Bo do tanga trzeba dwojga
Po czwartym rozwodzie dojść do siebie pomogła jej córka i tango! Dziś jest szczęśliwa. Czy to czas na nową miłość?
Na jej przegubie kilka miesięcy temu pojawiła się subtelna czerwona wstążka z zawieszką w kształcie serduszka. Nie rozstaje się z nią, bo to nie jest przypadkowa ozdoba. W serduszku wygrawerowane jest imię największej miłości dziennikarki – Alicji. Jej 18-letniej córki. A czerwony kolor ma działać jak amulet i chronić je obie przed wszystkim co złe. I to działa...
Ostatni związek prezenterki z dziennikarzem Michaelem Moritzem (40) miał być do grobowej deski. On w wywiadach dowcipkował, że jest gotów wykupić miejsce na cmentarzu, aby być z ukochaną już na wieki razem. Wielka miłość skończyła się po dwóch latach w sądzie. W czerwcu zeszłego roku para rozwiodła się.
– Koniec czwartego małżeństwa był dla Pauliny olbrzymią klęską. Była wewnętrznie rozdygotana. Musiała się jednak wziąć w garść, bo córka przygotowywała się do matury – opowiada nam znajomy dziennikarki. Gdy obie w ramach odpoczynku wyjechały potem na Kretę, były szczęśliwe. Ania, bo świetnie zdała egzamin, Paulina z powodu nowej miłości...
Gdy dziennikarka przygotowywała swój program w Polsat Cafe – Kobieta Cafe, poznała nauczyciela tanga argentyńskiego. I stało się. Zakochała się w tańcu. Od tamtej pory regularnie chodzi na milongi, spotkania w klubach, na których tańczy się tango.
– Mam wrażenie, że ono jest w moim życiu nagrodą za ciężką pracę nad sobą w ostatnich niełatwych latach – mówi dziennikarka. Na swoim profilu na Facebooku pisze, że jest wreszcie szczęśliwą kobietą.
– Długo w śnieżycy i wichurze właziłam pod górę. Bez kompasu, przewodnika i liny. A teraz zeszłam do pięknej, pełnej słońca doliny. I lekko sobie idę w szpilkach do tanga... – pisze z nietypową dla siebie egzaltacją o tym, jak się teraz czuje. Czy obok serduszka z imieniem córki pojawi się kolejne z imieniem męskim? Wszak do tanga trzeba dwojga...
Emilia Snarska
Na żywo 34/2011