Reklama

Otwieram oczy

Otwieram oczy. Już dzień czy jeszcze noc? Uroki jesieni… Czy by była 5 rano czy 17 po południu jest tak samo ciemno. Patrzę na zegarek. 5.30. Kolejny dzień. Nic szczególnego. Jak co rano, ubrać dzieci, dać jeść, usiąść przed telewizorem. Wczorajsza rozmowa o pracę nic nie przyniosła. Najwyżej kolejne rozczarowanie.

Otwieram oczy. Już dzień czy jeszcze noc? Uroki jesieni… Czy by była 5 rano czy 17 po południu jest tak samo ciemno. Patrzę na zegarek. 5.30. Kolejny dzień. Nic szczególnego. Jak co rano, ubrać dzieci, dać jeść, usiąść przed telewizorem. Wczorajsza rozmowa o pracę nic nie przyniosła. Najwyżej kolejne rozczarowanie.

Najgorsze, że życie to nie książka. Nie zapuka nagle listonosz do drzwi z zawiadomieniem o otrzymaniu wielkiego testamentu, pod oknem nie zjawi się książę na białym rumaku (ewentualnie w czarnym bmw). To nie serial, gdzie swoje szczęście odnajdzie bohater w najmniej spodziewanym momencie. Wyjdzie wyrzucić śmieci i spotka go niespodzianka w postaci znalezienia saszetki z pieniędzmi albo poznania przystojnego sąsiada, którego się nie dostrzegało do tej pory.

No to wstaję. Jak co rano. Telefon. Chwila z nadzieją. A może? Może jednak coś się dziś wydarzy? Czy mogę zająć pani chwilę czasu? Dzwonię z niebywałą, nieziemską wręcz ofertą majtek na zimę. To nie bajka, tu trzeba żyć z rachunkami i problemami. Z przyziemnymi pytaniami co dziś zjemy na śniadanie? Parówkę? Jajka? Obejrzenie wiadomości (dlaczego w naszym kraju ciągle dzieje się źle). I tak dalej, i tak dalej.

Reklama

Szczęście nie przychodzi, bo my chcemy, bo czekamy na jakiś niewyjaśniony znak. Tak możemy czekać jeszcze 100 lat. Trzeba znaleźć siłę, trzeba podnieść się z kanapy i w końcu zacząć żyć. Trzeba samemu coś wymyślić, poszukać w sobie talentu i tego o czym marzyliśmy od lat. Może być to szydełkowanie a może gra na giełdzie? Dowolność wyboru wydaje się ogromna. Coelho, co by o nim nie mówić miał chyba rację, że sens życia nikomu nie zostaje ofiarowany lecz każdy musi go tworzyć.

To nic, że dziś się coś nie udało, to nic, że dzień dzisiejszy wygląda jak wczorajszy, a jutrzejszy jak dzisiejszy. Nie łudźmy się, że życie to bajka a my jesteśmy kopciuszkiem.

Zadanie na dziś: wstanę i zacznę spełniać marzenia, bo jeśli Bóg zamyka drzwi, to zawsze otwiera okno…

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy