Reklama

Blisko, coraz bliżej...

Razem wyjechali do Włoch, razem przyszli na premierę!

Małżeństwo dziennikarki Moniki Richardson (39) ze szkockim pilotem było bardzo ryzykowne. Żyli na dwa domy: ona w Polsce, on w Anglii. Dlatego nikogo nie dziwiło, że rzadko pojawiała się z Jamiem Malcolmem na imprezach. Szybko też dementowała plotki o kryzysie w ich małżeństwie. Na dowód od czasu do czasu udzielała wywiadu, opowiadając o rodzinnej sielance.

On, po zakończeniu służby wojskowej, rozpoczął pracę w lotnictwie cywilnym. Od tej pory mieli mieć więcej czasu dla siebie... Pani Monika straciła swoje programy w telewizji. Próbowała szukać nowego miejsca, ale jak mówią jej znajomi - czuła się w tym wszystkim bardzo samotna. Kiedy więc zaczęła się pojawiać coraz częściej ze Zbigniewem Zamachowskim (50), tłumaczyła to tym, że łączą ich wyłącznie sprawy zawodowe i przyjaźń. Względy te wydawały się bardzo naturalne.

Reklama

Pan Zbigniew też od dłuższego czasu miał w domu sytuację dość napiętą. Od chwili, gdy poniosło go płomienne uczucie do reżyser Agnieszki Glińskiej, nie udało mu się uzyskać porozumienia z żoną. Aleksandra Justa, jak twierdzą jej przyjaciele, nigdy tej słabości mężowi do końca nie darowała. Choć pozornie rodzina wydawała się ocalona, małżonkowie żyli właściwie osobno.

Kiedy więc spotkały się dwie samotne dusze, nietrudno im było się do siebie zbliżyć. Jednak przyjaciele obojga już wiedzą, że relacje między nimi są coraz bardziej zażyłe, a plany poważne. - Monika od dawna jest bardzo samotna. Odkąd jej mąż poznał na jednej z tras piękną stewardesę i zaprzyjaźnił się z nią, nie chce przyjeżdżać do Polski. Nie zależy mu, żeby cokolwiek udawać.

Monika zdała sobie sprawę, że tym razem już nie da się pokonać kryzysu i dlatego poddała się nowemu uczuciu - twierdzi jej bliska znajoma. Jak poważna to jest sprawa, może świadczyć fakt, że ostatnio dziennikarka i aktor wybrali się razem na wakacje do Florencji i pani Monika zabrała ze sobą dzieci! Na jedną z niedawnych premier Zbigniew Zamachowski z kolei przyszedł z panią Moniką i... najstarszą swoją córką! Wszystko wskazuje więc na to, że nie jest to przelotne zauroczenie.
MP

Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy