Reklama

Moja ulubiona kobieca postać literacka

Niedawno dostałam w prezencie książkę wprost z drukarni, świeża, jeszcze ciepła. "Fanaberie. Bywają babeczki na których nawet rekiny łamią sobie zęby." Pierwsze skojarzenie jakie mi się nasunęło... książka o relacjach damsko-męskich gdzie prym wiedzie kobieta (babeczka). Zaciekawiona rzuciłam się na jej "pożarcie". Kilka wieczorów spędzonych z Klarą Werner pozwoliło mi okrzyknąć ją moją ulubioną kobiecą postacią literacką. Nie bez przyczyny tytuł ten należy się właśnie jej. Dlaczego?

Niedawno dostałam w prezencie książkę wprost z drukarni, świeża, jeszcze ciepła. "Fanaberie. Bywają babeczki na których nawet rekiny łamią sobie zęby." Pierwsze skojarzenie jakie mi się nasunęło... książka o relacjach damsko-męskich gdzie prym wiedzie kobieta (babeczka). Zaciekawiona rzuciłam się na jej "pożarcie". Kilka wieczorów spędzonych z Klarą Werner pozwoliło mi okrzyknąć ją moją ulubioną kobiecą postacią literacką. Nie bez przyczyny tytuł ten należy się właśnie jej. Dlaczego?

Klara Werner to kobieta, którą lubi się od pierwszego kontaktu, czuje się jej dobre usposobienie, potrafi zafascynować sobą i tym jaka po prostu jest a jest matką, żoną (eksżoną), przyjaciółką, bizneswoman i daje radę udźwignąć wszystko na swoich barkach. Mimo trudnego dzieciństwa bez rodziców, wyrosła na wartościowego człowieka, zdobyła wykształcenie, założyła rodzinę chociaż los nie był łaskawy, stała się matką dla przygarniętego chłopca mimo że traktował ją z wrogością, otworzyła firmę i rozszerzyła ją na wielką skalę pomimo nieprzychylności (sieć cukierni "Fanaberie"). W końcu rozstała się z mężem, który ją zdradzał i uciekł do ciężarnej kochanki - dała radę psychicznie. Jakby wszystkiego było mało wielki boss międzynarodowej korporacji chciał ją zniszczyć; zawiodła się na mężczyźnie, którego darzyła uczuciem a on ją jedynie wykorzystał, zmagała się z kalectwem córeczki i ratowała firmę. Niejeden człowiek załamał by się pod takim nagromadzeniem problemów. Lecz nie Klara Werner - ślązaczka, twardo stąpająca po ziemi, która wie czego chce i ze wszystkich sił walczy o to co jej. Mimo, że ma chwile zwątpienia, jest silna, nie wstydzi się prosić o pomoc. Jest dla mnie świetnym przykładem jak się nie poddawać, jak pogodzić w życiu wiele funkcji i nie zwariować na zakręcie. Taka osobowość literacka z pewnością jest drogowskazem w dzisiejszej rzeczywistości dla niejednej kobiety. Piękna i mądra, kobieca i silna. Bo teraźniejsza kobieta musi wiedzieć jak zachować się w każdej sytuacji, przyjmować jednocześnie wiele ról. Pokochałam ją za jej wrażliwość na krzywdy, chociażby za miłość do chłopca z ulicy, za jej poczucie humoru mimo trudnej sytuacji życiowej, za upór, zasady i wiarę w lepsze jutro. Nie jest idealna, popełnia błędy rodzicielskie, zawodowe, miłosne. Jest jednak dla mnie przykładem dobrej matki, która pozwala dzieciom smakować wszystkiego w życiu, by uczyły się samodzielności i mimo że je chroni, chce również by popełniały błędy i wyciągały z tej nauki wnioski. Jest również przykładną szefową, wymagającą również od siebie, oddaje się pracy, którą kocha ponad wszystko. Wydawałoby się że szczęśliwa w związku z mężczyzną, jednak ma pecha w miłości (na szczęście do czasu). Zdradzana przez wiele lat, zostawiona z dziećmi, w kryzysie poznaje wartościowego człowieka, dla którego staje się najważniejszą kobietą. Pokierowana dobrymi radami przyjaciół i własnym rozumem stanęła oko w oko ze swoim wrogiem, obroniła się przed "rekinem biznesu". Jestem dumna z jej siły, podejścia do problemu, który zaprowadził ją na dno, od którego odbiła się ze zdwojoną mocą. Niebywała kobieta. Klarę Werner podziwiałam od początku czytania książki i nadal będzie dla mnie wzorcem do naśladowania. Uwielbiana przeze mnie za charyzmę i siłę mimo kruchej kobiecej natury. Nauczyła mnie wiele i za to jestem jej wdzięczna.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy