Reklama

Uzależniona od niezależności

Od dziecka ojciec powtarzał mi, że niezależność to klucz do sukcesu. Nie można być zależnym od nikogo, ani od rodziców, ani od partnera. Oczywiście życie zweryfikowało swoją historię...

Od dziecka ojciec powtarzał mi, że niezależność to klucz do sukcesu. Nie można być zależnym od nikogo, ani od rodziców, ani od partnera. Oczywiście życie zweryfikowało swoją historię...

Pracę zarobkową zaczęłam dość szybko - miałam jakieś 12 lat, jak zaczęłam sprzedawać kosmetyki Avonu. Jak tylko mogłam (czyli po 16 r.ż.) każdy wolny czas od szkoły poświęcałam na dodatkowe zajęcia płatne: praca na pralni, na targach jako hostessa, sprzątanie domów, mycie okien itp. Po skończeniu liceum niestety nie dostałam się na studia dzienne, a rodzice nie byli chętni na opłacanie studiów zaocznych, ta sytuacja zmusiła mnie do podjęcia pracy na pełen etat. Oczywiście studia mam już dzisiaj skończone, ale dzięki temu, że wcześnie zaczęłam pracę zawodową mam długi staż pracy jak na mój wiek.

Reklama

Nie twierdzę, że jestem wyjątkowa, że miałam pecha, czy szczęście. Sądzę, że w takiej sytuacji jak ja było jakieś kilka tysięcy innych dzieciaków.

Patrząc z perspektywy czasu, bardzo się cieszę, że ojciec miał taką twardą rękę do mnie, ponieważ dzięki temu wyrosłam na odpowiedzialną kobietę - teraz już matkę, która bardzo sobie ceni niezależność.

I tutaj zcieram się z rzeczywistością. Obecnie kończy mi się urlop macierzyński i muszę przejść na urlop wychowawczy (oczywiście nie płatny). Także moje poczucie niezależności (finansowej) zostaje zachwine. Myslała o tym już dużo wcześniej, dlatego trochę się przygotowałam.

Na początku ciąży zapisałam się do Klubu Marizy i znowu wkręciłam się w sprzedaż kosmetyków. Tym razem postawiłam na mało znaną markę, która nie ma jeszcze zbyt wielu konsultantek.

TRAFIŁAM W DZIESIĄTKĘ!!!!

Interes nadal mi się rozwija. Nie będę kłamać, że zarabiam jak na etacie, ale do tego dążę i jest to moim celem. Póki co wystarcza na moje potrzeby, z których nie muszę się tłumaczyć mężowi, np. dlaczego wybieram najdroższego fryzjera w mieście, albo dlaczego potrzebuję kolejnej pary kozaków.

To banalne zajęcie daje mi poczucie niezależności finansowej, a to mi jest potrzebne do pełni szczęścia macierzyństwa.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy