stomatolog / seksuolog - niepotrzebne skreślić
z rzeczy śmiesznych, żeby się nie zmarnowało!: dlaczego nie należy bać się stomatologa..
Samotnym kobietom, przytrafiają się przygody, różne przygody się przytrafiają, czasami śmieszne:
zaglądam na sympatię , no! jest wiadomość, mężczyzna w wieku 43 lat ( o rany!, przedszkole) ale no w końcu nie wyglądam tak najgorzej, może warto?, spróbuję.. , w najgorszym wypadku się nie uda. Odpisał, zadzwonił , względnie miły głos, ale bardzo szybko rozmawia i wyraźnie słychać wodę lecącą do wanny, pomyślałam zgrywus „ gada ze mną z wanny”, czyścioszek ! o 19 kąpiel!!!.
Wysłałam wiadomość, że jadę w ogromnym korku, odpisał : Czekam, jestem w dżinsach i okularach – no nieźle jest,przynajmniej wiem że nosi spodnie i intelektualista, okulary…
Zobaczyłam jakoś tak bez wyrazu wyglądającego człowieka, ale..,
- wiesz, w bloku mam biuro, napijemy się kawy
Idę do tego bloku i zaczynam myśleć, że na gwałciciela nie wygląda, ale, sierota taka, do przytulenia? ,..
- masz biuro?, to jaki rodzaj działalności prowadzisz, ubezpieczenia? - ( nie wiedzieć czemu , ten rodzaj działalności wydał mi się najodpowiedniejszy)
- nie, wiesz to .., no jestem stomatologiem
- ?
Podchodzimy do bloku, jest, stomatolog, pracownia, ale facet wgląda jak pół nieszczęścia a nie stomatolog. Kurczę o co chodzi?. No różne ostatnio gabinety stomatologiczne widziałam, ale ten … realny socjalizm, lekko zabrudzony fotel, równie archaiczne wyposażenie.
- czego się napijesz, kawy czy herbaty
- kawę proszę.
Podglądam, a on wyciąga jedną reklamówkę z jakiejś szafki pod umywalką , torebkę z niej słoiczek i próbuje wysypać reszki z dna do ar korowej brązowej szklaneczki.
- słodzisz?
Zaczynam się bać, siedzę w jakiej kretyńskiej przybudówce, facet, wsypuje mi coś do szklanki z nie oznakowanego słoiczka. Co mam robić?, na myślenie troszkę za późno.., no miało być biuro… kurczę
Ale, rozmawiamy, gdzie pracujesz, jak dzieci, dlaczego sympatia, facet jakiś taki mało kontaktowy.. myślę , przecież jego pacjenci nie gadają , ale on do nich może pogadać… Wstaje !!
- zgaszę światło, będzie przyjemniej..
Zapala się mała lampka przy umywalce ( czyli automat jakiś!!) podchodzi do mnie - siedzieliśmy przy równie archaicznym biureczku…
- mogę cię pocałować?
- proszę? – nie wiem czego było więcej w moim głosie, zdziwienia czy odrazy
- no wiesz jakoś musimy zacząć tą znajomość.
Widzisz tą scenografię?, jak w amerykańskim horrorze, i ta mała cholerna lampka…
- wiesz, nie!!, chciałbym człowieka poznać…
Napiłam się łyk, tego co on nazwał kawą i i i pomyślałam że jeśli nasypał tam jakiegoś świństwa to moje rozkładające się zwłoki znajdą za jakiś czas na wysypisku…
Miodzio !!!!
On ma na swoim utrzymaniu dwójkę dzieci z którymi mieszka , bo żona go zostawiła z tymi dziećmi, go zostawiła, zła kobieta była. Stwierdziłam również że mieszkam z synem..
- no to gdzie my to możemy zrobić?
- proszę ?, co zrobić?
- no wiesz.. chyba tu
- co?, gdzie?, na tym fotelu…
- no
Kiedy już się z stamtąd wyrwałam, prawie biegłam, boże co za głupota!!
Opowiedziałam przyjaciółce, że miałam propozycję seksu na fotelu dentystycznym. Śmiała się długo i uciążliwie:- ciesz się że wogóle miałaś.
Ale w babskim światku, nic nie utrzyma się w tajemnicy, dlatego kilka dni później, dzwoni do mnie koleżanka:
- słuchaj ten facet, to miał na imię X ?
- tak, skąd wiesz?
- bo ja się z nim też . . i . . i
Śmiałyśmy się, tyle tylko, że nie bardzo można to komuś opowiedzieć, bo i jak po za tym że śmieszne to niestety tragiczne.