Reklama

To, co najważniejsze

Walczę o siebie. Każdy dzień jest inny, raz lepszy, czasem gorszy. Czasem nie mam zupełnie chęci i sił na "dobry dzień".. Tak, wiem co teraz pomyślisz: " kochana, to właśnie zależy od Ciebie". Wiem, że jest w tym dużo racji. Staram się..

 

Walczę o siebie. Każdy dzień jest inny, raz lepszy, czasem gorszy. Czasem nie mam zupełnie chęci i sił na "dobry dzień".. Tak, wiem co teraz pomyślisz: " kochana, to właśnie zależy od Ciebie". Wiem, że jest w tym dużo racji. Staram się..

 

Kochana B.

 

Walczę o siebie. Każdy dzień jest inny, raz lepszy, czasem gorszy. Czasem nie mam zupełnie chęci i sił na "dobry dzień".. Tak, wiem co teraz pomyślisz: " kochana, to właśnie zależy od Ciebie". Wiem, że jest w tym dużo racji. Staram się..

Wstaję, uśmiecham się do siebie w lustrze w łazience, przemywając twarz lodowatą wodą (dla orzeźwienia i zdrowje skóry, a jakże!) Potem wybiream sukienkę. Zawsze mawaiłaś: to gwarancja kobiecości. Zatem na dziś stuprocentowa ze mnie kobieta, wybrałam tę atłasową, aramantową, w której Piotr tak bardzo mnie lubiał. W trzydzieści minut robię się "na bóstwo": delikatny, letni makoijaż, dokładnie takie, jakiego uczyłyśmy sie na kursie, pamiętasz? Dalej, lekko podkręcone włosy upiętę wysoko i nie za duży obcasik. Noszę też tę torebkę-kopertówkę, którą Piotr podarował mi na naszą ósmą rocznicę. Wychodzę do świata z uśmichem, jakby czekając tylko na to co wydarzy się dobrego, nie myślę negatywnie. Z resztą, on nigdy tego we mnie nie lubił. Spoglądam na mężczyzn spieszących się do pracy.. Zdają się być w swoim szczelnie zamkniętym świecie. A ja tak chciałabym zatańczyć "szalonego" raz jeszcze, z jakimś nowonapotkanym mężczyzną tuż pod sukiennicami, wiesz.. Marzenia przeplatają się ze wspomnieniami. Czy kiedy znikną?

Reklama

Dziewczyny organizują babski piątek. Szpilki, krwawe usta, kapelusze, karaoke i wino. Mamy świętować wolność, niezależność.. A mnie marzy się przytulna czteroosobowa rodzinka, gwar, zabawa w pchełki, romantyczny wieczór w ramionach ukochanego, a nawet sterta garów, bałagan w dziecięcym pokoju i to uczucie, że obok bije jeszce czyjeś serce. Chyba właśnie dla tego warto być kobietą? Dla tego warto żyć.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy