Reklama

A wiosny brak.....

Spoglądam, przez okno: szaro, buro, wieje silny i zimny wiatr.... wiosny jak nie było tak nie ma. Co gorsza dochodzę do wniosku, że w moim sercu podobne nastroje- szaro, zimno i coraz bardziej samotnie...

Spoglądam, przez okno: szaro, buro, wieje silny i zimny wiatr.... wiosny jak nie było tak nie ma.
Co gorsza dochodzę do wniosku, że w moim sercu podobne nastroje- szaro, zimno i coraz bardziej samotnie...

 

To smutne, ale nie są to odczucia pojawiające się pod wpływem chwili, gorszej aury. Z przykrością stwierdzam, że towarzyszą mi coraz częściej...

 

 

Najgorsze jest to, że człowiek z którym się związałam staje się z dnia na dzien coraz bardziej obcy i obojętny.... jak to możliwe? Przecież parę lat temu się w Nim zakochałam, nie jadłam, nie spałam.

 

 

Dzieliłam radości, smutki, tajemnice. To jemu ślubowałam, z nim wyobrażałam sobie codzienne życie, wspólne starzenie się.

 

 

Nie, nie jestem nawina, nie spodziewłąm się nieprzemijających motyli w brzuchu i uniesień rodem z komedii romantycznych (swoją drogą uważam, że  nic nie działa tak  destrukcyjnie  na damską psychike jak ten gatunek filmowy właśnie!), braku fizjologii, stosów bukietów etc.

Reklama

 

 

Spodziewałam się trudnych momentów, prozy życia, ale myślałam, że damy radę bo podobnie myślimy, postrzegamy świat... a tymczasem stwierdzam, że bedąc z drugą osobą można jednoczesnie czuć sie najbardziej samotnym człowiekiem na Ziemi!

 

 

Nie chodzi mi o tę pozytywną stone samotności- bycie samemu ze sobą, ale tę najstraszniejszą formę- częśto określaną stwierdzeniem- razem ale osobno.

 

 

Czuje się strasznie samotna, bo On nie ma  czasu i ochoty na szczere, głębokie rozmowy, na wspólne czytanie, słuchanie płyt.

 

 

Czuje się strasznie samotna bo brakuje mi Jego błysku w oku, Jego pochwały i szczerego zachwytu. Brakuje mi Jego akceptacji i wiary we mnie.... czy to tak dużo?

 

 

Ktoś powie, że to banały.... tak, może ale mi brakuje właśnie takich banałów!

 

 

Może jestem nie z tej epoki?  Nie pasuję do dzisiejszego świata, ale nie chcę się godzić na szarość i beznadziję, na brak jakości w pogoni za ilością...

 

 

Dlatego podejmę walkę.... poszukam miłości jak wspomnianej wiosny.

 

 

Na początek spacer- powinny być już pierwsze bazie.

 

 

A w domu spokojna rozmowa o tym co cieszy, co boli i co warto ratować.

 

 

Mama nadzieję, że odnajdę wiosnę - za oknem i w sercu...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy