Reklama

Wypadkowa krótkiej rozmowy z koleżanką.

Halina Frąckowiak była bardzo profetyczna śpiewając te słowa. Drogie panie: Dancing Queen, jeszcze macie styl i makijaż. :)

Halina Frąckowiak była bardzo profetyczna śpiewając te słowa.
   Drogie panie: Dancing Queen, jeszcze macie  styl i makijaż. :)

Magda!
     Dzisiaj podróżując samochodem skonstatowałem w myślach że lubię tą porę roku. Jest jak partytura nut na pięciolinii. Wielobarwna, wieloznaczna i nieszablonowa. Lubię ją za panoramę i błysk który roztacza nad nami. Jadąc wsłuchiwałem się w polską klasykę muzyczną. Od Niemena, Krawczyka po Eleni i Halinę Frąckowiak. Lubię sobie czasem wrzucić na łącze radiowe ten nurt muzyczny. On niesie słowa, on niesie przekaz i buduje. Tamte piosenki z okresu lat 80 , lat młodości naszych rodziców były budulcem relacji, budulcem i siłą która coś wyrażała. Jakże dzieli ją przepaść pomiędzy tym co kiedyś a dzisiaj. Współczesna popkultura mami nas miszmaszem, zlepkiem syntetyzatorów bez jakiejkolwiek ścieżki dźwiękowej, gdzie słowo zaokrągla się do pustego frazesu mówiącego "najebałam się i nie wiem co robić". Oczywiście nie wszystkie, ale w większości przypadków nasza polska scena muzyczna ma regularnie podcinaną tętnice. I tu dochodzimy do sedna Magda. Wszystko o czym piszemy ostatnio. O upadku komplementu, o kłamstwie toczącym ludzkość i braku budowy relacji jest powodem praw rządzących rynkiem. Żyjemy w swoistym labiryncie dyktatu wartości i idei.  Wszystko podporządkowane jest pod jego dyktat. On usidlił ludzi nakazując im wpajać androny o tym że moralność nie jest w cenie, że kłamstwo nie jest niczym złym, ze relacje między ludźmi są kiepskie. Rynek jest piękny ale i podły. Bo rynek rozwija i daje moc. Ale rynek też stwarza problem i wskazuje nam podpowiedz. Czy aby ty na pewno nie posiadasz tego problemu...? Przez swych specjalistów  z wielu dziedzin, po psychologię, sexuologię, etcc. Dziś człowiek spoglądający na siebie w lustrze mimo falującego w tle komunikatu "Cholera wyglądam dobrze", ma wątpliwość. Przecież jakiś cappo di tuuti capi w reklamie podpowiada ći że powinieneś kupić nasz krem, powinieneś żarzyć kolejną tabletkę ,bo chyba coś jest z twoją prostatą. Człowiek w to wpada i idzie za tym komercyjnym nurtem. Bo życie wedle wytycznej rynku, wedle wskazań reklamowych i ich niezastąpionych podpowiedzi wskazuje mu że tylko wtedy będzie integralną i znaczącą częścią tego społeczeństwa. Ten pędzący marketingowy dyktat jest tylko i wyłącznie działaniem lobby wielu koncernów zachodnich i firm, KTÓRE mają nam wpoić że ich produkty , ich wartość i wizja widzianego świata jest dla nas najlepsza. 
   Magda piszesz że masz dość pracy i atmosfery tam panującej. Wiem, nie ma nic gorszego jak poczucie że miejsce w którym tkwimy nas cofa i hamuje, powodując że ciągle stoimy w przeciągu do lepszego życia. Życia które sobie wymarzyliśmy. Trwaj narzazie w tym chaosie, przynajmniej czujesz zespolenie z rynkiem pracy. A później coś zmienisz, bo zmienić będziesz zmuszona. Nie przez samą siebie. To też ale przede wszystkim przez, nomen omen Rynek. Rynek który cię wyautuje z pokładu na którym jesteś. I to jest cała jego natura. Po pracy, dobrej pracy, bezceremonialnie mówią ci : Dowidzenia. Dasz rade, wierze w ciebie, choć wiem że będzie okres turbulencji ,ale przetrwasz. Silna i wytrwała z ciebie samica. To że czasem szlochasz zbyt dużo... :) Cóż oczyszczenie musi czasem przyjść. 
   Wracając jeszcze na chwilkę do zimy, to pomyślałem jadąc po naszej pięknej i nowej A.. że fajnie byłoby mieć dom w Zakopanem, nawet się tam przeprowadzić. Wiem że korzeń i jądro dzisiejszych Tatr już się skomercjalizowało. Że mental dzisiejszego górala jest inny. Czemu się dziwić wszyscy kurwa mać chcąc niechęcąc musimy podporządkować się dyktatowi runku i iść z nim w jednym kierunku. Mieć dom w Zakopanym. Biegać każdego poranka po Gubałówce. Rozmawiać z gadzinami i pić z nimi mocnej jakości trunek. To mi się marzy, takie chwilowe opuszczenie pokładu. Góralska muzyka, góralska mądrość i góralskie powietrze, chwilo nie wygasaj.
    Kończąc, powiem ci klika słów za Haliną Frąckowiak . Nie marudź. "Jeszcze masz styl i makijaż."
 

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy