Reklama
Alec Baldwin straci bliskich?

Alec Baldwin

Jego porywczy charakter doprowadził do kryzysu w związku i zaprzepaścił jego karierę.

Aktor (55) coraz gorzej znosi popularność. Na pieńku ma szczególnie z fotoreporterami, którzy koczują pod jego domem, odkąd jego żona Hilaria (30) urodziła córeczkę. Ostatni incydent miał jednak poważne konsekwencje.

Paparazzo, który próbował sfotografować Aleca z 6-miesięczną Carmen na spacerze, został przez aktora obraźliwie zwyzywany. Baldwin przeprosił potem publicznie, tłumacząc, że bronił swojego dziecka. Niestety, na naprawę wizerunku było już za późno. Co gorsza na jego niestosownym zachowaniu ucierpiała też jego kariera polityczna.

Reklama

Nie jest tajemnicą, że Alec planował ubiegać się o fotel burmistrza Nowego Jorku. Od dwóch lat solidnie się do tego przygotowywał - udzielał wywiadów, pisał felietony, zapisał się na specjalne kursy o finansach publicznych.

Niestety, brutalną napaścią na fotoreportera zaprzepaścił swoją szansę. Pierwszym dowodem na to było natychmiastowe zdjęcie z anteny programu, który prowadził. Początkowo starał się robić dobrą minę do złej gry. Nie sposób jednak nie dostrzec, jak bardzo odcisnęła się na nim ta porażka.

- Postarzał się, jest markotny, nerwowy i kłótliwy - zdradza jego znajomy. Problem w tym, że jego nastrój odbija się też na córce i żonie. Hilaria ma zupełnie inne nastawienie do mediów. Nie ma nic przeciwko temu, że jest w centrum zainteresowania.

Chętnie rozmawia z dziennikarzami i pozwala się fotografować. Gdy mąż nawymyślał jednemu z paparazzich za fotografowani córki, Hilaria, ku niezadowoleniu Aleca, zamieściła zdjęcia małej w internecie. Atmosfera w domu stała się na tyle napięta, że małżonkowie postanowili wybrać się na krótkie wakacje na Bahamy. Podczas urlopu, w sieci pojawiły się nowe zdjęcia Carmen zamieszczone przez oboje rodziców. Czyżby udało się im zażegnać kryzys?

M.L.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: kryzys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy