zapłata
"kasa, kasa, kasa - szczęścia nie daje ale spróbuj bez niej żyć.." - nie moja myśl jednak coś w niej jest...
na pierwszy rzut oka stara oklepana myśl, kasa szczęścia nie daje jednak jest to fakt, ale niebywale w szczęściu może pomóc. zaraz za tym stwierdzeniem przychodzi mi do głowy informacja z dzisiejszych wiadomość głosząca rozpaczliwą nowinę o drożyźnie. szkoda że tak często jak o podwyżkach cen nie informują nas pracodawcy o podwyżkach pensji. i tak to właśnie nam sie wiedzie, pracujemy, znosimy fochy pracodawców. a ci aż za nadto dobrze wiedzą, że rynek pracy jest dla nich a nie dla pracowników. to też ochoczo wyzyskują nas bo wiedzą, że na nasze miejsce jeśli się zaczniemy buntować jest tabun innych biedaków, którzy będąc w gorszej sytuacji niż my z pocałowanie ręki przyjmą etat rasowego niewolnika. i tak pod płaszczem prawa kręci się wyzysk człowieka przez człowieka. zasmuca dodatkowo na tym "łez padole" wpajanie nam, że ceny i procentowo podatek z pensji mamy taki jak zachód, więc nie powinniśmy się skarżyć. z tą drobną różnicą, że jako obywatele świata/europy pracujemy na śmieciowych umowach, choć to jeszcze nie jest najgorsze, pracujemy dużo(i nie byłoby w tym nic złego), ale za śmiesznie małe wynagrodzenie i to jest katastrofa. trafne będzie tu stwierdzenie, że "Polak potrafi", no tak ! bo tylko Polak umie więcej wydać niż zarobi i za głodową pensje utrzymać rodzine, płacąc w sklepach europejskie ceny za europejskie artykuły. artykuły sprowadzane bo nasza gospodarka się nam nie opłaca i bądź tu Polaku szczęśliwy. mamy renome europejskich smutasów, tylko z czego sie ma przeciętny kowalski cieszyć, jesli brakuje mu z miesiąca na miesiąc na elementarne wydatki, a sprawa wyjazdu urlopowego jest w sferze marzeń, zgodnie z hasłem zasłyszanym w programie mazurska noc kabaretowa "nie ma miedzi na du... siedzi". i tą o to piękną klamrą domykam artykuł, a puentą niech będzie stwierdzenie, że kasa choć przyziemny produkt uboczny naszej egzystencji niestety pomaga w osiaganiu krainy szczęśliwości, wszak ciężko myśleć o wyższych potrzebach ducha gdy kiszki marsza grają