Reklama

Ciąża znów je zbliżyła

Choć są rywalkami na polu zawodowym, darzą się wielką sympatią. Teraz, gdy obie są przy nadziei, spotykają się coraz częściej. Co się za tym kryje?

Jedno z warszawskich centrów handlowych. W kawiarence na babskich pogaduchach spotkały się Katarzyna Cichopek (30) i Anna Mucha (33). Zaprzyjaźnione gwiazdy "M jak miłość" ubrane na sportowo, bez śladu makijażu, gawędziły serdecznie, pijąc kawę i wodę mineralną. Choć w menu było wiele smakołyków, spodziewające się dzieci panie nie pozwoliły sobie na żadne kulinarne szaleństwo.

- Obie znają realia show-biznesu i wiedzą, że w ciąży nie mogą za dużo przytyć - twierdzi ich znajoma. - Wiedzą, że stan błogosławiony nie jest pretekstem do zwolnienia tempa pracy. Bo popularność przekłada się na propozycje zawodowe i kontrakty reklamowe - twierdzi nasz informator.

Reklama

Jak przekuć ciążę w sukces?

Znajomość Kasi i Ani rozpoczęła się na planie "M jak miłość" i miała różne oblicza. Na początku obu aktorkom daleko było do koleżeństwa. Kasia marzyła o założeniu rodziny, Ania naigrywała się z kobiet, które po urodzeniu dziecka "mają kaszkę manną zamiast mózgu". Gdy obie doświadczyły macierzyństwa, okazało się, że więcej je łączy, niż dzieli. - Teraz zaś, gdy Mucha dowiedziała się o drugiej ciąży Kasi, zaoferowała, że sprezentuje jej mebelki i pościel dla dziecka własnego projektu z kolekcji La Millou - zdradza znajoma aktorek.

Cichopek, choć 3 lata prowadziła program "Sexy Mama" może uczyć się od Muchy przedsiębiorczości. Będąc w pierwszej ciąży Kasia zmarnowała szansę na ugruntowanie swojej pozycji zawodowej. - W piątym miesiącu wylądowałam na bezrobociu. To był dla mnie szok - wyznała w niedawno udzielonym wywiadzie aktorka. Straciła szansę na główną role w serialu, "Tancerze", podziękowano jej za współpracę w show "Jak oni śpiewają". - Płakałam dużo. Nie rozumiałam, dlaczego nagle się nie nadaję? - zdradziła, jaką cenę zapłaciła za macierzyństwo.

W odróżnieniu od niej, Mucha wykorzystała ciążę, by jeszcze bardziej podgrzać atmosferę wokół swojej osoby. Z dużym ciążowym brzuszkiem pozowała do odważnych zdjęć, opowiadała, że podczas porodu spodziewa się megaorgazmu. Po narodzinach małej Stefanii, szybko stała się jedną z najbardziej lubianych i wpływowych mam w Polsce. Jest twarzą firmy La Millou, produkującej ubranka i akcesoria dla dzieci, reklamuje pieluchy, jej bloga śledzą tysiące młodych mam. Przed siłą oddziaływania Muchy ugięła się nawet sieć stacji Orlen, którą gwiazda skrytykowała za brak przewijaków dla dzieci w toaletach.

Może przyjaciółka doradzi Kasi, jak zdobyć kontrakty reklamowe u producentów artykułów dla niemowląt? I zarabiać na wizerunku "Sexy Mamy"?

K. Wieczorek

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Anna Mucha | Gwiazdy w ciąży
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy