Reklama

Dlaczego tak niewiele osób kocha siebie bezinteresownie?

"Aby uwierzyć w siebie, potrzebujemy kogoś, kto w nas uwierzy"

"Aby uwierzyć w siebie, potrzebujemy kogoś, kto w nas uwierzy"

 

Dlaczego tak niewiele osób kocha siebie bezinteresownie?

...ponieważ ich tego nie nauczono.

 

Dużo mówi się na temat akceptacji siebie, asertywności…

Dorastające pokolenie zaczyna myśleć już innymi kategoriami.

Jednak, gdy rodzice mają silny wpływ na swoje potomstwo,  zakodowane  wzorce powodują, że syn czy córka nie potrafią przeciwstawić się mówiąc - ja jestem inna/inny, chcę czegoś innego, ponieważ inaczej myślę. A dostosowanie się do sytuacji w jakich dzisiaj żyjemy, jest bardzo trudne dla tych , którzy nie są elastyczni i trzymają się schematów.

Reklama

Również to w jakim środowisku żyjemy, jak jesteśmy postrzegani przez rodziców, jaką miłością nas obdarzają, ma znaczenie jacy będziemy w przyszłości, jak będziemy radzić sobie z podejmowaniem decyzji.  

Przyjrzyjmy się dwóm kobietom.

Jedna ma na imię Anna, druga - Barbara.

Obie są ładne, zgrabne, zdolne.

Anna lubi siebie, chodzi wyprostowana, uśmiechnięta, umie wyrazić swoje zdanie, nie martwi się niepowodzeniami, bo przecież poradzi sobie.

Barbara natomiast pomimo swej ładnej buzi i zgrabnej sylwetki nie jest zadowolona z siebie. Sama nie wie, czego chce. Co gorsza, stale coś jej się nie udaje.

Dwie skrajności? Owszem, jak w życiu.

Anię chwalono, „pokazywano światu”- mamy córkę! Kochano ją za to, że jest, pozwalano na samodzielne budowanie domku z klocków i gratulowano wspaniałej budowli. Akceptowano jej pomysły i nie krytykowano niepowodzeń, bo przecież jeśli nie dziś, to jutro się uda.

Barbara chowała się w rodzinie, w której nie brak było pieniędzy miała wszystko czego pragnęła. Zamożność  kojarzy się z zapracowaniem, bądź gonitwą za pieniędzmi. Tak było w domu Barbary. Dla córki rodzice nie mieli czasu. Pustkę zapełniali spełnieniem zachcianek dziewczynki i prezentami.

Wsparcie, akceptacja i pomoc ze strony rodziców to nieodłączne elementy potrzebne, aby osobowość dziecka ukształtowała się należycie.

To od nich zależy jacy będziemy jako dorośli.  

Dziewczynka miała wszystko oprócz miłości i bliskości.

Brakowało jej rozmów z rodzicami. Kiedy przyszedł czas dojrzewania, nie było przy niej matki, której mogłaby się zwierzyć  ze swych dolegliwości, wątpliwości, czy sukcesów.

Była zdolna, za wszelką cenę chciała pokazać rodzicom, że stać ją na dobre oceny, starała się być zauważoną, jak również oczekiwała pochwał. W tym wieku mało kto myśli, że robi to dla siebie. To było ciągłe staranie się o miłość za coś.

Jako dorosła osoba nie wie, że obecne błędne postępowanie wynika z braku miłości siebie. Tego jej nie nauczono, zabrakło też okazywania uczuć.

Dlatego, pomimo urody, dużych zdolności jest zagubiona, nie zna swojej wartości i nie potrafi stawiać czoła trudnościom, których w dzisiejszych czasach nie brakuje…

 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy