Reklama

Co z tym rozwodem?

Edyta Górniak(37) i Dariusz Krupa (33) wciąż nie złożyli pozwu o rozwód. Czyżby piosenkarce przestało na tym zależeć?

Podczas niedawnego występu w "Jak Oni śpiewają" Edyta Górniak znów mówiła o swoim nieudanym małżeństwie: "Doradzę państwu, że jak przestajemy się czuć jak ryba w wodzie, a zaczynamy się czuć jak ryba w garnku z klejem, trzeba uciec. Choćby oknem". Sama uciekła drzwiami, wyprowadzając się od męża w kwietniu. Choć Darek podejmował próby ratowania małżeństwa, Edyta konsekwentnie mówiła "nie". Małżonkowie mieli spotkać się wkrótce na sali sądowej.

Darek wciąż czeka

Znajomi muzyka twierdzą, że chciałby mieć już rozwód za sobą. "Ale Edyta nawet nie złożyła pozwu", mówią SHOW osoby z kręgu pary. "Darek czeka choćby na poważne spotkanie dotyczące szczegółów rozstania. Ale i na to na razie nie może liczyć". Do tej pory małżonkowie zdołali porozumieć się jedynie co do dwóch spraw.

Reklama

Podzielili się opieką nad pięcioletnim Allanem, który spędza czas na zmianę z mamą i z tatą. Dariusz przekazał też sprawy zawodowe Edyty Rinke Rooyensowi, którego firma dba teraz o kontrakty i wizerunek gwiazdy. Na tym wspólne ustalenia się kończą. "Piłka jest po stronie Edyty. W końcu to ona wyprowadziła się z domu", komentuje znajomy pary.

O co więc chodzi?

Czyżby piosenkarce przestało zależeć na rozwodzie? Ci, którzy znają Edytę, inaczej to tłumaczą. "Rozwód może ją przerastać organizacyjnie. To wymaga czasu, wizyty w sądzie, kontaktu z adwokatem, który pomoże napisać pozew. A Edyta musi zająć się teraz nagrywaniem płyty oraz organizacją jubileuszu 20-lecia kariery. Prywatne sprawy zeszły na dalszy plan".

Dominika Majewska

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy