanalizować swoje życie i dojść do konkretnych wniosków. Pasja to także kluczowe pojęcie w odnajdywaniu siebie w rzeczywistości. Może joga połączona ze spokojem lub gotowanie przy dobrym smooth jazzie ukoi nasze niepewności i da nam czas do zastanowienia sią nad sobą. Jedno jest pewne, w natłoku spraw i telefonów skontaktuj się czasem ze swoim głęboko zakorzenionym "ja". Może gdy powyrywasz chwasty wątpliwości wszystko stanie się w Twoim życiu bardziej klarowne i prostsze.

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama