ARTYSTYCZNIE | Czwartek, 27 października 2011 (20:14)
Witam serdecznie. Oto ja - niepokorna pani po trzydziestce, którą oszczędza czas... Celowo mówię o swoim wieku, bo młodość jest piękna i świeża. Taka rześka jak wiosna. A ja za rok (podobno) wejdę w wiek średni. I bardzo mnie to cieszy, bo nie zmieniłam się od ponad dziesięciu lat, a doświadczenia (są nieprzekazywalne) dodają kolorytu. Wiem już co dobre, wiem, co ważne, wiem co lubię, a co działa mi na nerwy... Taka wiedźma ze mnie :) Myślę, że Ambasadorka powinna mieć wyrobione zdanie w wielu dziedzinach, dobrze znać siebie i być siebie pewną. Myślę, że powinna też umieć przyznać się, kiedy czegoś nie wie. Inaczej wyda się sztuczna. Myślę też, że każda kobieta ma swój styl. Czasem rozpaczliwy, czasem szokujący, a czasem z klasą. Bezbłędnie odnajduję się w każdym z nich, bo jedyną niezmienną cechą kobiety, jest jej zmienność. Ambasadorka powinna być damą. Dama nie kreuje się, nie udaje, nie epatuje też rentgenowskim ekschibicjonizmem. Dama jest. Ambasadorka nie powinna być przemądrzała, ale mądra i dojrzała. Powinna mieć świeże spojrzenie na to, z czym się styka, być otwartą na nowe. Jeśli podzielają Państwo moje zdanie, to jestem do usług. Pozdrawiam ciepło mimo jeseni. Joanna
1 / 2
Źródło: Styl.pl